Czy istnieje uniwersalny język, który łączy wszystkie mamy na całym świecie? Okazuje się, że nawet w przypadku, gdy różnice kulturowe są ogromne, sposób komunikacji pozostaje zaskakująco podobny. Co powie mama z Polski, Brazylii, Stanów Zjednoczonych a nawet z Chin, kiedy spóźnimy się do domu albo nie posprzątamy w pokoju?
Na trzy… lub pięć
Jednym z elementów, które postanowiła sprawdzić platforma Preply badając, co mówią mamy na całym świecie, był zwrot kierowany do dzieci w sytuacjach, kiedy probują poradzić sobie z ich dramatami. „Liczę do trzech!” to ostrzeżenie, które prawdopodobnie chociaż raz usłyszało większość dzieci na świecie, czy to w języku angielskim, hiszpańskim czy chińskim.
Jest tylko jeden wyjątek. Okazuje się, że najcierpliwsze mamy mieszkają w Stanach Zjednoczonych, bowiem tylko one, zamiast liczyć do trzech, liczą do pięciu.
Porozmawiamy w domu
Sytuacje, w których dzieci robią klasyczne przedstawienie, aby dostać to, czego chcą, są znane rodzicom na całym świecie. Jak na takie sceny zazwyczaj reagują mamy? W większości zakątków świata, najczęściej usłyszymy złowieszczą obietnicę: „porozmawiamy w domu”. W Stanach Zjednoczonych mamy powiedzą raczej „przestań płakać, zanim dam ci powód do płaczu”. Z kolei we Francji, zamiast ostrzeżeń, usłyszymy pytanie „czy ta komedia w końcu się skończy?”.
Jeśli twój przyjaciel skoczy z mostu to ty też?
Która z mam nie zna tej argumentacji – kolega może, dlaczego nie ja? Analiza językowa Preply pokazuje, że na takie zagrywki, żadna mama na świecie nie da się nabrać, a reakcja na takie pytanie będzie bardzo podobna, niezależnie od szerokości geograficznej w jakiej zostało zadane. Czy znacie kogoś kto przynajmniej raz w życiu nie usłyszał „jeśli twój przyjaciel skoczy z mostu to ty też?” albo „ty nie jesteś wszyscy”, które okazuje się być równie klasycznym i uniwersalnym powiedzeniem.
Dom to nie hotel!
Dzieci bywają leniwe, a im są starsze tym więcej czasu poświęcają znajomym i tym rzadziej bywają w domu, nie wywiązując się przy tym ze swoich obowiązków. Jak mamy mobilizują swoich podopiecznych? W takich sytuacjach polskie, włoskie czy hiszpańskie matki bardzo często przypominają, że „ten dom to nie hotel”. W Stanach Zjednoczonych i Brazylii usłyszymy bardziej stanowczą zachętę do pomocy – „rób to, co mówię!”.
Co jeszcze łączy mamy na całym świecie?
Wśród kultowych zwrotów matek zawsze pojawia się troska o zdrowie, edukację i odżywianie ich dzieci. Jesteś głodny? Jadłeś? Nie mów, że tego nie lubisz. Nawet tego nie spróbowałeś. Umyłeś już zęby? Odrobiłeś już lekcje? Nie garb się! Przykładów jest bardzo wiele.
Wnioski? Mamy różnić może kultura, region i język, ale ich miłość jest uniwersalna.