Dziecko bardzo emocjonalnie odbiera rozwód rodziców. Osoba dorosła w takiej chwili często nie jest w stanie poświęcić mu tyle uwagi, ile wymagałaby tego sytuacja. Dla dziecka rozwód równa się rozpadowi jego dotychczasowego świata. Nagle znajduje ono wokół siebie chaos, z którego nie widzi drogi wyjścia. To od postawy rodziców zależeć będzie, czy ich dziecko poradzi sobie w nowej sytuacji.
Liczba rozwodów na przełomie ostatnich trzydziestu lat nieustannie rośnie. Badania, które są prowadzone przez Generalny Urząd Statystyczny od roku 1970 wskazują, że podczas gdy w roku 2000 na 211 150 małżeństw zostało rozwiązanych 42 770, to już w 2009 na 250 794 – 65 345. Z badań wynika, że od 1970 roku liczba spraw rozwodowych wzrosła o 37 tysięcy. Dane z GUSu wskazują, że mieszkańcy miast rozwodzą się około dwa razy częściej niż mieszkańcy wsi. W 2009 roku na 152 651 zawartych małżeństw w aglomeracjach miejskich zostało rozwiązanych 51 398, podczas gdy na wsi na 98 143, rozstało się około 13 457 par małżeńskich. Mieszkańcy miast mają znacznie bardziej luźne podejście do obyczajów i moralności. Jest znacznie większe przyzwolenie na rozwód niż w mniejszych miastach czy też na wsi. Liczba rozwodów rokrocznie wzrasta. Badania wskazują, że proces ten, mimo licznych akcji prorodzinnych, będzie zataczał coraz szersze kręgi. Ma to wpływ na rozluźnienie relacji międzyludzkich, w rodzinie – stanowiącej najważniejszą jednostkę w społeczeństwie. Odbija się to przede wszystkim na dzieciach, które bardzo często w sytuacji konfliktu pomiędzy rodzicami stają się przedmiotem sporu, bądź też w ogóle są spychane na dalszy plan przez każdą ze stron.
Małe dziecko w konflikcie pomiędzy rodzicami zwykle jest tą osobą, która chciałaby pozostać neutralną. Nie rozumie sporu pomiędzy dorosłymi, co jednak nie znaczy, że nie zdaje sobie podświadomie sprawy z grożącego niebezpieczeństwa. Dziecko nie chce stracić żadnego z rodziców. I to zadaniem dorosłych jest, by zapewnili oni swojej pociesze w tak trudnej sytuacji dla całej rodziny jak najbardziej dogodne warunki. „Przede wszystkim nie można włączać dziecka do konfliktu, nie powinno ono być informowane o szczegółach rozwodu. Wielu rodziców, którzy zbyt emocjonalnie podchodzą do kwestii rozwodu, zapomina się i czyni ze swego dziecka powiernika czy też nawet stronę, która ma zadecydować o dalszym losie rodziny. Obarczanie dziecka tak ogromną odpowiedzialnością bardzo mocno odbija się na jego psychice i kształtującej się osobowości” – mówi Anna Karny z Ośrodka Polana. Dziecko, które nagle zostaje włączone do sporu, znajduje się w bardzo stresującej dla siebie sytuacji. Żaden dorosły nie ma prawa wymagać od swojego dziecka wybrania którejś ze stron, gdyż jest to równoznaczne dla niego ze stratą jednego z rodziców.
Na szczęście dla przyszłości dziecka coraz więcej małżeństw, które planują rozwód, zwraca się z prośbą o pomoc do mediatora. Spotkania te służą przede wszystkim wypracowaniu prawidłowych relacji pomiędzy partnerami, które w jak najmniejszym stopniu wpłyną na dziecko, dla którego już sama sytuacja rozwodu jest bardzo stresująca. Mediator nie jest osobą, która może narzucić rodzicom na przykład plan spotkań z dzieckiem, jego rola polega wyłącznie na doradztwie. Osoby dorosłe, które decydują się na wizytę u psychologa-mediatora muszą być przygotowane na to, że to od nich będzie wymagany kompromis, to oni będą musieli pomiędzy sobą ustalić przyszłość dziecka.
Mediator wskazuje najważniejsze punkty, jednak nie może zmusić żadnego z partnerów do zmiany jego decyzji.
Ważne jest jednak, by każde małżeństwo, które posiada dzieci, a które planuje rozwód, wzięło pod uwagę wizytę u mediatora. W znacznym stopniu może to wpłynąć na poprawę stanu psychicznego ich dzieci. Bowiem – jeśli zobaczy ono, że jego rodzice potrafią ze sobą normalnie rozmawiać – w mniejszym stopniu odczuje zmiany związane z rozstaniem. Rodziców obowiązkiem jest zadbanie o komfort psychiczny ich pociechy, ponieważ jest ona całkowicie od nich zależna. W jak najmniejszym stopniu dziecko powinno być zaangażowane w spór dorosłych. Powinno mieć ponadto jasny przekaz – że nie ponosi winy za rozstanie swoich rodziców. Dla dziecka naturalnym będzie obwinianie siebie za ich kłótnie. Nie można dopuścić do tego, by wzrastało ono w tym przeświadczeniu, jest to dla niego destrukcyjne.
Wielu rodziców nie zdaje sobie w ogóle sprawy, ile ich dziecko jest w stanie zauważyć, nawet jeśli konflikt toczy się za zamkniętymi drzwiami. Dotyczy, to nie tylko dużych dzieci, ale również tych mniejszych. Obowiązkiem rodziców jest przede wszystkim zadbanie o dobro swojego dziecka. Nie jest to bynajmniej równoznaczne z zostaniem ze sobą na przymus, jest to złe rozwiązanie. Najlepiej rozstać się, ale trzeba umieć to zrobić z klasą. Niestety jest to bardzo trudne.
Polana Ośrodek Terapii Uzależnień ul. Banderii 4 lok. 179, 01-164 Warszawa