Pracodawcy chcieliby zatrudniać pracowników, którzy potrafią jednocześnie odbierać telefony, pisać raporty i planować zadania. Naukowcy mówią jasno: to niemożliwe. Ludzki mózg nie działa w ten sposób.

Tekst: Iza Kołodziej

„Wielozadaniowość” to jedno z ulubionych słów w słowniku korporacji. Umiejętność koncentracji na kilku sprawach jednocześnie jest tak pożądana, że zaczęliśmy wierzyć w jej istnienie i wpisywać ją jako zaletę w CV. Jeśli wydaje ci się, że potrafisz jednocześnie pisać raport, nadzorować pracę innych i myśleć nad ideami potrzebnymi na jutrzejsze zebranie, mylisz się. W rzeczywistości twój mózg stara się sprostać zadaniu i „przełączać” z jednego obszaru na drugi, jednak rezultat tych działań jest daleki od oczekiwań. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy, których rezultaty badań opisuje najnowszy „Psychology Today”.

shutterstock_326393465

Światło w ciemności

Neurobiolodzy badający problem wielozadaniowości poddali losowo wybraną grupę ludzi szeregowi badań. Sprawdzali między innymi, jak zachowuje się mózg osoby, która jednocześnie próbuje rozmawiać przez telefon komórkowy i prowadzić samochód. Okazało się, że w takiej sytuacji mózg „przełącza” się co chwila z jednego zadania na drugie, co znacznie pogarsza jakość obu wykonywanych czynności.

Nasza uwaga jest jak światło latarni przeczesujące ciemność. Koncentrując się na wybranym problemie, kierujemy na nie strumień światła, by przyjrzeć się szczegółom i dzięki temu lepiej wykonać zadanie. Dysponujemy tylko jednym „reflektorem”, więc kiedy próbujemy myśleć o dwóch rzeczach naraz, żadnej z nich nie „oświetlamy” na tyle długo, aby skoncentrować się na detalach. Zamiast dwóch wykonanych zadań, mamy chaos.

shutterstock_284040746

Jedno po drugim

Czym zatem jest naprawdę wielozadaniowość? Znając wyniki badań dotyczących możliwość ludzkiego mózgu, trzeba to pojęcie zdefiniować na nowo. Zdolność do wielozadaniowości powinna polegać na umiejętności rozsądnego planowania pracy. Kiedy pojawia się kolejna rzecz do zrobienia, trzeba umieć sobie powiedzieć „dobrze, zajmę się tym w następnej kolejności, a na razie zapiszę w kalendarzu i do odwołania zapomnę.” Największe wyzwanie związane z wielozadaniowością to akceptacja faktu, że podczas, kiedy my wykonujemy jedną pracę, lista zadań do wykonania wydłuża się. Najlepsze, co możemy w tej sprawie zrobić, to zastosować maksymę Scarlet O’Hara: „pomyślę o tym jutro”. Zamiast wymagać od siebie niemożliwego, powinniśmy skupić się na tym, by móc solidnie doprowadzać do końca to, co już zaczęliśmy. Dotyczy to tak samo życia zawodowego, jak i prywatnego.

shutterstock_103607756

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.