Potrzebujemy słońca, bo dzięki niemu wzmacniają się nasze kości – pod wpływem promieniowania ultrafioletowego (UV) wydziela się witamina D, która pomaga w przyswajaniu wapnia. Jego promienie są bezcenne dla mózgu, który pod wpływem UV uwalnia hormony szczęścia, czyli endorfiny. Ale słońce, nawet jego pierwsze promienie, bywa zdradliwe, a miejskie kremy z SPF 15 czasem nie są wystarczającym zabezpieczeniem pozwalającym uniknąć przebarwienień, podrażnień i alergii.

Ochronna opalenizna
Nie ma wątpliwości co do tego, że przybrązowiona skóra jest ładniejsza od zupełnie bladej, jednak to, że się przyciemnia pod wpływem promieni UV, oznacza, że próbuje się przed nimi bronić. Jeden z rodzajów promieniowania ultrafioletowego, czyli UVB, sprawia, że znajdujące się w skórze komórki barwnikowe – melanocyty – produkują biały pigment – melaninę. Barwnik przedostaje się do górnych warstw naskórka i po drodze zostaje przyciemniony przez inny rodzaj promieni słonecznych, czyli UVA oraz tlen zawarty we krwi. UVB powodują też stopniowe pogrubianie się naskórka, a to także chroni skórę przed poparzeniem. Jeśli melanocyty nie zdążą wytworzyć odpowiedniej ilości melaniny, dochodzi do oparzenia słonecznego. Promienie UV uszkadzają skórę i znajdujące się pod nią naczynia krwionośne. Nie staje się ona przybrązowiona, ale czerwona, wrażliwa i pokryta pęcherzami.

Bunt jasnej skóry
Najwięcej kłopotów z powodu przedawkowania, szczególnie pierwszych mocniejszych promieni słońca, mają osoby o jasnej karnacji. W takiej skórze melanocyty działają ospale, bo są zaprogramowane na mniejszą ilość docierających do nich promieni UV i zanim produkcja barwnika ruszy pełną parą, już dochodzi do podrażnienia. Zazwyczaj dzieje się to po co najmniej półgodzinnym przebywania na słońcu, ale u niektórych osób poparzenie może się pojawić już nawet po kilku minutach. Przy jasnej karnacji znacznie zwiększa się skłonność do powstawania przebarwień na wystawianych na słońce częściach ciała. Delikatną, bladą, skórę częściej atakują  także nowotwory, w tym najgroźniejszy z nich – czerniak.

Jak się bronić?

Przed każdym wyjściem na słońce, nawet jeśli idziesz tylko do pracy, stosuj krem z filtrem. W mieście wystarczy ci faktor SPF 15-20. Gdy wybierasz się np. na wycieczkę rowerową albo spacer, posmaruj się filtrem SPF 30. Wybieraj kosmetyki, które chronią też przed UVA. To jest zawsze zaznaczone na opakowaniu.

 

Uczulenie na słońce
Jeśli nawet krótki kontakt ze słońcem skutkuje pojawieniem się swędzącej, czerwonej wysypki na skórze, to oznacza uczulenie na słońce. Zamiast niej mogą się też pojawić czerwone plamy albo naskórek może piec. Jeśli słońce mocno grzeje, może nawet dojść do powstania na skórze pęcherzy wypełnionych płynem surowiczym. Takie objawy świadczą zwykle o alergii na promienie UV.

Jak się bronić?

Nie można dopuścić do tego, by naskórek miał bezpośredni kontakt ze słońcem. Ponieważ ubranie chroni przed UV tylko w 30 proc., nawet zakryte sukienką czy bluzką miejsca trzeba posmarować kremem z filtrem o faktorze SPF 30 lub wyższym. Warto przygotować skórę na spotkanie z UV, np. łykając od kwietnia do września tabletki m.in. z beta karotenem. Pomaga on skórze bronić się przed promieniami.

 

Ciąża pod nadzorem
Jeśli spodziewasz się dziecka, ze słońca korzystaj z umiarem. Dla twojej nieprzyzwyczajonej do niego skóry, szczególnie niebezpieczne mogą okazać się właśnie pierwsze jego promienie. Hormony ciążowe powodują, że melanocyty są bardzo wrażliwe na promienie UV. Mają przecież szybko reagować na niebezpieczeństwo. Wystarczy mała dawka słońca, by zaczęły produkować większą niż zwykle ilość pigmentu. Niestety nie tworzy się od tego jednolita opalenizna, ale przebarwienia. Najbardziej widocznym z nich i najtrudniejszym do usunięcia jest tzw. ostuda.

Jak się bronić?
Nie ryzykuj, od razu zastosuj najwyższą ochronę, czyli filtr o faktorze SPF 50+. Posmaruj się nim pół godziny przed wyjściem na słońce. Będziesz mieć pewność, że zdąży się wchłonąć i zadziała. Staraj się przebywać głównie w cieniu. W okresie ciąży nie tylko łatwiej o przebarwienia, lecz także o przegrzanie organizmu.
Na lekach w cieniu

Jeśli stosujesz pigułki antykoncepcyjne, istnieje większe ryzyko pojawienia się przebarwień na skórze po jej wystawieniu na słońce. Hormony zawarte w tabletkach wpływają na pracę gruczołów płciowych, a to z kolei może zaburzać proces wytwarzania barwnika w skórze. Efektem są właśnie ciemniejsze plamy na niej, pojawiające się pod wpływem słońca. Walka z takimi przebarwieniami jest bardzo trudna i raczej trudno pozbyć się ich całkowicie. Uważaj na UV także,  gdy jesteś w trakcie kuracji antybiotykowej. Po lekach z grupy tetracyklin albo sulfonamidów może dojść do powstania ciemnych plamek na skórze albo nawet jej poparzeń. Niebezpieczne bywają też niektóre leki przeciwtrądzikowe, środki hormonalne, a nawet tabletki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe. Na słońce uwrażliwiają też środki poprawiające nastrój, bo często zawierają wyciąg z dziurawca. Jeśli stosujesz kosmetyki z alfahydroksykwasami, opalanie zaplanuj sobie dopiero miesiąc po zakończeniu ich używania. Wrażliwy po działaniu kwasów naskórek może się pokryć ciemniejszymi plamkami.

Jak się bronić?
Dopóki przyjmujesz leki, smaruj twarz i ciało kosmetykiem o wysokim faktorze. Nawet, gdy wychodzisz tylko na parę minut. Jeśli stosujesz antykoncepcję hormonalną, możesz poprosić swojego ginekologa o tabletki o mniejszej zawartości hormonów.

Maluch pod parasolem

Dzieci do trzeciego roku życia powinny unikać promieni. W pełnym słońcu nie mogą przebywać dłużej niż 15 minut dziennie. Skóra takich malców jest bardziej wrażliwa i cieńsza niż osób dorosłych. Nie potrafi jeszcze wytworzyć odpowiedniej ilości melaniny, która chroni skórę przed poparzeniem. A każde takie poparzenie w dzieciństwie zwiększa ryzyko wystąpienia w przyszłości nowotworów skóry, w tym czerniaka. Promieniowanie UV ma również szkodliwy wpływ na system obronny organizmu malucha. Zbyt długie przebywanie malca na słońcu może zaburzyć niektóre funkcje odpornościowe organizmu i zwiększyć ryzyko infekcji. Może nawet osłabić działanie szczepionek.

Jak się bronić?
Smaruj swoją latorośl filtrem przeznaczonym specjalnie dla dzieci – SPF 30+ co najmniej – nawet, gdy wybierasz się tylko na krótki spacer. Zawsze zakładaj malcowi odpowiednie ubranko: przewiewne, jasne, z długimi nogawkami i rękawami.

Co warto wiedzieć przed wyjściem na słońce

1. Przyzwyczajaj się do promieni
Jeśli jesteś w grupie wrażliwców, dla których pierwsze spotkanie z ultrafioletem w sezonie zawsze kończy się podrażnieniem, stopniowo przygotowuj się do tego przez co najmniej dwa tygodnie. Zacznij od 10-minutowych seansów w godzinach 14-17. Wydłużaj je każdego dnia o dwie minuty. To da skórze możliwość zwiększania odporności na promieniowanie. Po tygodniu możesz na słońcu spędzić 25-40 minut. Oczywiście nie zapominaj o posmarowaniu skóry kremem z filtrem przed każdym wyjściem na słońce.

2. Stosuj tylko świeży krem z filtrem
Maksymalny czas ważności kremu z filtrem wynosi około trzy lata i to wyłącznie pod warunkiem, że nie był on otwarty i przechowywałaś go w temperaturze pokojowej. Jeśli zostały ci resztki kremu z ubiegłego sezonu, wyrzuć je bez żalu. Filtry, które ten kosmetyk posiadał, uległy rozpadowi pod wpływem temperatury i wcale cię nie ochroni. Nie oszczędzaj na kremie. Tylko dobrej jakości filtry chronią dobrze.

3. Kremem z filtrem smaruj się przed wyjściem z domu
Krem musi mieć czas, żeby zawarte w nim filtry zadziałały. Potrzebuje co najmniej 20 minut, by się wchłonął. Jeśli zaczniesz się nim smarować dopiero na słońcu, możesz ulec poparzeniu. W ciągu 15 minut bezbronna skóra zdąży już pochłonąć wystarczającą ilość UVB, by doszło do jej podrażnienia.

4. Jedna porcja kremu to za mało
Wiele z filtrów jest bardzo wrażliwych na słońce i ulegają rozkładowi. Poza tym żaden krem nie pozostanie na skórze, gdy intensywnie się pocisz i ścierasz go, np. rękoma. Ściera się on w ciągu godziny-dwóch, dlatego na plaży co dwie godziny dosmarowuj się kremem, niezależnie od tego, czy chcesz poleżeć plackiem na ręczniku, czy spacerujesz między drzewami.

5. Perfumy nie lubią słońca
Promienie słoneczne i rozpylone na skórze alkoholowe pachnidła to prosta droga do przebarwień, a często i podrażnienia naskórka.

6. Nos, usta i uszy: strefy zagrożenia
Na te miejsca ciała nakładaj krem obficie i najlepiej o silniejszym faktorze (filtr powyżej SPF 30). Tam skóra jest najwrażliwsza i słońce może ją łatwo poparzyć. Trzeba o tym pamiętać nie tylko na wakacjach – to się może przydarzyć nawet podczas wycieczki rowerowej.

7. Unikaj słońca między godziną 11 a 15
O tej porze chowaj się w cieniu, zrezygnuj ze spacerów. Wtedy natężenie promieniowania UVB jest największe i wzrasta zagrożenie poparzeniem skóry. Wystarczy kilka minut, by zaszkodzić skórze.

ANNA KWIECIEŃ

17 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.