Kolejny dobry kryminał od najlepszego pisarza wśród policjantów.

Tekst: Sylwia Skorstad

okBadka 3

Ove wyjeżdża samotnie do domku letniskowego, by przygotować go i zamknąć na zimę. Lubi odpoczywać w głuszy, cieszą go cisza i odosobnienie. Tym razem jednak wyjazd nie koi mu nerwów, wręcz przeciwnie. Na miejscu mężczyzna ze zgrozą zauważa, że w czasie jego nieobecności ktoś włamał się do domku. Zatroskany idzie sprawdzić, czy ucierpiała również posiadłość jego sławnego sąsiada, prezentera telewizyjnego. Na miejscu znajduje zmasakrowane ciało mężczyzny, którego twarz skrywa kominiarka. Rozwiązaniem zagadki tej śmierci zajmuje się Komisarz William Wisting posiadający daczę w tej samej okolicy.

 

Hytta, czyli norweski styl życia

Norwegowie uwielbiają relaks na łonie natury. Na „hyttę”, czyli do domku letniskowego wyjeżdżają, gdy tylko pozwala na to pogoda. W miesiącach letnich każdy słoneczny weekend sprawia, że wyludniają się biura, ulice dużych miast, centra handlowe. Wszyscy chcą skorzystać z krótkiego lata, więc jadą do domku letniskowego, by tam grillować, łowić ryby, chodzić po górach, zbierać jagody, pływać, a wieczorami grać z sąsiadami w gry planszowe. Jesienią zamykają sezon – ściągają łodzie na ląd, zamykają kosiarki w komórkach, kołdry pakują do kufrów. Wietrzna, zimna, często sztormowa pogoda odstrasza od wycieczek. Nadmorskie tereny usiane domkami letniskowymi wyludniają się na kilka miesięcy. Wyspy, które latem tętnią życiem, pozostają ciemne i bezludne przez długi zimowy sezon. Mrok przyciąga tych, którzy najlepiej czują się w cieniu.

Temat długiej norweskiej zimy, która zmusza właścicieli letnich posiadłości do porzucenia nieruchomości nawet na pół roku aż prosił się o podjęcie. Tylko pomyślcie, co może dziać się przez 6 miesięcy na odosobnionej wyspie? Jakich ludzi ściągają wyludnione osiedla na skraju lasu, jakie pomysły, jakie tajemnice? Co wychodzi z wody na pomost, gdy nikt nie patrzy?

shutterstock_209912014

Śledztwo od kuchni

Jørn Lier Horst ma dużą przewagę nad innymi pisarzami kryminałów. Nie potrzebuje konsultantów, lektur ani wyobraźni, by pisać o pracy policjantów. Wystarczy, że sięgnie do własnych, bogatych doświadczeń. Lata pracy w policji dały mu dostęp do sekretów zawodu, jakimi śledczy dzielą się niechętnie. Zagadki kryminalne, które osobiście rozwiązywał, to kopalnia pomysłów na książki. Dobrze, że zdecydował się z niej korzystać i zamienić odznakę na pióro. Dobrze dla nas, czytelników.

Horst ma ten sam sposób opowiadania, co zmarły niedawno Henning Mankell. Pisze krótkie, informacyjne zdania, porządkuje fakty, trzyma się chronologii zdarzeń. Czytelnik dowiaduje się szczegółowo, gdzie bohater był, co robił i jak dużo czasu mu to zajęło. Zwykle nie wie jednak, dlaczego. Emocje bohaterów pozostają ich tajemnicą. W centrum wydarzeń jest zawsze śledztwo.

shutterstock_227797717

Chłodnym okiem

William Wisting będący głównym bohaterem serii Horsta nie przypomina Harrego Hole lub Varga Veuma, czyli typowych policjantów znanych ze skandynawskich kryminałów. Przy nich jest spokojnym domatorem z ustabilizowanym życiem rodzinnym i pozbawionym problemów egzystencjonalnych. Wisting patrzy na świat chłodnym okiem. Obserwuje, wyciąga wnioski. Rzadko formułuje opinie i wydaje wyroki. Jeszcze rzadziej mówi o uczuciach. Tym bardziej ujmujące jest, że w „Poza sezonem” silnie przeżywa podróż na Litwę. Smuci go bieda leżąca u podłoża tamtejszej przestępczości. To intrygująca perspektywa dająca do myślenia.

Najnowszy tom z serii z Williamem Wistingiem jest solidnym, frapującym kryminałem ze skomplikowaną, logiczną zagadką, której nie da się rozwiązać samym sprytem. Razem ze śledczymi czytelnik musi odwalić kawał policyjnej roboty. I to właśnie przyciąga do prozy Horsta miliony czytelników.

„Poza sezonem”, Jørn Lier Horst, Wydawnictwo Smak Słowa

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.