Jej świetna książka „Ku doskonałości. 30 dni pracy nad sobą” jest właśnie zapisem, pamiętnikiem, relacją z takiego trzydziestodniowego programu pracy nad sobą. Opisany jest w niej dokładnie każdy dzień pracy nad sobą. Niezwykle cenne jest to, że autorka metodę opracowaną przez Stephena R. Coveya opisaną w światowym bestsellerze „7 nawyków skutecznego działania” wzbogaca o swoje przemyślenia, dzieli się z nami (sprawą przecież niezwykle intymną,) swoją drogą do doskonałości. Opis każdego dnia programy kończy się ramką zatytułowaną „Pracuj ze mną”, w której zawarte są wskazówki, zadania do wykonania czy myśli do wymyślenia. Oto kilka przykładów, które mnie urzekły:
• Zrób w tym tygodniu istotny wkład na konto emocjonalne swoich dzieci (nie jest ważne, w jakim są wieku). Pamiętaj, że wkład ma miejsce wtedy, kiedy to co zrobisz, dzieci uznają za ważne.
• Kup ładnego motyla lub zrób go własnoręcznie i powieś w miejscu, w którym będziesz go często widzieć – niech przypomina Ci o potrzebie rozwoju.
• Podaruj komuś motyla i powiedz, dlaczego mu go ofiarujesz.
• Zabierz dziecko do teatru.
• Przygotuj smaczną kolację, robioną z miłością dla Twojego partnera, bliskich lub gości.
• Zapisuj swoje sukcesy w dzienniku.
Podałam przypadkową kolejność wskazówek, kierując się tym, co zapadło mi w pamięć, na chwilę zastanowiło czy wzruszyło. Jednak program jest doskonale zaplanowaną całością, jedne działania wynikają z poprzednich i implikują kolejne. W programie jest cudowna równowaga między czymś dla siebie – ciała i ducha, dla partnera, dzieci i przyjaciół. Pełnia.
Jest to książka o tym jak ważne jest słuchanie i jak się go nauczyć. O tym jak planować czas, by plan zrealizować. O tym jak istotny jest wgląd w siebie, w swoje uczucia i jak dobrze przypatrzeć się sobie – o sobie… czytając. Prace nad sobą zaczynamy więc od zakupu notatnika. Najlepiej pięknego zeszytu, z przyjemną w dotyku okładką, tak aby wręcz fizyczną przyjemność odczuwać trzymając go w rękach. To ważne, bo notatnik będzie nam towarzyszył przez cały program i jeszcze dłużej. Będziemy w nim notować swoje uczucia, poglądy, chwalić osiągnięciami, zdawać sprawozdania z pracy nad sobą. Na prowadzenie dziennika przeznaczmy choćby 10 minut dziennie. Należy też często do niego wracać, przypominać sobie frazy w nim zapisane.
Ujęło mnie w tej książce to, że bardzo dużo jest w niej autorki. Pięknie opowiada nam o swojej drodze, wspomnieniach, przeżyciach, sposobach na życie. Fajnie opisuje zjawisko „Ach”, które gdzieś tam podskórnie czułam, a ona ubrała je w słowa. (Dygresja: ktoś kiedyś powiedział, że poetą jest ten kto pisze o tym, co wszyscy czujemy, tylko nie potrafimy ubrać w słowa. No więc dla mnie, w tym sensie ta książka jest poezją, a autorka poetką.) Zjawisko to polega na nagłym olśnieniu, przy jakimś trudnym problemie, z którym się bezskutecznie borykamy. Czasem olśnienie przychodzi nagle, znikąd, czasem – przyjemnie, pod wpływem książki czy filmu, częściej jednak doznajemy go wtedy, kiedy dowiadujemy się, że coś w życiu przegapiliśmy, że straciliśmy cenną wartość. Autorka opisuje swoje „Ach”- z pewnego dnia, przed laty, w Toronto, które poprowadziło ją na drogę samodoskonalenia. Dowiemy się również, jak straty zdawałoby się bezpowrotne, są impulsem do rozwoju.
Na koniec, w prezencie 6 przykazań prawdziwego słuchania. Koniecznie zwrócie uwagę na pierwsze litery.
• Czasami dotykaj ręki lub ramienia słuchanej osoby.
• Interesuj się szczerze tym, co ona mówi.
• Emanuj uczuciami.
• Patrz w oczy.
• Ładnie (i w odpowiednich momentach) uśmiechaj się do niej.
• Odsłoń się – zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Mam nadzieję, że was zaintrygowałam. Po więcej odsyłam do lektury książki Iwony Majewskiej – Opiełki. Warto, bardzo bardzo.
tekst: Magda Wosik