Nietypowy thriller opowiadający o dwóch kobietach, które w różnym czasie spotkała tragedia.
Tekst: Sylwia Skorstad
Catherine Reindeer, studentka dorabiająca jako kelnerka, znika w drodze z pracy do domu. Poszukiwania nic nie dają, po kobiecie nie ma śladu. Słuch zaginął również po uczniu pobliskiego liceum, który przepadł jak kamień w wodę na miesiąc przed zniknięciem Catherine. Ich bliscy starają się radzić sobie z niespodziewaną stratą, ale tak naprawdę nie mają żadnej szansy na prowadzenie normalnego życia. Nie wiedząc, co stało się z drogimi im członkami rodziny, nie potrafią zaznać spokoju.
Tymczasem Catherine i zaginiony wcześniej Donny znajdują się niedaleko. W piwnicy swojej posiadłości więzi ich psychopatyczny mężczyzna w średnim wieku.
Filozoficzny thriller
„Tyle miłości” to thriller inny niż wszystkie. Kto oczekuje od niego rozwiązań typowych dla kryminału, ten się zawiedzie. W tych momentach, w których rasowa powieść kryminalna zwykle nabiera tempa, książka Rosenblum celowo zwalnia. Autorka skupia się na przykład na emocjach postaci pobocznej dla głównego wątku, a do osi historii powraca, kiedy napięcie już opadnie.
Powieść Rosenblum nie jest bowiem powieścią o zbrodni, śledztwie i karze, a po trosze filozoficznym traktatem o ludzkim okrucieństwie i analizą psychologiczną ofiary traumatycznych zdarzeń w jednym. Przede wszystkim jednak jest rozprawą o samotności. „Tyle miłości” opowiada o tym, jak wiele rzeczy może sprawić, iż w tym, co dla nas istotne, poruszające i najbardziej prawdziwe, pozostaniemy sami, choćby otaczały nas życzliwe osoby. Tak stało się w przypadku Catherine, jak i podziwianej przez nią poetki Julianny, która wiele lat wcześniej zginęła z rąk własnego chłopaka.
Życie ciekawsze od śmierci
Pytana o to, czemu zrezygnowała z typowej konstrukcji thrillera, Rebecca Rosenblum odpowiada, że zbrodnia nigdy nie była w centrum jej uwagi, stanowiła jedynie środek do celu. „Życie jest o wiele bardziej interesujące od śmierci” – powiedziała w wywiadzie dla kanadyjskiego portalu notesandqueries.ca autorka „Tyle miłości”. „Losy Julianny oraz Catherine to według mnie serce tej książki i na nich warto się skupić.”
„Tyle miłości”, Rebecca Rosenblum, Wydawnictwo Prószyński i S-ka