Aktorka January Jones drwi sobie z krytyków, którzy zwracają jej uwagę na modowe wpadki. „Śmieję się za każdym, razem gdy strażnicy modowej poprawności nie znoszą moich strojów” – opowiada gwiazda.
Tekst: Iza Kołodziej
Trzydziestopięcioletnia January wychowała się w wiosce w stanie Dakota. Pracowała jako kelnerka i modelka, aż wreszcie spełniła marzenie z dzieciństwa i została aktorką. Zaczynała od reklam i niewielkich rólek, by potem stać się królową komedii romantycznych i wreszcie nieco bardziej ambitnych filmów. Znamy ją z takich filmów jak „Tożsamość”, „X-Men” czy „Radio na fali”.
Aktorka często jest krytykowana przez modowych ekspertów za niewłaściwy dobór garderoby. I deklaruje, że nic sobie z tego nie robi.
„Moda jest sztuką” – powiedziała w jednym z wywiadów January. „To frajda móc wyrazić się przez ubiór. Znajduję pewną przyjemność w irytowaniu krytyków swoją ekstrawagancją”.
Niedawno aktorce dostało się za stój, jaki miała na sobie podczas ceremonii Screen Actors Guild Awards. Na falę uwag jak zwykle odpowiedziała śmiechem.
„Mnie się ta kreacja bardzo podobała. Bardzo fajnie było ją nosić i patrzeć na zdziwione miny tych wszystkich, którzy uważają, że z jakiegoś powodu mają prawo mówić innym, w co powinni się ubierać.”
Tylko pozazdrościć pewności siebie i dystansu do branży, w której wygląd jest wizytówką.