Zazdrość, błędy w komunikacji międzyludzkiej, problemy z podziałem obowiązków lub różnice charakterów – to wszystko w oczywisty sposób może zniechęcić do siebie partnerów, ale kto słyszał o zagrożeniu długimi dojazdami?
Tekst: Iza Sowa
Pamiętam, jak jeden z kolegów opowiadając o swojej wymarzonej dziewczynie, jako pierwszą pożądaną cechę wymienił czynnik dość niespodziewany: „oby za daleko nie mieszkała”. Wzbudził tym zdziwienie całego towarzystwa, bo wszyscy upierali się, że dla zakochanej osoby dojazdy nie mają żadnego znaczenia. Do „tej jedynej” można było jechać i przez pół Polski rozklekotanym autobusem. Jeśli spojrzeć na problem statystycznie, to coś w dziwacznym życzeniu kolegi się kryło, bo miłość jednak nie zwycięża wszystkiego i problemy komunikacyjne mogą ją pokonać.
Przeprowadzone w Szwecji badania, w których na przestrzeni dziesięciu lat wzięło udział aż 2 miliony par żyjących w małżeństwach oraz związkach kohabitacyjnych miały odpowiedzieć na pytanie, jak miejskie życie wpływa na emocje w rodzinie. Naukowców najbardziej zaskoczyła relacja dwóch czynników: rozstań i długości codziennych dojazdów do pracy. Okazało się, że jeśli w drodze praca-dom pokonujemy dystans dłuższy niż 30 kilometrów lub zajmuje to nam więcej niż 45 minut, to… mamy większe statystyczne ryzyko rozstania lub rozwodu. Pary, w których przynajmniej jeden partner poświęcał codziennie dużo czasu na dojazdy, rozwodziły się aż o 40% częściej od innych!
Naukowcy tłumaczą tę prawidłowość mówiąc o frustracji, jaką wywołują dojazdy nie tylko u pracownika, ale i jego partnera. Podczas gdy jedno jest w trasie, drugie musi zwykle przejąć jego obowiązki – kupić produkty na obiad, przygotować go, odebrać dzieci ze szkoły itp. „Dojeżdżający” spędza z rodziną mniej czasu niż osoba mająca pracę pod domem, a w skali roku to setki godzin nieobecności.
Przeprowadzka lepsza niż rozwód
Co z tego dla nas wynika? Na pewno tyle, że czas, jakiego potrzebujemy na dotarcie do pracy i z pracy ma znaczenie. Nie warto bagatelizować tego czynnika podejmując decyzję o przyjęciu danej posady. Po kilku miesiącach może się bowiem okazać, iż długa droga do pracy kosztowała nas nie tylko nerwy w korkach czy zatłoczonych pociągach, ale też kłótnie z partnerem. Jeśli napięć w związku jest coraz więcej, warto się zastanowić, co cenimy sobie bardziej – obecną posadę i mieszkanie w danej dzielnicy, czy dobre relacje z ukochaną osobą.