Od kilku lat wzrasta liczba Dunek, które w czasie porodu korzystają z hipnozy jako metody relaksacji i uśmierzania bólu. W ich ślady idą Norweżki. Czy hipnoterapia na dobre zagości na „porodówkach”?
Tekst: Sylwia Skorstad
Położna Anette Wernerod prowadzi w Danii program mający przekonać ciężarne kobiety do korzystania z hipnozy podczas porodu. I nie są to żadne czary-mary, ale poważne uniwersyteckie badania, bowiem Anette doktoryzuje się z hipnoterapii jako metody uśmierzania bólu. Jak dotąd w organizowanych przez nią kursach uczestniczyły 1222 przyszłe mamy. Uczyły się, jak samodzielnie wprowadzić się w rodzaj transu i bardzo sobie zdobytą wiedzę chwalą.
„Sformatować dysk”
Anette często pojawia się w skandynawskich mediach i opowiada o stosowanej przez siebie metodzie. Jej zdaniem hipnoza pomaga rodzącym odprężyć się i lepiej znieść ból. Głównym zdaniem hipnoterapii jest zredukowanie strachu rodzących.
Każda ciężarna słyszała choć jedną dramatyczną historię o trudnym porodzie – mówi Wernerod. Kobiety boją się, że coś może pójść źle. Za pomocą hipnozy „formatujemy dysk”, na którym zapisane były negatywne skojarzenia z porodem. Potem wspólnie „zapisujemy go” nowymi skojarzeniami.
Duńska położna uczy pacjentki myśleć o akcji porodowej jako czymś przyjemnym. Przekonuje, że mentalne ćwiczenia najlepiej zacząć pomiędzy 20 a 24 tygodniem ciąży, a potem jak najczęściej powtarzać sobie pozytywne komunikaty poznane podczas hipnoterapii.
Ni sen, ni jawa
Teraz duńska metoda zyskuje popularność w Norwegii, gdzie dwie położne wyspecjalizowały się w hipnoterapii. Ich pierwszym „królikiem doświadczalnym” została Linn Holvik, która opowiadając portalowi „babyverden.no” o swoich doświadczeniach, przyznała się do sceptycyzmu:
Na początku nie byłam zachwycona. Nie podobała mi się myśl, że wpadnę w rodzaj transu i nie będę w pełni obecna przy porodzie. Okazało się, iż martwiłam się niepotrzebnie. Hipnoza pozwoliła mi w pełni zrelaksować ciało, czułam się tak dobrze, że bez obawy mogę rodzić ponownie.
Norweskie Stowarzyszenie Położnych uważa, że z czasem hipnoterapia może się stać jedną z wielu metod uśmierzania bólu i relaksacji, jakich używa się w szpitalach. Na razie najbardziej popularna z tak zwanych metod niekonwencjonalnych jest akupunktura.