Są takie lokale, do których lubimy wracać. Ujmują miłą atmosferą, dobrą jakością serwowanych przysmaków oraz przyjaźnie nastawioną obsługą. Marta Garlińska i Hanna Bęben dokładają starań, by taka była ich herbaciarnia.
Niewielki lokal Pij herbatę znajduje się przy Chmielnej w Warszawie. To ulica, na której nie usłyszymy warkotu samochodów, a zamiast tego możemy docenić talenty nieodkrytych jeszcze przez świat muzyków. To tutaj warszawiacy spotykają się po pracy i szkole, a turyści poznają nieco inną, mniej zabieganą Warszawę.
A jednak nie każdy trafia pod numer 10. Ten adres, ukryty nieco w głębi, jest znany głównie tym, którzy mocno się rozglądają, poszukując niebanalnego pomysłu na miłe spędzenie czasu oraz osobom, które o niezwykłych smakach herbat z dodatkami dowiedziały się od znajomych.
Z bąbelkami lub bez
Herbaciarnia Pij herbatę w czerwcu świętowała pierwszy rok działalności. Być może to niewiele, ale czas ten wystarczył, aby wokół lokalu zgromadziła się grupka wiernych klientów. Dlaczego wracają? Najważniejsze są oczywiście herbaty, które nie są kupowane w polskich hurtowniach. Właścicielki osobiście sprowadzają je aż z Tajwanu.
To tam w 1987 właściciel jednej z herbaciarni, Liu Han Jie, jako pierwszy połączył ciepłą herbatę z kostkami lodu, mlekiem oraz kulkami tapioki.
Zafascynowane Tajwanem właścicielki postanowiły przenieść modę na herbaciano-owocowy napój do Polski. Wśród zaproponowanych przez nie nowości tego lata znajdziemy np. herbatę jaśminową z dodatkiem świeżego arbuza, porzeczki i syropu melonowego.
Ale magnesem przyciągającym do herbaciarni Hani i Marty są nie tylko wyjątkowe smaki.
Nowa kultura picia
„Klienci są naszym skarbem” – deklaruje Marta. “Wielu z nich przychodzi do nas, by podzielić się radościami i smutkami. Kiedy mają problemy, przytulamy ich, robimy im pocieszającą herbatę, staramy się pomóc, jak tylko potrafimy”. Właśnie niezwykła, przyjacielska atmosfera stała się siłą tego miejsca.
Właścicielki przekonują, że do Pij herbatę można przyjść z najgorszym humorem i wyjść z zapasem energii na cały tydzień. Znajomi przyprowadzają kolejnych znajomych, a miłośnicy kolorowych herbat z Tajwanu tworzą coraz większy krąg. Śmiało można powiedzieć, że w Pij herbatę rodzi się nowa kultura picia. Herbaty oczywiście.