Pracujemy zawodowo, prowadzimy domy, wychowujemy dzieci. Realizując najróżniejsze role życiowe zapominamy, jakie mamy cele w życiu, co jest ważne, dlaczego robimy najróżniejsze rzeczy. Wtłoczone w ustalony rytm przestajemy odczuwać sens. I… jemy!
Tekst: Dorota Minta, psycholog kliniczny, psychoterapeutka
Paradoksalnie często wpadamy w pułapkę, kiedy mamy więcej czasu. Nie wiemy, czym zapełnić wolne dni, snujemy się po domu i tak, po trochę z nudów zaczynamy jeść. Najbardziej drastycznie widać to w momentach trudnych, czyli utraty pracy. Zamiast zebrać się w sobie, nauczyć sie nowych rzeczy albo odświeżyć zapomniane umiejętności, siadamy przed telewizorem albo ekranem komputera i sięgamy po kolejne batoniki. Gotujemy ogromne porcje jedzenia i jemy, jemy, jemy. Na początku zapełniamy sobie czas gotowaniem, smakowaniem nowych potraw. Później chodzi już tylko o to, żeby ciągle jeść.
Mieć pasję
Ktoś mądry powiedział, że trzeba pielęgnować pasje, żeby mieć co robić na emeryturze. Obecne czasy to zweryfikowały. Trzeba je pielęgnować na trudne czasy. Bo właśnie w takich momentach umiejętność zorganizowania swojego czasu, wyznaczania sobie samodzielnie celów, wprowadzania w swoim życiu zmian pozwala nam się pozbierać w czasach kryzysu, jakim jest np. utrata pracy. A zatem mając dobry czas, rozwijajmy swoje pasje, hobby i zainteresowania. Zapełniajmy swoje życie nie tylko pracą i obowiązkami, ale też czymś, co jest ważne tylko dla nas. Tylko wtedy nie dopadnie nas nuda i marazm, które będziemy chciały zagłuszyć kolejnymi porcjami słodyczy.