Od zwierząt możemy się wiele nauczyć. Jedną z rzeczy, którą warto naśladować, jest nieograniczona chęć zabawy, która daje dużo radości i sprawia, że mózg uczy się nowych rzeczy.

„Przestań, to nie zabawa!” – mawiamy do dzieci, gdy chcemy, by wykonały konkretne zadanie. Zabawa to z definicji czynność służąca rozrywce, nie mająca określonego celu i nie przynosząca dodatkowych benefitów. Najnowsze badania naukowe sugerują jednak, że powinniśmy przedefiniować to pojęcie. Zabawa ma głęboki sens. A dowiedzieliśmy się tego od zwierząt.
shutterstock_110591582

Wyłącznie „dla fanu”

Koty uwielbiają poruszające się przedmioty. Wystarczy kawałek zwiniętego papieru na nitce, by dostarczyć kotu więcej zabawy niż mają miłośnicy satyry na kabaretonie. Psy również lubią się bawić. Mogą przynosić rzuconą piłkę godzinami, ganiać za motylem albo z zapałem biegać za ludzkim lub psim kompanem.

Słonie spędzają dużo czasu na ganianiu nie stanowiących zagrożenia mniejszych zwierząt i robią to bez wyraźnego powodu. Delfiny lubią przeskakiwać nad falami wytwarzanymi przez statki. Warany komodo zabawiają się znalezionymi przedmiotami tak samo, jak ludzie z piłką, a żółwie nilowe znalazłszy plastikową butelkę unoszącą się na powierzchni wody, podają ją do siebie nawzajem, jakby grały w rodzaj gry wodnej.
shutterstock_105557297

Czerpać radość z niczego

Okazuje się, że te wszystkie harce czemuś służą. Etiolodzy zwierzęcych zachowań od dawna wiedzą, iż zabawa to jeden z mechanizmów ewolucyjnych mających nam zapewnić lepsze przystosowanie do życia. Dzięki niej zwierzę wyrabia mięśnie, trenuje umiejętności potrzebne do walki, ale też egzystencji w grupie.

Teraz wiemy również, że dzięki niej nie tylko uczymy się nowych zachowań, współpracy oraz określonych sekwencji ruchów. Zabawa rozwija mózg. Redaktor pisma naukowego „Current Biology” napisał w artykule poświęconym odkryciom w tym zakresie, że udział w zabawie aktywuje w mózgu tak zwane centrum nagrody, ucząc nas, jak czerpać przyjemność z aktywnego relaksu. Bawiąc się dowiadujemy się, jak odczuwać radość istnienia. Smakujemy przyjemność wynikającą nie z uzyskania czegoś, stworzoną nie w wyniku zaspokojenia niezdrowej potrzeby (papieros, cukierek, wygrana w ruletkę, nowy level w grze), ale osiągniętą na drodze prostych działań. To wielka rzecz i kapitał na całe życie.

Nie doceniamy roli zabawy. Nawet jako dorośli powinniśmy od czasu do czasu robić coś tylko dlatego, że sprawia nam to przyjemność.

shutterstock_222713836

Bawmy się!

Jak się uczyć czerpać radość z zabawy jako osoba dorosła? Jeśli zapomnieliśmy, jak się bawić, powinniśmy znaleźć odpowiednich partnerów do nieskrępowanej rozrywki, czyli zwierzęta albo dzieci. Zaczaić się na kota za drzwiami, poganiać z psem, urządzić z dzieckiem wojnę na śnieżki. Można uwalniać powietrze zebrane pod lodem pokrywającym kałuże, wykopać jamę w śniegu albo stworzyć lodową rzeźbę. Namalować nieporadny obraz, poodbijać balon albo piłkę od ściany. Po co? Tylko po to, by się tym cieszyć. O to chodzi.

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.