Seks jako narzędzie zbrodni? Trucizna w pochwie, nękanie poprzez gwałt na dyni, czy kradzież nasienia do celów rytualnych – historia zna takie przypadki. Podobno.
Zbrodnie związane z seksem, szczególnie w połączeniu z niecodziennymi okolicznościami lub praktykami, budzą wiele emocji. Informacje o nich rozprzestrzeniają się bardzo szybko i w ciągu kilku dni potrafią dotrzeć do mediów na całym globie. Czytając o nich mamy wrażenie dostępu do sekretnej wiedzy o ludzkiej naturze, jaka zwykle jest zarezerwowana tylko dla seksuologów słuchających w zaciszach gabinetów zwierzeń pacjentów.
Na początku 2013 roku przez światowe media przetoczyła się historia z brazylijskiego miasteczka Sao de Jose Rio Preto. Telewizja Tvi24 miała wtedy jako pierwsza podać informację o małżonkach, którzy zgłosili się do szpitala z prośbą o pomoc i… bardzo niezwykłą historią. Żona miała posmarować okolice intymne nieznaną bliżej trucizną i nakłaniać męża do seksu oralnego. Ten, czując nieznany zapach, nie dał się namówić na miłosne igraszki. Po kilku minutach kobieta zasłabła, bo trucizna zaczęła działać na nią. Mąż zawiózł ją do szpitala, gdzie niedoszła trucicielka w obawie o życie wyznała prawdę. Z relacji brytyjskiego „The Week” wynika, że zdaniem lekarzy trucizna, jakiej użyła kobieta, była w stanie zabić oboje małżonków, ale na szczęście udało się na czas zapobiec tragedii. Potem kobieta miała tłumaczyć, że zbrodniczy plan przyszedł jej do głowy po tym, jak mąż odmówił rozwodu.
Nietypowe kary
Mieszkaniec stanu Ohio, niejaki Edwin Tobergta, miał według portalu „Odd Crimes” zostać skazany na 11 miesięcy więzienia za seks z nadmuchiwaną, pływającą zabawką. Mężczyzna został złapany na gorącym uczynku przez swojego sąsiada, właściciela przydomowego basenu i tejże zabawki. Tobergta wkradł się na posesję sąsiada, wskoczył do basenu i dał upust namiętności z nadmuchiwanym materacem-zabawką w kolorze różowym.
Kara dla mężczyzny była surowa, bo okazało się, że jest recydywistą. Dziewięć lat wcześniej inny sąsiad przyłapał go w swoim ogrodzie na akcie seksualnym z dynią będącą elementem wystroju posesji na Halloween. Przed sądem pan Tobergta wyznał, że w ten wyjątkowo dziwaczny sposób zwykł karać sąsiadów za niepożądane jego zdaniem zachowania takie jak np.: hałasowanie, zabieranie jego gazety itp.
Telepatyczny gwałt
W 2011 roku Michael Selleneit ze stanu Utah został skazany na 30 lat więzienia za próbę morderstwa i nielegalne posiadanie broni. Stało się to po tym, jak oddał strzały do swojego znajomego, którego oskarżył o telepatyczny gwałt na swojej partnerce. Znajomy miał dopuścić się telepatycznej zbrodni wielokrotnie.
O winie telepatycznego gwałciciela przekonała pana Selleneita partnerka, jak się potem okazało, cierpiąca na zaburzenia psychiczne. Co interesujące, sam oskarżony okazał się psychicznie zdrowy i w chwili popełniania przestępstwa świadomy swoich czynów. Tłumaczył, że łatwo ulega perswazji i jest z natury zazdrosny.
Rytualna kradzież nasienia
We wrześniu 2011 roku światowe media zelektryzowała zbrodnia z Zimbabwe. O sprawie trzech młodych kobiet mówiły nawet telewizja CNN i „The Guardian”. Kobiety miały tworzyć gang zajmujący gwałceniem mężczyzn, by pozyskać ich nasienie do celów rytualnych. Polowały na swoje ofiary przy drogach, proponując autostopowiczom podwiezienie. Potem zabierały ofiarę w odosobnione miejsce i grożąc pistoletem zmuszały do masturbacji. Zebrane próbki służyły im do sporządzania eliksirów używanych przy magicznych obrządkach. Zaalarmowana przez jedną z ofiar policja zatrzymała gang złożony z sióstr Sophie i Netsai Nhokwara oraz Rosemary Chakwizira. W miejscu zamieszkania kobiet zabezpieczono 31 pojemników z męskim nasieniem.
Dziwny jest ten seks
Czy te zaczerpnięte z mediów historie są prawdziwe? Niektóre wydają się zbyt dziwaczne, by mogły mieć miejsce. Trzeba jednak powiedzieć, że każdy praktykujący seksuolog mógłby opowiedzieć przynajmniej kilka podobnie intrygujących historii znanych z własnej praktyki. Gdy chodzi o seks, ludzka fantazja nie zna granic. Choć czasem lepiej by było, gdyby miała.