Kontrowersyjność niektórych książek to nic innego jak łatka marketingowa, która,nie da się ukryć,znakomicie spełnia swoje zadanie – rozbudza czytelniczą ciekawość.
Lista takich tytułów mogłaby się dłużyć, bo hasło „kontrowersyjny” jest dosyć pojemne. Można w taką szufladkę wcisnąć zarówno tematy niszowe, które dany autor odważył się poruszyć po raz pierwszy lub po prostu bez owijania w bawełnę, jak też uderzające w emocjonalność za sprawą tematyki tabu. Im dosadniej ukazanej, tym lepiej. A już całkowicie na czele takiego rankingu ma szansę znaleźć się opowieść epatująca wulgarnością lub seksem albo prezentująca jakiś skandal od podszewki. Takie książki mącą w głowie czytelnikom, bo pokazują, że można pisać inaczej – odważnie, a nawet niegrzecznie. I choć zwykle o nich głośno, to chcemy po nie sięgnąć lub sięgamy całkowicie po cichu, by samodzielnie skonfrontować się z fabułą, która została okrzyknięta fenomenem z uwagi np. na tematykę. W czym się zatem zaczytać?
- Celebryta od „Lubiewa”
Kiedy kilkanaście lat temu Michał Witkowski debiutował głośną książką „Lubiewo” o środowisku gejowskim, nikt nie podejrzewał, że taki literacki start zrobi z niego celebrytę bywającego na salonach. Tymczasem lata mijały, kolejne bankiety odchodziły w niepamięć, a do księgarni nagle trafiło „Lubiewo bez cenzury”, bo autor czuł, że może już sobie na to pozwolić. Potem, idąc za ciosem, pojawiły się jeszcze m.in. „Margot” i „Wymazane”, ale ponownie zawrzało dopiero w 2015 roku i to nie z powodu kontrowersyjnej tematyki. Wydawnictwo, w którym miała się ukazać książka „Fynf und Cwancyś”, przesunęło premierę, bo Michał Witkowski na imprezie modowej Fashion Week Poland (odbywającej się dzień przed rocznicą powstania w getcie warszawskim) włożył czapkę z symbolem „SS”. To wystarczyło, by echo tego epizodu niosło się jeszcze przez długi czas. A książka, która ukazała się z poślizgiem, zebrała swoje marketingowe żniwo.
2.Bezpruderyjny prokurator
Paulina Świst pojawiła się na rynku wydawniczym niedawno, ale od razu zaserwowała mocne uderzenie w postaci książki „Prokurator”. To połączenie kryminału z dość odważną erotyką wywołało niebywały szum i przyciągnęło gigantyczne grono czytelników. Ostry język stał się skutecznym wabikiem, który zaprocentował. I to jak! Na fali popularności tego tytułu, druga część „Komisarza” nie musiała już zabiegać o promocję. Podobnie trzecia część „Podejrzany”, która swoją premierę będzie miała w czerwcu. Smaczku dodaje fakt, że autorka skrywa się pod pseudonimem. W realnym życiu jest prawniczką, więc epatowanie swoim nazwiskiem wywołałoby skandal w środowisku i zapewne przyniosło negatywne konsekwencje. A tak może przemycać na kartkach książek zawodowe detale.
3.Królowa polskiego kryminału
Podobno jest tylko jedna. I rządzi niepodzielnie, odkąd na rynku wydawniczym pojawiła się seria „Cztery żywioły” o Saszy Załuskiej. Mimo że Katarzyna Bonda pisała już wcześniej, to właśnie wtedy wypłynęła na szerokie wody i nie pozwoliła zatopić się do dzisiaj. Do księgarni trafiła właśnie ostatnia część cyklu „Czerwony Pająk”. Wokół tych książek wrzało od początku i to wcale nie za sprawą tematyki, ale jakości. Czytelnicy podzielili się na dwa obozy. Tych, którzy pochłonęli wszystko (a objętościowo było co) i tych, którzy wczytali się wnikliwiej i wypunktowali autorkę za nieścisłości merytoryczne. Królowej się jednak wybacza, więc nic dziwnego, że drugiego życia doczekały się tytuły, które Katarzyna Bonda wydała przed tym sukcesem. Teraz sprzedały się błyskawicznie.
4.Fenomenalny Mróz?
Skoro mamy królową, to swoje miejsce na literackim tronie musi też mieć król, a za takiego uchodzi Remigiusz Mróz. Fenomen twórczości tego autora od początku jest zaskakujący. Książka goni książkę, co rozpętało dyskusję o tym, czy autor na pewno sam pisze swoje opowieści? Może za jego sukcesem stoi jakiś ghostwriter? Czy duża częstotliwość wydawnicza przekłada się na jakość? I wreszcie, czy jeszcze jest autorem czy już producentem? Oliwy do ognia dolał fakt, że zanim zapanowała Mrozomania, autor publikował już pod pseudonimem jako Ove Løgmansbø, rzekomo pisarz pochodzący z Wysp Owczych. I nie byłoby nawet w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że ta fikcyjna postać pisarza została zbudowana nie do końca wiarygodnie. Jeśli jednak ten pomył miał być tylko tzw. potboiler, czyli książkami nastawionymi na zysk, to spełnił swoje zadanie. Podobno teraz Remigiusz Mróz chce wydać książkę w USA.
5.Pikantne kulisy Białego Domu
Książka „Ogień i furia” Michaela Wolffa na długo przed polską premierą została okrzyknięta najbardziej sensacyjną w 2018 roku. I jak tu się oprzeć, kiedy zewsząd płyną wieści, że na jej stronach roi się od ekscesów, Biały Dom chciał wstrzymać publikację, a sam autor pisze o Donaldzie Trumpie bez ceregieli, nazywając go m.in. „niesamowicie głupim człowiekiem”? Wszystko, co Wolff opisał, nie jest wyssane z palca, bo spędził tydzień w Białym Domu, a ten zaowocował dosyć mocnymi wnioskami, które domagały się upublicznienia.
Więcej informacji znajdziesz na www.inkbook.eu