Teza, iż Ziemię mogą odwiedzać mieszkańcy innych planet, rozpala wyobraźnię. UFO poświęcono już wiele książek, w tym takie, które powinny na zawsze pozostać w szufladzie.

Tekst: Sylwia Skorstad

chlopiec wypatruje ufo

 

Zwykle nie piszę o książkach, które mi się nie spodobały, bo szkoda mi na nie czasu i energii. Dla „Wszystko, co wiemy o UFO” zrobię jednak wyjątek, bowiem nie mogę udawać, że pozycja napisana przez mnie nie poruszyła. Poruszyła, choć zapewne nie o taki rodzaj poruszenia autorom chodziło, gdy wypuszczali tę pozycję w świat.

Krótki poradnik, jak nie pisać o UFO

Jeśli zastanawiacie się, jak pisać o niezidentyfikowanych obiektach latających w taki sposób, aby mało kto potraktował was poważnie, polecam wam lekturę „Wszystko, co wiemy o UFO”. To książka krótka i bardzo w tej kwestii pouczająca.

Zamiast mówić o faktach, zacznijcie od tego, kto ze znanych osób wierzy w UFO i z jakich powodów. Poświęćcie temu tematowi dużo miejsca, bowiem, jak powszechnie wiadomo, obecność znanych muzyków i aktorów w waszym tekście dodaje wszystkim argumentom powagi. Mało co może lepiej uwiarygodnić waszą tezę tak, jak zapewnienie, że Mick Jagger też (ponoć) w coś takiego wierzył.

Następnie opowiadajcie pokrótce o faktach powszechnie znanych, jak na przykład zagadce powstania piramid, rysunków z Nazca lub Stonehenge. Nie dodawajcie żadnych nowych doniesień na te tematy, po prostu sugerujcie, że mają coś wspólnego z wizytami kosmitów na Ziemi.

Pamiętajcie, by nie dawać za dużo odnośników do źródeł, a jeśli już zdarzy wam się zrobić przypis, to odsyłajcie raczej do prasy popularnej niż opracowań naukowych. To bardzo ważne!

wszystko co wiemy o ufo

 

Ufoludki i inne elfy

W waszej książce mającej udowodnić czytelnikom, że temat UFO ma niewiele wspólnego z nauką, opiszcie też własne spotkania z niezidentyfikowanymi obiektami. Postarajcie się, aby były to relacje jałowe i mało precyzyjne. Bliskie spotkanie trzeciego stopnia zaprezentujcie na przykład w taki oto sposób:

„Z perspektywy czasu nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tego dnia nie zbliżyłem się do pojazdu. Czułem jakąś wewnętrzną siłę, która kazała mi pozostać na miejscu.”

Na wypadek, gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy omawiacie temat wystarczająco mało rzetelnie, wrzućcie go do jednego worka z innymi spornymi kwestiami zwykle lewitującymi luźno w sferach pozanaukowych. Postawcie sprawę jasno, iż UFO znajduje się na tej samej półce, co na przykład elfy, duchy i czary. Tak właśnie zrobili autorzy, opowiadając o tym, że Robbie Williams widywał „dziwne rzeczy” (czytaj: UFO):

„Zainteresowania Robbiego wcale nie powinny dziwić. Jego mama stawiała karty tarota, a do tego często opowiadała o duchach. W rodzinnym domu na półkach były książki o elfach, duchach i czarach”.

I jeszcze tytuł, nie przegapcie tego! Nadajcie swojej pracy szumny, zacny tytuł, nawet, jeśli wasz zbiorek liczy sobie tylko 130 stron (z czego kilka prezentujących wyłącznie zdjęcia Micka Jaggera i Robbiego Williamsa).

Efekt murowany, zostaniecie uznani za oszołomów. Wypada tylko mieć nadzieję, że jeśli kosmici mają dostęp do naszych elektronicznych bibliotek, szczęśliwie ten zbiorek przegapią i nie będzie im przykro.

UFO istnieje – na serio!

Żeby była jasność, to choć przeczytałam książkę państwa Neila, nie przestałam wierzyć w istnienie UFO.

Po pierwsze, jak sama definicja wskazuje, chodzi o „niezidentyfikowane obiekty latające”, czyli coś, co porusza się w powietrzu, a my nie wiemy, czym jest. Takie świetliste obiekty pojawiają się regularnie między innymi w norweskiej wiosce Hessdalen. Naukowcy badają je od lat, dziennikarze robią o nich poważne programy, wspierająca rozwój nauki fundacja miliardera Olava Thona przeznaczyła znaczące fundusze na wyjaśnienie ich natury, ale jak dotąd nikomu nie udało się ustalić, czym są i skąd biorą się poruszające się po okolicy świetliste kule. Dokąd przynajmniej tego sobie nie wyjaśnimy, UFO na pewno istnieje.

Po drugie, jak powiedziała główna bohaterka filmu „Kontakt”, gdyby w kosmosie nie istniało życie inne od tego na Ziemi, byłoby to wielkie marnotrawstwo przestrzeni. W nieskończoności wszystko przecież może się zdarzyć i zakładanie, iż jesteśmy jedynymi zamieszkującymi Wszechświat istotami, jest podszyte zarówno pychą jak i ignorancją.

Elisabeth Neila, Mark Neila, „Wszystko, co wiemy o UFO”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Informacje na temat Hessdalen: https://www.visitnorway.com/media/news-from-norway/mysterious-light-phenomenon-inspires-ufo-camp-in-hessdalen/

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.