Seks z przyjacielem w relacji friends with benefits może zbliżać, dawać szansę rozwoju, ale może też krzywdzić i szkodzić przyjaźni.
Tekst: Joanna Zaguła
Pod angielskojęzycznym pojęciem friends with benefits kryje się rodzaj relacji erotycznej, którą nawiązuje się z przyjacielem. Nie ma ona jednak prowadzić do przekształcenia się przyjaźni w związek. Wręcz przeciwnie, pozwala na seks bez zobowiązań i ładunku emocjonalnego. Brzmi idealnie? Dla niektórych wcale nie. Jedni po prostu wolą kochać się z osobą, którą kochają, inni boją się konsekwencji takiego układu. Potencjalne wady takiej sytuacji łatwo wyliczyć, lecz jej zalety są za to większe niż tylko brak zobowiązań. Amerykańskie badania wśród studentów udowodniły, że osoby, które kiedykolwiek znajdowały się w takim układzie, oceniają go w większości pozytywnie. Tymi, którzy go negują, są najczęściej osoby nie posiadające takich doświadczeń. Czy to znaczy, że po prostu boimy się nieznanego?
Do wad pójścia do łóżka z przyjacielem można na pewno zaliczyć zmianę charakteru relacji. Przyjaciel, który widział was i znajdował się z wami w tak intymnej sytuacji, będzie już dla was na pewno kimś innym. Może was to zbliżyć, ale może też zrujnować przyjaźń. Szczególnie jeśli wystąpi kolejny negatywny czynnik, czyli nieodwzajemnione uczucie. Gdy jedna (i tylko jedna) ze stron chce czegoś więcej. To nas najczęściej odstrasza od pójścia na całość. Negatywnie na taką relację może też wpłynąć jej niejednoznaczność. Jeśli będziemy wciąż zachodzić w głowę, zastanawiając się, co czuje przyjaciel i czy nie wyrządzamy sobie i jemu krzywdy. Dlatego lepiej, zanim zdecydujecie się na taki krok, ustalić jasne zasady.
Z ich obecnością będzie wam łatwiej cieszyć się zaletami takiego układu. A – według ankietowanych – należą do nich: wspomniany brak zobowiązań (nie wszyscy przecież muszą marzyć o stałym związku albo nie są na niego w danym momencie gotowi), większe poczucie własnej wartości i atrakcyjności oraz kontroli nad sytuacją, zaletą jest też zdobywanie nowych doświadczeń.
Warto jednak przede wszystkim postawić na reguły. A wtedy jako friends with benefits rzeczywiście będziecie korzystać z benefitów, zamiast się zamartwiać. Ustalcie, czy dajecie sobie przyzwolenie na sypianie z innymi osobami, czy ma to być układ ekskluzywny, powiedzcie sobie z góry, czy ujawniacie ten związek innym, czy trzymacie go w tajemnicy. Warto ustalić, czy to układ długodystansowy, czy dajecie sobie z góry kilka miesięcy albo jesteście dla siebie nawzajem planem B, kiedy akurat nie macie nikogo na stałe. Jeśli nie chcecie się komunikować telefonicznie czy przez Internet, ani chodzić na randki, a tylko umawiać się na seks, to też powiedzcie to sobie otwarcie.
Nie każdy będzie się czuł komfortowo w takim układzie. Ale jeśli macie ochotę na seks, chcecie być z kimś blisko, ale nie jesteście gotowi na związek, nie ma w tym nic złego, o ile obie strony są świadome charakteru relacji i się nawzajem nie krzywdzą. Czy mamy pewność, że nikt wtedy nie ucierpi? Nie. Ale czy mamy ją kiedykolwiek?