Gdy tylko pomyślę o powszechnych metodach nauczania języków obcych, ogarnia mnie złość. Szkolna metoda jest przecież kompletnie do niczego, a i tak większość korepetytorów ją powiela. Czy powiem bez bicia, że szkoła nauczyła mnie mówić po angielsku? Ciągle tylko kartkówki ze słówek, wkuwanie regułek i testy – a jak przychodzi do mówienia, to chowamy się pod stół albo za tych, którzy naprawdę znają język – czyli mówią.

Denerwuję się, gdy widzę kobiety z poziomem języka B1 wpisanym z testu na CV, a w panice szukających pomocy przed rozmową kwalifikacyjną, bo mają blokadę przed mówieniem. I nie, to nie jest wina tych kobiet. To wina systemu, który wmawia nam te archaiczne metody – zdobywamy kolejne dyplomy i papiery, które nadają się do śmieci. W życiu liczy się, co umiesz, a nie to, co wiesz.

Większość kobiet, która przychodzi do mnie po pomoc, wcześniej korzystała z różnego rodzaju aplikacji. Jak widać, szukają dalej, bo podstawowy cel – czyli MÓWIENIE – nie został przez nie osiągnięty. Aplikacje to wygodny zastępnik, by czuć, że coś ze sobą robimy, gdy jednak przychodzi poprowadzić nam dialog, to nawet zdrowaśki nie pomagają.

 

Sama, jak większość z nas, uczyłam się języka angielskiego w polskim systemie edukacji. Gdy skończyłam studia w Polsce, mając 24 lata, wyjechałam do Irlandii ze swoją koleżanką. Byłam bardzo podekscytowana, bo język przecież znałam – tyle lat nauki, pracę złapię szybciutko. Matura na 5, później język obcy na studiach i prywatne korepetycje. Uda się! I tu zaczęły się schody… Dla mnie był to ogromny szok! Pierwsze tygodnie w Irlandii to było totalne milczenie owiec. Nie wydusiłam z siebie ani me, ani be. Ja nawet nie rozumiałam pytań innych ludzi, a co dopiero złożyć zdanie! Byłam wściekła – na siebie, na te piątki z klasówek, na nauczycieli, korepetytorów i co najgorsze, zaczęłam się zastanawiać, że może jednak to ja jestem jakaś tępa… Czy coś ze mną nie tak? Byłam sobą rozczarowana i miałam chęć zapaść się pod ziemię. Po kilku tygodniach otrząsnęłam się i postanowiłam, że trzeba to ogarnąć i że zrobię wszystko, by zacząć mówić po angielsku. I to jak najszybciej! Zajęło mi to dobrych kilka tygodni, ale przeskoczyłam tę przeszkodę i to do takiego stopnia, że w Irlandii ukończyłam studia magisterskie, a następnie zaproponowano mi studia doktoranckie. Nie, nie jestem językowym omnibusem i Ty też nie musisz nim być, by swobodnie porozumiewać się tym językiem! Nie daj sobie wmówić, że potrzebujesz jakiegoś ogromnego talentu! Po prostu przekonałam się, że istnieją metody, które nie działają ucząc się latami, i są takie, które działają w tygodnie. Poznałam taką metodę i opracowałam sposób, który działa i do którego wcale nie trzeba egzorcysty ani odczarowania ;)

Wiem, że nie jestem jedyną osobą, która czuła się po prostu głupia, gdy przyszło mówić po angielsku. Czas skończyć z obwinianiem samej siebie! To nie twoja wina, a czasu po prostu szkoda. Świat się kurczy, możliwości pracy zdalnej i otwarty rynek pracy dają opcje, o których nam się lata temu nawet nie śniło. Ja np. pracuję zdalnie z Meksyku i pomagam Polkom! Wcześniej pracowałam zdalnie dla pracodawcy z Chin. Dzięki znajomości języka angielskiego moje zarobki już 10 lat temu były bardzo imponujące – zarabiałam w dolarach, mieszkałam w Europie.

Znam wiele kobiet dobrze wykształconych i ze świetnym fachem, które przy rozkręceniu języka do poziomu komunikatywnego, mogłyby nie tylko zarabiać o niebo lepiej współpracując z międzynarodowymi firmami (do tego zdalnie), ale też żyjąc w wymarzonym dla siebie miejscu. Niektóre z was chcą pracować za granicą, móc zimę spędzić w ciepłych krajach pracując z plaży. Ja naprawdę czasem pracuję z widokiem na morze, czy na małpy w dżungli. To jest możliwe!

Jakiekolwiek jest twoje marzenie, powiem ci, że nawet nie masz pojęcia, jak wiele może się zmienić w twoim życiu, gdy przeskoczysz ten próg milczenia. Tak, znam na to skuteczny sposób, bo sama tę drogę przeszłam i pomogłam setkom kobiet nabrać odwagi i wiatru w żagle! Pytanie brzmi: na co właściwie jeszcze czekasz? Na odwagę? Odwagi nabierzesz, jak przyjdą pierwsze rezultaty. A właściwą metodą zobaczysz je w kilka tygodni – po prostu postaw na siebie i się o tym przekonaj!

Pokonaj strach i przełam barierę, by z lekkością mówić po angielsku.

https://bit.ly/angielski_bez_barier

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.