Między 4 a 10 kwietnia w największym kanadyjskim mieście po raz ósmy zostaną przyznane feministyczne wyróżnienia dla najlepszych filmów pornograficznych pokazujących seks widziany oczami kobiet.
Tekst: Sylwia Skorstad
Słowa „feminizm” oraz „przemysł pornograficzny” wydają się od siebie tak odległe jak kolor biały od czarnego. Panie świadome swoich praw są przecież przeciwniczkami filmów, w których kobiety są poniżane, dręczone, pokazywane wyłącznie jako prostytutki lub bezmózgie istoty, którymi kieruje ślepa potrzeba seksu. Z światową branżą porno, w której obroty liczy się w miliardach dolarów, nieodłącznie związany jest handel kobietami, przemoc oraz narkotyki. Są jednak i takie filmy dla dorosłych, które kobiety oglądają chętnie i bez poczucia uczestnictwa w czymś wstydliwym.
Od 2006 roku w Toronto kobiety przyznają nagrody tym paniom, które zdecydowały się pracować w branży erotycznej, zachowując własny punkt widzenia. W ich filmach pozytywny obraz damskiej przyjemności erotycznej przeciwstawia się głównemu nurtowi branży, który zwykł kobietę dehumanizować. Przyznaniu nagród towarzyszą zawsze panele dyskusyjne i konferencje poruszające problemy praw kobiet oraz bezpiecznego seksu.
Absolutnie nie dyskryminujemy mężczyzn – przekonują organizatorki Feminist Porn Awards. Kochamy mężczyzn, którzy doceniają odmienne spojrzenie na branżę pornograficzną i uwielbiamy tych, którzy w swoich filmach celebrują kobiecość. Wiemy, że wielu z nich próbowało i próbuje zmienić męski punkt widzenia na branżę. Odpowiedzią na złe porno nie jest całkowita rezygnacja z tego typu filmów, ale robienie dobrego porno!