Są tacy, którzy żałują, że święta się już skończyły. Opowiadają o pełnych serdeczności Wigiliach, o rodzinnych spacerach i wspólnym przyrządzaniu posiłków, o śpiewaniu kolęd i oglądaniu rodzinnych albumów. Są też tacy, którzy im zazdroszczą. I tacy, którzy z powodu wyczerpania nawet zazdrościć nie mają siły.
Zatrzymaj się na chwilę! Nie pędź dalej, by jak najszybciej zapomnieć o męczących świętach. Już teraz, póki pamiętasz jakie były trudne zrób coś, dzięki czemu te następne będą przyjemniejsze, łatwiejsze, bardziej przyjazne. Zrób przegląd różnych trudnych świątecznych chwil i pomyśl o uniknięciu ich w przyszłości. Przedyskutuj swoje spostrzeżenia i pomysły z tymi bardziej zgodnymi członkami rodziny. Opracujcie „strategię”, która pozwoli Wam cieplej myśleć o kolejnych spotkaniach rodzinnych.
Co tam, Panie, w polityce?
Wuj Stefan znów rozmawiał z Twoim mężem o polityce i prowokował spięcia związane z radykalną różnicą poglądów? Może warto porozmawiać z nim już teraz (póki pamięta, że to już nie na jego nerwy i że potem przez pół nocy nie mógł zasnąć) i uzgodnić tematy, jakich podczas następnego spotkania nie będzie poruszał. A może Twój mąż (wspólnie z dziećmi?) wymyśli jak mógłby sprytnie „wymigać się” od podejmowania drażliwego tematu.
Rodzinny patchwork
Po raz kolejny musiałaś być na dwóch różnych kolacjach wigilijnych, bo Twoi rodzice i teściowie nie są w najlepszych stosunkach? Zastanów się nad próbą pojednania; takim wspólnym spotkaniem bez okazji (na wszelki wypadek – żeby nie dać nikomu szansy zepsucia ważnego święta), podczas którego będziecie rozmawiać tylko na bezpieczne tematy. Naturalnie przedtem trzeba się dowiedzieć jakie są „bezpieczne” i jednoczesnie interesujące dla obu stron. Ale jak poszukasz to może się okazać, że Twój ojciec i teść mają wspólnych znajomych z wojska albo lubią podobne książki. A mama i teściowa z pasją uprawiają kwiaty w ogródku czy na balkonie. Porozmawiaj z nimi osobno, poszukaj takich wspólnych tematów, które sprawią, że wzajemne animozje zejdą na drugi plan, a po pewnym czasie znikną.
Twoje dziecko znów było wściekłe przez całe Święta (i naturalnie mściło się na Tobie…), bo musiało spędzić Wigilię ze swoim ojcem i jego nową rodziną? Zadzwoń do swojego „eks”, opowiedz mu co przeżywa Wasz syn czy córka w wyniku takiego spotkania. Tylko bez pretensji! Tu przecież chodzi o dobro Waszego dziecka! Zastanówcie się jakie emocje (lęki, żale?) stoją za takim zachowaniem dziecka i jak możecie (Wy – czyli Ty i Twój „eks”; ciągle oboje jesteście Rodzicami!) sprawić by pogodziło się ono z nowym układem rodzinnym.
Problem z prezentami
Dostałaś od zamożnej kuzynki super prezent i teraz czujesz, że masz wobec niej zobowiązanie, bo upominek od Ciebie był znacznie skromniejszy? Może już teraz warto pomyśleć o wprowadzeniu jakiejś rodzinnej zasady dotyczącej upominków świątecznych (nie więcej niż jeden dla każdej osoby; nie droższe niż…; wyłącznie samodzielnie zrobione itp.) Takich zasad można wymyślić całe mnóstwo. Do burzy mózgów koniecznie włącz dzieci – poczują się ważne i nie będą miały wrażenia, że są „poszkodowane” wymyśloną przez dorosłych regułą.
To tylko kilka pomysłów na zażegnanie świątecznych burz. Liczę, że ten artykuł wywoła dyskusję, która będzie początkiem Waszych działań. Zapraszam do wymiany opinii i doświadczeń!
Z poświątecznymi życzeniami wielu pomysłowych i skutecznych rozwiązań
tekst: Agnieszka M. Staroń
coach, trener, mediator