Jakich zmian w wyglądzie kobiety boją się najbardziej? Dr Agnieszka Bliżanowska, ekspert medycyny estetycznej, specjalista dermatolog Centrum WellDerm w Warszawie uważa, że to nie zmarszczki spędzają kobietom sen z powiek.
Starość jest smutna?
Dr Agnieszka Bliżanowska: W rysach twarzy… tak. Ponieważ większość dodatnich wektorów napięć, które odpowiadają za optymistyczny wyraz twarzy, zmieniają kierunek. Kontur młodej twarzy jest zarysowany ku górze, wąska broda i żuchwa oraz szeroko rozstawione oczy nadają jej cech dziecka, a w połączeniu z wypukłymi kośćmi policzkowymi wpisuje się w tzw. „trójkąt młodości”. Z wiekiem opadają kąciki ust, pojawiają się bruzdy nosowo-wargowe i „chomiki”, dolina łez pod oczami także tworzy efekt opadania rysów twarzy.
Jak te wektory odwrócić?
AB: Prawidłowe modelowanie twarzy ma jeden priorytet – naturalny efekt. Dlatego wymaga stosowania wielu metod, często drobnych korekcji rozciągniętych w czasie. Do tego potrzeba cierpliwości: ze strony pacjenta i lekarza. Gdy jej zabraknie, otrzymujemy… np. wyśmiewaną od kilku lat „pillow face” czy karykaturalne usta glonojada.
Dlaczego warto być cierpliwym?
AB: Tłumaczę pacjentkom, że objawy starzenia widoczne na zewnątrz są konsekwencją zmian zachodzących na wszystkich poziomach tkanek, od struktur kostnych przez przedziały tłuszczowe po wszystkie elementy skóry właściwej i naskórka. Dlatego tak ważne jest odbudowywanie objętości na wszystkich poziomach. Twarz nie będzie wtedy na siłę odmłodzona. Raczej ma sprawiać wrażenie wypoczętej, zrelaksowanej, pełnej optymizmu. Także w fazie aktywnej mimiki.
Nie można raz a dobrze?
AB: Proszę popatrzeć na publikowane w internecie zdjęcia amerykańskich celebrytek, wyznających tę filozofię. Rozumiem, że ciężko poskromić apetyt pacjentki, która domaga się maksymalnej dawki preparatu, niemal na zapas. Ale trzeba być asertywnym – dla dobra pacjenta.
Jak zatem prawidłowo modelować twarz i korygować zmarszczki?
AB: Łączyć wiele metod. Warto sięgnąć po preparaty na bazie kwasu hialuronowego. Ale gdy starzejąca się twarz jest nadmiernie szeroka w dolnym piętrze, np. z powodu tuszy czy rozrośniętych mięśni żwaczy, nie dodajemy jej objętości, tylko sięgamy po lipolizę oraz wspieramy się nićmi liftingującymi, by wymodelować cały owal.
A botoks?
AB: W modelowaniu rysów twarzy ma wiele zastosowań: od opadających kącików oczu, przez unoszenie kącików ust, po wysmuklenie owalu za sprawą relaksacji mięśni żwaczy. Za jego pomocą można pozbyć się brody czarownicy czy tzw. kocich łbów na brodzie, unieść brwi, „otworzyć” oko. Niektóre z tych mankamentów znikną także za sprawą kwasu, ale nie zawsze zwiększenie objętości w danym miejscu jest korzystne. Nie są to więc zamienne metody – dobiera się je do anatomii twarzy tak, by osiągnąć najlepszy efekt estetyczny.
Gdzie w modelowaniu jest miejsce dla terapii kondycjonujących skórę?
AB: Skórę porównuje się często do obrusu rozłożonego na stole. Zabiegi wolumetryczne mają na celu utrzymanie w prawidłowym kształcie tego, co znajduje się pod obrusem, by ten nie zsuwał się ze stołu. Ale i sam obrus nie może być poprzecierany i wiotki. Skóra – regularnie wzmacniana mezoterapiami, regenerowana za pomocą terapii mikroigłowych czy laserów frakcyjnych – będzie się pięknie prezentować przez długie lata.