Stosunkowo niewiele ślubów odbywa się, kiedy za oknem panują niskie temperatury. Nawet, jeśli para wymarzyła sobie ceremonię, na przykład z powodu znaczącej dla nich zimowej daty czy atmosfery świąt Bożego Narodzenia, to już sesję fotograficzną przekłada zazwyczaj na wiosnę czy lato. Dlaczego warto rozważyć pomysł zrobienia sesji zimą?

Zacznijmy od wykonawcy usługi. Ponieważ fotografowie ślubni mają nieco przestrzeni czasowej w zimowe miesiące, warto wykorzystać ten moment na oryginalną sesję. Plener zimą to także możliwość zapłacenia nieco niższej ceny za zdjęcia, choć należy mieć na uwadze, że trudność warunków i oczekiwanie na sprzyjającą pogodę, oznaczają, że stawka może nie spaść drastycznie w dół. Profesjonalni fotografowie cenią swoją pracę, niezależnie od pory roku. A ci zdają sobie sprawę z tego, że muszą być dyspozycyjni w umówionym z parą czasie i w sytuacji, gdy tylko warunki pogodowe na to pozwolą (co wcale nie oznacza pełnego słońca). Oznacza to konieczność wyprawy w plener nawet z dnia na dzień. Dla was z kolei może się to wiązać z koniecznością wzięcia dnia wolnego w pracy, ale czego się nie robi dla pamiątki na całe życie! Dlatego też miejsce sesji nie jest bez znaczenia i nie chodzi wyłącznie o tło dla zdjęć, ale i o trudność i czasochłonność dojazdu.

I w co tu się ubrać?

Niskie temperatury, szczególnie, jeśli pozuje się do zdjęć jedynie w sukni i garniturze zakrawają o sport ekstremalny. Dlatego konieczne jest odpowiednie przygotowanie w kwestii ubioru. Na pewno przyda się bielizna termiczna dla obojga małżonków – raczej w jasnym kolorze dla panny młodej. Możliwe, że trzeba będzie ją nieco dostosować, robiąc na przykład spory dekolt , żeby potem nie wydać na leki więcej niż na „zmarnowaną” bieliznę.

Lepiej, aby pan młody także wybrał białą bieliznę termiczną, bo nawet pod fragmentem wystającej spod marynarki koszuli, ciemny kolor może prześwitywać. Obydwoje bohaterów zdjęć może z powodzeniem założyć legginsy, które ochronią ich przed przemarznięciem – nie tylko, kiedy okrycia wierzchnie zostaną na kilka kadrów zrzucone.

Choćby ślubne buty panny młodej były tymi wymarzonymi i najpiękniejszymi, pomysł, aby na zdjęciach wystąpić właśnie w nich, jest z założenia skazany na niepowodzenie. I nie chodzi tu tylko o to, że grozi to nadwątleniem zdrowia, ale i zdjęcia nie będą tak spektakularne, na czym większości par zależy. Stylizacja ślubna na zimowej sesji powinna być dopasowana klimatem do pogody, inaczej będzie… kiczowata. Dlatego warto stworzyć specjalny image pod tę sesję. Botki lub stylowe kozaczki, narzutka z kapturem, mufka – dla panny młodej.  Kaszkiet, kapelusz, albo wełniana czapka dla pana młodego. A dla obydwojga puszyste szale, płaszcze, wełniane lub inne rękawiczki. Te, dobrze dobrane elementy potrafią zadecydować o tym, jak uda wam się, razem z fotografem, stworzyć szczególny klimat zdjęć i nie mieć na nich zsiniałych ust i czerwonych nosów. 

W dniu sesji

Przed wyjściem z domu koniecznie zjedzcie sycący, ciepły posiłek, miejcie też ze sobą batony energetyczne lub zwykłe czekoladowe. Bezwarunkowo weźcie na sesję termos z gorącym napojem.

O bezpieczeństwie pisać nie będziemy, bo zakładamy, że ludzie, którzy się pobierają są dorośli i wiedzą, jakie ryzyko podejmują wchodząc na przykład na zamarznięte jezioro, kiedy nie ma siarczystego mrozu.

Sesja na lodzie

Zamarznięta tafla wody, w otoczeniu oszronionych drzew i szuwarów to wspaniałe tło dla zdjęć ze spaceru zakochanej pary. Jeśli macie do siebie dystans i poczucie humoru, zdecydowanie polecamy kadry pokazujące, jak ślizgacie się na lodzie, rzucacie śnieżkami, pan młody ciągnie pannę młodą na sankach lub… gdy jeździcie, trzymając się za ręce, na łyżwach. To także pomysł na element sesji miejskiej, jeśli uda wam się zarezerwować część ślizgawki tylko dla was.

Sesja nad morzem

Byliście kiedyś nad Bałtykiem, kiedy nabrzeże skute jest lodem? Jeśli nie macie daleko do Sopotu czy na Półwysep Helski, szczególnie polecamy wam te rejony. To wyjątkowo piękne plenery; na sopockim molo znajduje się klimatyczna kawiarenka, gdzie zza okna można zyskać piękne kadry z widokiem na ośnieżoną plażę. Już samo molo, plaża i słynny Monciak są widowiskowe, niepotrzebny jest tu specjalny scenariusz sesji. Z kolei na przykład z Chałup, Kuźnicy czy samego Helu, przy braku mgły można uzyskać przepiękne tło Zatoki Puckiej z wiatrakami w tle. Tak naprawdę każda nadmorska lokalizacja w Polsce, wliczając magiczny Gdańsk, Kołobrzeg czy przepiękne plaże Świnoujścia, Krynicy Górskiej to idealny plener do śnieżnych zdjęć.

Sesja w górach

„Jeśli któreś z was kocha góry, lepszego miejsca na plener na pewno narzeczonym nie wskażemy” – twierdzi Karolina Dokić-Pietuszko z portalu PlanujemyWesele.pl, która na co dzień przegląda setki zdjęć nadsyłanych do redakcji przez fotografów. Ośnieżone szczyty górskie, urokliwe doliny. W przypadku tych krajobrazów tak naprawdę nie potrzeba żadnego dodatkowego motywu przewodniego, wystarczy wtulić się we dwoje i cieszyć oczy widokiem.

Spacerem przez miasto

„Macie swoje ulubione ścieżki? Utrwalcie je na swoich zdjęciach ślubnych” – zachęca ekspertka z portalu PlanujemyWesele.pl.” Po wielu latach z przyjemnością przypomnicie sobie, jak wyglądało miasto, kiedy mówiliście sobie „tak”. Może to być po prostu spacer, zabawa w berka wokół drzewa w parku, lepienie bałwana, ciągnięcie panny młodej na sankach, albo wspólne oglądanie stoisk na jarmarku bożonarodzeniowym. „Pięknie prezentują się kadry, gdy para uchwycona jest zza okna kawiarenki – jako odbiorcy mamy wtedy wrażenie podglądania ich szczególnych chwil, to bardzo intymny akcent sesji ślubnej” – podpowiada Karolina Dokić-Pietuszko.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.