Choć mężczyźni niechlubnie słyną z upodobania do filmów pornograficznych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ukrócić te nawyki podrzucając im do poczytania erotyki. Dlaczego? Choć opowiadania nie działają na zmysł wzroku, stymulują potężną siłę wyobraźni. Inspirują, podniecają i (co dla nas ważne) pokazują kobietę w innym, niż film, świetle. O tym, jaką wybrać lekturę i jakie może przynieść korzyści dla twojego związku, opowie edukatorka seksualna z grupy „Ponton”.
Erotyka kojarzy nam się z obrazem – zdjęcia, dzieła sztuki, sceny miłosne w filmach. A przecież twórczość erotyczna to także słowo – powieści, wiersze, opowiadania. Kochankowie często wstydzą się mówić – kobiety nie opowiadają jakie są ich seksualne fantazje w obawie, że partner uzna je za wyuzdane. Jeśli już para decyduje się na poszukiwanie inspiracji, to na ogół z inicjatywy mężczyzny, który włącza film pornograficzny. Niejedna kobieta czuje w takiej sytuacji zakłopotanie i dyskomfort – nie każdy lubi oglądać dosłowne sceny, w których kobieta traktowana jest jako zawsze dostępny przedmiot, a nie jako partnerka. W intymnej relacji dobre jest to, co sprawia przyjemność wszystkim jej uczestnikom. Nie warto godzić się na oglądanie pornografii, jeśli wywołuje ona nasz sprzeciw, ale nie można też oceniać partnera lub partnerki, dla którego takie filmy są podniecające. Jest wiele innych sposobów na rozbudzanie seksualności w związku lub solo. Jednym z zapomnianych źródeł ekscytujących opisów jest literatura erotyczna. I nie są to jedynie przaśne opowiadania sprzedawane w kioskach czy proste romansidła. Pisarze i poeci pisali o seksie od zawsze, a wiek XX przyniósł kilka ciekawych dzieł stworzonych przez wybitne autorki i przede wszystkim dla kobiet. Warto mieć je na nocnej szafce, tuż obok łóżka…
Kobiety piszą o seksie
Autorką wielu opowiadań erotycznych była pisarka Anaïs Nin, znana głównie dzięki swoim dziennikom. W przedmowie do tomu opowiadań pt. „Delta Wenus” autorka opisuje, jak pewien bogaty mężczyzna, kolekcjoner książek, zlecał jej pisanie erotycznych historii i jak bardzo był niezadowolony, gdy opowiadania, poza soczystymi opisami aktów seksualnych, zawierały rozbudowane opisy wyglądu i osobowości bohaterów oraz całą erotyczną otoczkę towarzyszącą ich spotkaniom. Gdy pisarka przeczytała swoje opowiadania po latach, spostrzegła, że mimo nakazów zleceniodawcy, udało jej się przemycić w nich kobiece spojrzenie na intymność i pokazać nie tylko czystą biologię seksu, lecz także zmysłowość i urok ludzkich zbliżeń. Poza wspomnianym tomem opowiadań, na polskim rynku dostępny jest jeszcze jeden zbiorek pt. „Małe ptaszki”. Ich lektura to czysta przyjemność – fantazje o artystach i ich modelkach, kobiecych pieszczotach wśród fal w gwiaździstą noc, historie o paryskiej bohemie. To wszystko może wydawać się naiwne i kiczowate, ale opowiadania Nin mają właśnie to, czego wielu kobietom brakuje w pornografii, są takim dobrze napisanym erotycznym thrillerem, gdzie napięcie narasta stopniowo. Podniecają i pobudzają wyobraźnię. Nin bawi się językiem i z lubością opisuje wszystkie szczegóły ciała i stroju swoich bohaterów. Czytanie sobie tych historii na głos z partnerem na pewno sprawi, że długo nie zaśniecie…
Seks bez zobowiązań
Dowodem na to, że kobieca wyobraźnia seksualna bywa nieposkromiona, są powieści amerykańskiej pisarki Eriki Jong. Jej pierwszą książkę „Strach przed lataniem” przeczytały miliony ludzi na całym świecie. Jej bohaterka, Isadora Wing, wdaje się w pozamałżeński romans i śmiało opisuje swoje fantazje. To stąd pochodzi słynne w kulturze anglojęzycznej określenie „zipless fuck” – czyli seks w stylu „suwaku, otwórz się”, seks bez zobowiązań, żalu czy roszczeń, czysta przyjemność, rzadka jak jednorożce. W zatłoczonym włoskim pociągu, w pewien upalny dzień, spotykają się atrakcyjna młoda wdowa i nieogolony, przystojny żołnierz. Spoglądają na siebie, a ich podniecenie narasta wraz z rytmicznym stukaniem kół o szyny. Pociąg wjeżdża do ciemnego tunelu… Na następnej stacji wdowa wysiada bez słowa. To, co do dziś fascynuje w tej literaturze, to pochwała niczym nieskrępowanej kobiecej inwencji i wolności seksualnej. U Jong bohaterki śmiało korzystają ze sztucznych penisów (ale nie takich zwykłych, z seks-shopu, a np. specjalnie wyrzeźbionych z gładkiego marmuru, który ogrzewa się pod wpływem ciepłoty ciała użytkowniczki), a ich mężczyźni (lub kobiety) nie szczędzą im pieszczot oralnych. Powieści Eriki Jong warto znać nie tylko dla seksu – jest ona jedną z lepiej znanych powieściopisarek feministycznych – ale bardziej pikantne fragmenty warto przypominać sobie, gdy do naszego łóżka wdziera się monotonia.
Kobiety fantazjują
Wydana w latach 70. książka Nancy Friday „Mój tajemny ogród” wywołała prawdziwą rewolucję. Autorka przywoływała w niej prawdziwe fantazje seksualne kobiet i okazało się, że potrafią one mieć równie „niegrzeczne” myśli jak mężczyźni. Te, z którymi rozmawiała pisarka, opowiedziały jej, że marzą o byciu prostytutką, o seksie w inną kobietą czy z nieznajomym. Lektura tej książki może pomóc nam w pozbyciu się wstydu i poczucia winy wywołanego różnymi nieprzyzwoitymi (w naszym mniemaniu) myślami, które przychodzą nam do głowy. Nie jest przecież tak, że wszystkie nasze fantazje musimy zamieniać w rzeczywistość. Możemy to zrobić, jeśli dany scenariusz nie jest niebezpieczny i partnerzy się na niego godzą. Pozostałe fantazje wplećmy do gry wstępnej – niech zajmą tam miejsce obok pieszczot i pocałunków. Słowa są doskonałym afrodyzjakiem, a otwarcie się przed partnerem i opowiedzenie jej lub jemu o swoich najskrytszych pragnieniach buduje zaufanie i bliskość kochanków.
Seks z Madonną
Nie wszyscy wiedzą, że swoje fantazje erotyczne opisała i wydała w formie książki współczesna skandalistka Madonna. Dziś niemal nieosiągalna książka „Sex” zawiera nie tylko prowokacyjne, balansujące na granicy pornografii zdjęcia piosenkarki jeżdżącej nago na rowerze czy wcielającej się w mężczyznę uwodzącego kobiety, lecz także opisy fantazji erotycznych, masturbacji czy fascynacji własną pochwą.
Co z tym wszystkim zrobić?
Literatura erotyczna może pomóc nam ożywić nasze życie intymne, ale żeby było nam dobrze w łóżku we dwoje, najlepiej zacząć od siebie – im lepiej poznamy nasze ciała i nauczymy się sprawiać sobie przyjemność, tym bogatsze będą nasze spotkania intymne z partnerem lub partnerką. Fantazja i masturbacja na ogół idą w parze – bez wyobraźni masturbacja byłaby przecież tylko mechaniczną czynnością służącą rozładowaniu napięcia. Jeśli nie umiemy lub wstydzimy się snuć odważne wizje seksualnych przygód, pozwólmy, aby pisarki zrobiły to za nas – literatura erotyczna wyzwoli naszą fantazję i zachęci do intymnych spotkań z własnym ciałem.
Łóżkowe szepty
Gdy już znajdziecie lub wymyślicie swoje ulubione historie, pora podzielić się nimi z kochankiem lub kochanką – czytajcie je sobie na głos lub opowiadajcie szeptem na ucho. Nie bójcie się mówić w łóżku – wiele osób uważa opowiadanie o tym, co lubią lub co chcieliby robić z partnerem za bardzo podniecające. Nie szczędźcie też sobie komplementów na temat waszych ciał – taka afirmacja jest bardzo ważna dla zbudowania intymnej więzi. A gdy do waszej sypialni wkrada się nuda, erotyczne historie pomogą wam przywrócić dawny ogień – możecie na przykład urządzić sobie prywatny sekstelefon – gdy partner jest w delegacji, zadzwońcie, aby streścić mu fragment ostatnio przeczytanej erotycznej powieści i opowiedzcie, jak bardzo was to pobudziło. W przypadku długiej rozłąki lub po prostu, dla przyjemności, zabawcie się w pisarki i pisarzy – wysyłajcie do siebie długie listy, pełne soczystych opisów waszych erotycznych snów. Nie wstydźcie się szczerości – to będzie wasza mała tajemnica.
Tekst: Anka Grzywacz
Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton”