Kąpiele, sauny, maseczki, okłady – to nie tylko oferta eleganckich salonów urody, ale zabiegi, który znały już nasze babcie, zanim wymyśliliśmy hasło wiejskie SPA.
Tekst: Joanna Zaguła
Znajdziecie już sporo takich miejsc w Polsce – wiejskie SPA oferują zdrowe i naturalne zabiegi, czyste, świeże powietrze, piękne widoki i kontakt z naturą. Ale, jeśli nie macie czasu lub ochoty, by wykupować nocleg czy zbiegi w jednym z nich, możecie po prostu wyjechać na wieś do rodziny czy znajomych (a może po prostu wyjść przed dom) i samemu sobie zorganizować taką naturalną, rustykalną terapię.
Siano
To chyba najbardziej charakterystyczny zabieg wiejskiego SPA. Kąpiele w sianie oferują agroturystyki, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, byście zrobili sobie ją sami. Dobroczynne działanie siana odkryli podobno mieszkańcy Południowego Tyrolu, ale przecież także i u nas, jeszcze do niedawna – gdy nasi rodzice jeździli na wakacje na wsi – nocleg mieli po prostu na sianie. I spało się na nim wyjątkowo błogo. To dlatego, że w ściętej trawie znajdują się ususzone zioła, występujące naturalnie na łąkach – mięta, tymianek, mniszek lekarski, malwa, pokrzywa. Działają kojąco na nerwy, a jeśli zrobimy z nich kąpiel – także na skórę. Wystarczy zalać siano w wannie ciepłą wodą i położyć się na około 20 minut.
Bania
To tradycyjna rosyjska sauna. Znajdziecie ją w wielu gospodarstwach na wschodzie kraju. Siedzicie w cieple, którego działanie otwiera i oczyszcza pory skóry. Potem trzeba je zamknąć, wskakując do zimnej wody, np. w jeziorze. Taka terapia działa też wzmacniająco na odporność. Podczas wizyty w bani warto mieć ze sobą witki do okładania ciała. Nie chodzi o to, by się boleśnie bić, ale by lekko poklepywać nimi skórę, co dodatkowo poprawia ukrwienie i ułatwia pozbywanie się toksyn. Tradycyjnie są to witki brzozowe, które ładnie pachną i wydzielają witaminy, ale mogą być też dębowe (dobre dla skóry suchej) czy lipowe (zwiększają pocenie się). Możecie je zerwać sami i zasuszyć albo kupić, np. tu.
Maseczki
Róbcie je z zasuszonych lokalnych ziół. Łyżeczkę suszu można wymieszać z odrobiną oleju czy śmietaną i nakładać na skórę twarzy i dekoltu na ponad kwadrans. Skrzyp, nagietek czy wrotycz wygładzają cerę i zwężają pory, rumianek, lipa i krwawnik dają efekt ukojenia podrażnionego naskórka.
Kąpiele
Znów sięgnijcie po wiejskie zioła, ale tym razem wsypcie je do wanny z ciepłą wodą. Szałwia poprawi humor, babka lancetowata działa antybakteryjnie na skórę z problemami, pokrzywa pomaga na trądzik, rozmaryn relaksuje, rumianek nawilża. Możecie do wody dodać też wiejskie mleko, które zapewni wam piękną, nawilżoną skórę.