Smażone ryby, wykwintne smaki na łące i w mieście, trochę Azji, dobra kawa i imponujące ciasta. Radzimy, gdzie dobrze zjeść nad Bałtykiem.

Tekst: Joanna Zaguła

Są tacy ludzie, którzy wybierają miejsca na wakacyjny odpoczynek, kierując się tym, czy będą mieli blisko do plaży albo czy w okolicy jest, gdzie zaparkować samochód. Ja niestety należę do tych ludzi, którzy szukając wakacyjnej miejscówki, kierują się tym, gdzie będzie można dobrze zjeść. Dlatego udaję się przez szkockie góry do stolicy homara, sycylijskimi krętymi dróżkami idę po najlepsze cannoli, a nad morzem mieszkam godzinę drogi od plaży, ale za to 10 minut od restauracji. Bo wiem, gdzie dobrze zjeść nad Bałtykiem.

Ta restauracja to Łąka. Znajdziecie się właśnie na łące, w miejscowości Smołdziński Las. Nie ma tam smażalni ani gofrów, ani pamiątek znad morza. Jest za to pani, która sprzedaje drożdżówki ze stolika przed domem, jajka od gospodarza zza płotu, najlepsza wędzarnia ryb w pobliskiej Gardnie Wielkiej i Śledziowa Zagroda, niedaleko pod Ustką. Ale najważniejsze, że jest Łąka. Bo tam, trochę pośrodku niczego, zjecie jak w najlepszej knajpie w wielkim mieście. Ale lepiej, bo ryby są tu świeższe, warzywa od zaprzyjaźnionego rolnika, a obiad pod zielonymi drzewami z widokiem na las. Hitem są pizzowe placki, ale bardzo polecam też ich domowe pieczywo, zupy i ryby! I desery!

https://www.instagram.com/p/BxubOu_IYYh/

Zanim udacie się do Smołdzina, być może uda się wam zahaczyć o Trójmiasto. A tam pod względem kulinarnym szczególnie polecam Sopot. Choć gdyński Haos z kuchnią wietnamską czy Tłok z kawową alternatywą i świetnymi kanapkami też są warte odwiedzenia. Podobnie jak gdański Kurhaus. Sopot ma jednak tę przewagę, że jest tam Bulaj. Jedna z najlepszych w kraju restauracji rybnych. Niestety moją ukochaną Grono di Rucola już zamknięto, ale możecie zawsze podskoczyć na śniadanie do Dwóch zmian.

https://www.instagram.com/p/Bw1_EyXhimp/

A z Trójmiasta to już rzut kamieniem na Hel. Tam, w Jastarni musicie koniecznie odwiedzić dwa miejsca. Pierwsze to Weranda-Ogrodnica, gdzie wybór deserów przyprawia o kołatanie serca, a świeże mule smakują jak we Włoszech. A drugie miejsce to Śledź i pasta. Od lat ta sama obsługa, tradycyjnie pieczone i smażone świeże ryby z Bałtyku i lokalne piwa. Ale jest i powiew innowacji – poke (czyli japońska sałatka ze świeżej ryby). Cudownie doprawione, idealnie świeża.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.