Henrietta Hell jest młoda, ciekawa świata, żądna przygód i otwarta
na rozmowy o seksie. Autorka bestsellerowej powieści „Uwaga, dochodzę!
W 80 orgazmów dookoła świata” opowiada o swoich pasjach i marzeniach,
również tych dotyczących sztuki kochania.

Z Henriettą Hell rozmawia Sylwia Skorstad

Sylwia Skorstad: Czy przygody głównej bohaterki książki
„Uwaga, dochodzę! W 80 orgazmów dookoła świata”
są twoimi przygodami?

Henriette HellHenrietta Hell:
Główna bohaterka książki
to pewna wersja mnie,
a Henrietta Hell
to pseudonim. Historia opowiedziana w powieści
mówi o mojej bardzo
osobistej podróży
dookoła świata podczas poszukiwania seksualnej
pełni oraz wewnętrznej
motywacji.
Pragnęłam wyzwolić
się od wygórowanych
oczekiwań mężczyzn dotyczących mojego orgazmu. Kiedy mężczyźni w łóżku koncentrują się za bardzo
na tobie, czujesz się pod presją i zaczynasz w siebie wątpić.

S.S.: Co masz na myśli?

H.H.: Kiedy nie możesz osiągnąć orgazmu podczas stosunku, masz wrażenie,
że coś jest z tobą nie w porządku, bo mężczyźni mówią ci, że MUSISZ.
Prawda jest jednak taka, że tylko niewielki procent kobiet szczytuje na skutek
tego rodzaju stymulacji. Większość potrzebuje do tego celu dodatkowego
pobudzania łechtaczki.

Na nieszczęście po dwudziestym roku życia spotykałam mężczyzn,
którzy tak naprawdę nie dbali o moje potrzeby i z tego powodu postanowiłam
zwiedzić świat, by przekonać się, czy faceci w innych krajach są bardziej nastawieni
na zaspokajanie kobiecych wymagań bez wywierania na partnerkę presji swoim:
„Chcę, żebyś doszła, kotku!”.

W 80 orgazmów dookoła świata

S.S.: Powiedz nam kilka słów o sobie. Czym się zajmujesz,
kiedy nie podróżujesz?

H.: Pracuję w Niemczech jako dziennikarka. Mam swoją rubrykę poświęconą
sprawom seksu w magazynie „Stern”. Myślę, że to niesłychanie istotne,
by w przestrzeni medialnej istniały kobiety, i to młode kobiety, mówiące
otwarcie i szczerze o sprawach seksu oraz swoich potrzebach, aby unikać
nieporozumień pomiędzy płciami. W końcu wszyscy chcemy tego samego:
dobrego seksu.

S.S.: Dlaczego temat seksu jest dla ciebie szczególnie interesujący?

H.H.: Moim celem jest poprawienie jakości życia seksualnego moich czytelników.
Mówię otwarcie o tym, co jest tabu, a nie powinno nim być. Chcę, by czytelnicy
mojej książki zastanowili się nad własnym życiem seksualnym, zaczęli być bardziej
empatyczni i otwarci na potrzeby swoich partnerów. Marzy mi się, żeby ludzie
słuchali się nawzajem, ale też wspólnie śmiali z ewentualnych potknięć.
Seks powinien być dobrą zabawą. W swojej sypialni nie mam ochoty na żadną
presję ani kompleksy! Kobiety nie powinny udawać orgazmu – nie ma w tym
nic nienormalnego, jeśli od czasu do czasu nie możesz dojść.

80 orgazmow dookola swiataS.S.: Czy myślisz, że my,
Europejczycy, koncentrujemy
się za bardzo na orgazmie
podczas seksu?

H.H.: Uwielbiam podróżować
po świecie, szczególnie
do Indii, Tanzanii i Peru.
Tak wiele możemy się nauczyć
od innych kultur! W Indiach
czy Afryce ludzie są bardziej
wyluzowani, śmieją
się z wiecznie zestresowanych,
nakierowanych na osiąganie
sukcesów i żądnych pieniędzy Europejczyków. Więcej luzu przydaje się w wielu
dziedzinach życia, również w łóżku.

S.S.: Jaka jest twoja najważniejsza rada dla kobiet, które mają problemy
z osiągnięciem orgazmu podczas stosunku?

H.H.: „Mają problemy”… Wiesz, ja bym tak tego nie określiła. A rada jest prosta
– użyj rąk. Możesz też poprosić partnera, by to zrobił. Między nogami masz
niewielką, ale fantastyczną rzecz zwaną łechtaczką. Wykorzystaj to!

S.S.: Nie wiem, jak to jest w Niemczech, ale w Polsce rozmawianie
o seksie to ciągle trudna sprawa. Można o tym poszeptać z siostrą,
trochę z przyjaciółkami oraz partnerem, ale to właściwie tyle.
Czemu twoim zdaniem tak bardzo krępujemy się dyskusji o czymś,
co jest naturalne, istotne i fajne?

H.H: Wiele osób staje się nieśmiałych, gdy dochodzi do rozmowy o seksie,
bo przecież ktoś może powiedzieć: „Jesteś kiepska w łóżku”, „Jesteś nudny”,
„Nie jesteś sexy”. Szczególnie mężczyźni łatwo się nabzdyczają, gdy są krytykowani,
nawet gdy mówisz np.: „Sorry, tak nie jestem w stanie osiągnąć orgazmu, zrób
to dla mnie w inny sposób, na przykład tak”. Często słyszałam od facetów,
że ich była dziewczyna ZAWSZE szczytowała podczas stosunku, więc dlaczego,
u licha, ja nie mogę? Mężczyźni nie pojmują, że kobiety udają orgazm po to,
żeby oni wreszcie się zamknęli!

80 orgazmow dookola swiata

W seksie w dużej mierze chodzi o próżność. Każdy chce być sexy. Czy w naszej
kulturze wszystko nie kręci się teraz wokół seksu? Na nieszczęście kręci się,
nawet małe dziewczynki chcą być tak seksowne jak gwiazdy pop-u, Rihanna
albo Miley Cyrus.

S.S.: Jak odebrano „Uwaga, dochodzę! W 80 orgazmów dookoła świata”
w twoich rodzinnych Niemczech?

H.H.: Książka spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem, padła nawet propozycja
nakręcenia filmu na jej podstawie. W przyszłym miesiącu na niemieckim rynku
ukaże się wersja kieszonkowa. Dostałam wiele listów i maili od ludzi w każdym
wieku, kobiet i mężczyzn. Przekaz był mniej więcej ten sam, czyli podziękowania
za pisanie w sposób szczery, otwarty o seksie. Pewna kobieta zwierzyła mi się,
że podarowała tę powieść mężowi, zaznaczyła niektóre partie tekstu, między
innymi te o roli łechtaczki i ułożyła na jego poduszce w sypialni.

Oczywiście byli też tacy, którym książka się nie spodobała, ponieważ nie mogli
do końca zrozumieć celu mojej „misji”. A ja po prostu chcę, by dzięki mojej powieści
kobiety czerpały więcej radości z seksu. Mogą się z niej wiele nauczyć na temat
kobiecej seksualności.

80 orgazmów dookoła świata

S.S.: Czy przed publikacją książki dopadały cię wątpliwości?
Zastanawiałaś się nad taki kwestiami, jak co by powiedziała
twoja babcia po jej przeczytaniu albo jak ludzie będą cię oceniać,
czy to wszystko nie jest za bardzo „puszczalskie”?

H.H: No jasne, że miałam wątpliwości. Właśnie z tego powodu posłużyłam
się pseudonimem, chciałam chronić moją rodzinę. Moi rodzice uwielbiają
„Uwaga, dochodzę! W 80 orgazmów dookoła świata”, podarowali ją chyba
już wszystkim sąsiadom i znajomym. Są ze mnie dumni i rozumieją,
że pragnę przekazać kobietom, szczególnie młodym, coś ważnego.

„Puszczalskie”, mówisz… Cóż, podróżowałam po świecie przez ponad dwa lata
i przez ten czas spotkałam około 20 mężczyzn, z niektórymi wymieniając jedynie
pocałunki. Myślę, że to nie więcej niż średnia tego, czego doświadczają kobiety
w swoich podróżach. Ludzie, którzy chcą mnie za to osądzać, są nieszczerzy
i chyba nie na bieżącą z rzeczywistością, bo weźmy pod uwagę, że jest tak wiele
osób, które zdradzają swoich małżonków, partnerów, kochanków. Więc proszę,
ludzie, dajcie mi spokój ze swoimi absurdalnymi osądami!

Uwaga, dochodzę! W 80 orgazmów dookoła świataS.S.: Czy pracujesz już
nad nową książką?

H.H.: Właśnie ukończyłam
następną powieść,
która w Niemczech ukaże
się wiosną 2017 roku.
To rodzaj seks przewodnika
dla młodych, nowoczesnych,
ciekawych ludzi z poczuciem
humoru.

S.S.: Planujesz kolejne
podróże dla siebie i/lub
bohaterki książki?

H.H.: Zawsze jestem w podróży
po świecie, to moja wielka pasja. Ostatnio zwiedziłam Miami,
Bahamy, Kalifornię, Panamę, Indonezję. Wszędzie czekają przygody.

 

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.