Ci, którzy lubią opiekować się innymi, są w relacjach międzyludzkich albo bardzo usatysfakcjonowani, albo bardzo rozczarowani. Wszystko zależy od tego, z kim się zwiążą.

dawanie 1W najnowszym wydaniu „Psychology Today” ukazał się interesujący artykuł dotyczący satysfakcji w związkach. Autorka, doktor psychologii Emma M. Seppala, podzieliła ludzi na trzy grupy w zależności od strategii stosowanych wobec innych. Każdy z nas jest „darczyńcą”, „negocjatorem” lub „biorcą”. I tak jak związek dwóch „darczyńców” ma największe szanse na „i żyli długo i szczęśliwie”, tak relacja „darczyńcy” i „biorcy” to prawie pewna recepta na porażkę.

Ofiarowujesz czy przyjmujesz?

„Darczyńcy” to ludzie, którzy czują się najlepiej mogąc zadbać o komfort innych. W tłumie na przyjęciu zawsze wypatrzą outsidera i zapytają o samopoczucie. Nigdy nie zjedzą ostatniego ciasteczka, a gościom podadzą posiłek, choćby mieli wyczerpać swoje ostatnie zapasy. Będąc w związku czują się szczęśliwi, gdy mogą od czasu do czasu zaspokoić potrzeby partnera i poczuć, że są potrzebni. To ci, którzy wstaną w nocy, by przynieść partnerowi tabletkę przeciwbólową.

„Negocjatorzy” traktują relacje międzyludzkie jak biznes. Wymieniają z innymi usługi i wychodzą z założenia, że ludzi należy traktować dobrze, bo kiedyś mogą się przydać.

„Biorcy” po prostu biorą. Z różnych powodów mają poczucie, że wszystkie okazywane im dowodu troski lub sympatii są w pełni zasłużone. Nie czerpią radości z dawania. Do ich ulubionych powiedzonek należą: „Jak dają, to bierz”, „Znalezione, nie kradzione”.

Przepis na sukcesdawanie 3

Wielu „darczyńców” wiąże się z „biorcami”, bo początkowo taki układ zdaje się idealny. Po czasie okazuje się jednak, iż apetyt ich partnerów na troskę, uwagę i drobne przysługi tylko rośnie w miarę jedzenia. Najszczęśliwsze związki tworzy dwóch „darczyńców”, bo ci, stawiając potrzeby partnera na pierwszym miejscu, zawsze mają satysfakcje i z dawania, i z otrzymywania. Sappala radzi pacjentom, by poszukiwania partnera rozpoczęli od przemyślenia, w której z grup się plasują. Aby uniknąć pułapek, trzeba uświadomić sobie ryzyko wynikające z tworzenia związku z „biorcą”, „dawcą” lub „negocjatorem”. Przypomina też, że osoby czerpiące satysfakcję z opiekowania się innymi, potrafią nauczyć „negocjatorów” empatii, a nawet największy egoista może wytrenować nawyk dzielenia się.

Wkrótce Święta Bożego Narodzenia, dobry czas, by potrenować sztukę dzielenia się.

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.