Wiadomo, że najlepiej byłoby tworzyć jak najmniej śmieci. Ale jeśli już nie możemy się bez nich obyć, kupujmy ekologiczne talerze na imprezę!
Tekst: Joanna Zaguła
Jak karnawał, to i sporo imprez. Niektóre szykujemy przez cały dzień, dla garstki przyjaciół i wtedy podajemy im coś na ciepło, najczęściej na ceramice. Ale co z większymi przyjęciami, na które przychodzi co najmniej dwadzieścia kilka osób. Kto będzie po nich zmywał? Co więcej – kto ma tyle talerzy? Bardzo czasami korci, żeby użyć takiej zastawy, którą będzie potem można najzwyczajniej wyrzucić. Ale przecież jaka to marnacja pieniędzy i przede wszystkim – przestępstwo ekologiczne! Na szczęście ostatnio pojawia się na rynku coraz więcej firm produkujących ekologiczne talerze na imprezę oraz kubki i sztućce. Czy to tylko greenwashing, czy te rzeczy naprawdę nie zaszkodzą planecie?
Na pierwszy rzut idą słomki. Najprościej zrobić je po prostu z bambusa albo… słomy. Stuprocentowo naturalnie. Jeśli nie wierzycie w to, że specjalne biodegradowalne polimery naprawdę się rozłożą, wybierajcie właśnie takie.
Potem druga najbardziej problematyczna rzecz, czyli kubeczki. Te z kawiarni, pokrywane są wewnątrz plastikiem, żeby nie przeciekały, gdy się do nich wleje gorącą kawę. Takich nie polecamy. Zwykłe papierowe wytrzymają jednak tylko zimne napoje. Można je zabezpieczyć biodegradowalnym polimerem wytwarzanym np. z mączki kukurydzianej. Można z niej nawet wykonać przezroczyste kubeczki do zimnych napojów, które świetnie wyglądają.
Także sztućce można wyprodukować z tworzyw sztucznych w pełni biodegradowalnych i produkowanych z roślin. Mogą być też z drewna albo z otrąb – zupełnie naturalne.
Sama naczynia można wytwarzać też z polimerów, otrębów, drewna, pulpy z trzciny cukrowej i liści palmowych.