Chociaż niemal każdy z nas doświadczył uczucia zakochania,
inaczej przechodzimy jego objawy. Różnice wynikają zwykle
z poziomu tzw. hormonów miłości, oczekiwań wobec związku i… płci.
Czym jest więc zakochanie dla kobiet i mężczyzn? Czy pożądanie zawsze idzie
z nim w parze? A jaki wpływ na jakość naszej relacji może mieć antykoncepcja?
Na pytania odpowiada ekspert programu „Zdrowa ONA”, seksuolog,
dr Andrzej Depko.
Zaczyna się w mózgu
W procesie zakochania
bardziej niż nasze serce
uczestniczy mózg,
w którym dochodzi
do prawdziwej „burzy
hormonów”. Gdy między
dwojgiem ludzi zaiskrzy,
zaczyna się produkcja
pewnych
neuroprzekaźników,
które nasz mózg
do tej pory wytwarzał
w znacznie mniejszej
ilości. W pierwszej
kolejności pojawia
się adrenalina i noradrenalina. Te hormony sprawiają, że na wybraną przez nas osobę
reagujemy podobnie, jak pod wpływem stresu czy strachu – napędzają
nas do działania i podjęcia ryzyka. Spada też poziom serotoniny, co powoduje
osłabienie koncentracji, problemy ze snem czy ciągłe myślenie o ukochanym.
Równocześnie wytwarzana jest w dużej ilości fenyloetyloamina, zwana hormonem zakochania. Działa ona na nasz mózg jak narkotyk i sprawia, że patrzymy na partnera przez „różowe okulary”. Jej wysoki poziom utrzymuje się jednak krótko – od około
roku do czterech lat. Ta amina odpowiada też za pożądanie i podniecenie. Za stan
radości i satysfakcji odpowiada również endorfina – zwana ”hormonem szczęścia ”.
Kiedy związek trwa
Kiedy jesteśmy w związku jakiś czas, zwiększa się wydzielanie oksytocyny,
który zapewnia poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji (u kobiet wydziela
się również w trakcie orgazmu i przy porodzie), a u mężczyzn wazopresyny
(która także powoduje uczucie bliskości i przywiązania).
„Niektórzy przeżywają zakochanie bardzo intensywnie, a objawy tego stanu
można porównać do tych, jakie odczuwamy w momencie przerażenia czy strachu
– przyspieszone bicie serca, problemy z koncentracją, zaburzenia łaknienia,
podwyższona temperatura, kłopoty ze snem. Inni natomiast nie doświadczają
zakochania tak emocjonalnie. Dlaczego tak się dzieje? Wszystkiemu winne
są właśnie hormony i neuroprzekaźniki oraz ich poziom w organizmie
– u każdego może być różny, niezależnie od płci” – podsumowuje ekspert
programu Zdrowa ONA dr Andrzej Depko.
A może to pożądanie?
Jak wynika z badania, zarówno
dla większości kobiet (68%)
jak i mężczyzn (71%), zakochanie
zawsze wiąże się z pożądaniem.
Nie należy jednak mylić tych
dwóch uczuć.
„Możemy pragnąć kogoś
jednocześnie, nie czując
do niego miłości ani nie mając
zamiaru się wiązać. Także
w długotrwałym związku
w pewnych okresach możemy
nie odczuwać pożądania,
co jest normalne i nie znaczy
wcale, że zaczynamy
się „odkochiwać” w partnerze” – wyjaśnia psycholog Małgorzata Ohme.
Chociaż w początkowej fazie związku te dwa uczucia zwykle idą ze sobą
w parze, w późniejszym jego etapie należy dbać, aby poziom pożądania
nie osłabł – jak się okazuje, udany seks jest dla nas istotny – aż 84% kobiet
oraz 80% mężczyzn przyznało, że udany seks w związku jest dla nich dość
ważny lub bardzo ważny.
W trakcie trwania związku spadku libido doświadczyła nieco ponad połowa
mężczyzn i aż 66% kobiet. 41% z nich (zarówno Pań jak i Panów) nie przyznało
się swojej drugiej połówce do mniejszej ochoty na seks.
„Każdy z nas ma inne potrzeby seksualne. Warto pamiętać, że libido nie jest
wartością stałą, a cechą indywidualną każdego człowieka – zmienia się z wiekiem
i zależy od wielu czynników. To właśnie z ich powodu apetyt na seks okresowo
rośnie i maleje. To, co zabija nasze libido, to m.in. stres, zbyt mała ilość snu,
choroby, konflikty w związku. U kobiet sprawa jest nieco bardziej skomplikowana:
do czynników obniżających popęd należy zaliczyć jeszcze fazę cyklu miesięcznego,
kompleksy oraz źle dobraną antykoncepcję hormonalną” – przypomina dr Depko.
Udany seks a antykoncepcja
Nawet 55% kobiet i 57% mężczyzn uważa, że antykoncepcja może w pewien
sposób wpływać na jakość relacji intymnej. Najczęściej negatywne działanie
przypisuje się najchętniej stosowanym przez pary prezerwatywom – zarzuca
im się, że nie są wygodne, zabijają romantyzm i osłabiają erekcję. Wpływ na sferę
seksualną mogą mieć również środki hormonalne, w tym tabletki antykoncepcyjne.
„Dobrze dobrane pigułki hormonalne mogą przede wszystkim wpływać
na wygląd zewnętrzny
kobiety. Poprawiają
stan skóry poprzez
zmniejszenie łojotoku
i zmian trądzikowych
oraz pomagają
w likwidowaniu
nadmiernego owłosienia.
Nie są to czynniki,
które wprost oddziałują na poziom pożądania – jeśli jednak kobieta czuje
się nieatrakcyjna, podczas zbliżenia, trudno będzie skoncentrować
jej się na przyjemności płynącej z seksu. Antykoncepcja hormonalna
może też w pozytywny sposób wpływać na poziom libido kobiety.
Przykładem pigułek, które wykazują korzystne działanie na wygląd i pożądanie,
są te o silnym działaniu anty-androgenowym, np. tabletki na bazie octanu
chlormadinonu. Zdarza się czasem, że niektóre kobiety odczuwają skutki
uboczne stosowanej antykoncepcji hormonalnej – o każdej niedogodności
należy informować lekarza ginekologa” – podkreśla dr Depko.
Rozmawiajmy
Większość Polaków deklaruje, że nie ma problemu z rozmową z partnerem
na tematy związane z seksem i potrzebami w tym obszarze. Jednocześnie
19% mężczyzn i aż 27% kobiet podejmuje takie tematy z poczuciem
skrępowania i zawstydzenia. Aż 1/5 zarówno mężczyzn jak i kobiet z różnych
powodów wcale nie rozmawia o swoich seksualnych potrzebach z partnerem.
„Wciąż jeszcze dla niektórych par seks jest tematem tabu. Niestety unikanie
rozmów o potrzebach seksualnych i oczekiwaniach w związku, może znacząco
zaburzać komunikację między partnerami, prowadzić do rozpadu więzi,
a w konsekwencji nawet to rozpadu związku. Dlatego jeżeli widzimy jakiś problem
lub chcielibyśmy zmienić coś w naszej relacji, nie bójmy się szczerze i otwarcie
porozmawiać o tym z partnerem. Jeżeli raz przezwyciężymy zawstydzenie,
kolejne rozmowy przyjdą nam z większą łatwością” – radzi Małgorzata Ohme.