Urokliwa powieść o podróży do skarbu, jakim jest między innymi
wiedza o świecie i sobie samej.
Tekst: Sylwia Skorstad
Amy Snow jest podrzutkiem znalezionym w śnieżnej zaspie. Życie zawdzięcza
dziedziczce Aurelii Vennaway, która przekonała rodziców, by pozwoli znajdzie
zamieszkać we dworze Hatville. Niezwykły upór Aurelii sprawił też, iż mimo
niechęci do sieroty, państwo wyrazili milczącą zgodę na wspólną edukację
dziewcząt. Jednak w wieku siedemnastu lat Amy traci swoją protektorkę
i musi opuścić dwór. Rozpoczyna nowy rozdział życia z listem od zmarłej
Aurelii i obietnicą, że zawarte w nim wskazówki zaprowadzą ją do skarbu.
Wiktoriański urok
Powieść Tracy Rees zadowoli czytelniczki szukające
w lekturze romantycznej
przygody, nieco wiedzy
o minionych epokach
i zagadki, jaką można
się emocjonować
do ostatniego rozdziału.
Historia Amy Snow,
jak każda wersja bajki
o Kopciuszku, wzrusza i skłania do zadumy nad losami kobiet.
Żeby zrozumieć znaczenie niezwykłej podróży znalezionej w zaspie sieroty,
musimy przenieść się w czasy pierwszych lat panowania na brytyjskim tronie
królowej Wiktorii. W stosunku do kobiet z wyższych sfer oczekiwano wtedy
przywiązania do domu i rodziny, absolutnego oddania sprawom domowym
i rezygnacji z wszystkich niezwiązanych z tym aspiracji. Większość nigdy
nie miała płatnego zajęcia, nie podróżowała samodzielnie ani nie prezentowała
swoich poglądów na tematy wykraczające poza sprawy błahe.
Przedstawicieli sfer niższych
uważano wtedy za osoby
pozbawione moralności
oraz charakteru, a mezalians
stawał się plamą na honorze
na całe pokolenia. O seksie
w damskim towarzystwie
nie mówiło się wcale,
a jednocześnie prostytucja
była legalna i bardzo popularna
wśród mężczyzn. Każda kobieta,
która dopuściła się kontaktów
seksualnych z osobą nie będącą
jej mężem, zyskiwała miano „upadłej”. Kontakt z nią był surowo zakazany
dla dam z wyższych sfer, bowiem jak ognia bano się wtedy wszelkiej
„demoralizacji”.
Dziś epoka wiktoriańska fascynuje tajemnicami obyczajowości, skomplikowaną
etykietą i socjologicznymi kontrastami. Jednocześnie to czasy pięknych strojów,
romantycznych uniesień, tajemniczych listów przemycanych przez pokojówki,
balów, karet, intryg, a także niezwykle szarmanckich mężczyzn. Nic dziwnego,
że czytamy o nich z fascynacją.
Po nitce do kłębka
Wyprawa Amy Snow
zaaranżowana przez
jej postępową i świadomą
ograniczeń swojej epoki
Aurelię Vennaway,
to w istocie eskapada
po wiedzę. Nieżyjąca
już opiekunka za pomocą
przygotowanych wcześniej
wskazówek prowadzi
protegowaną po nitce
do kłębka, jakim jest wolność.
Pragnie, by dziewczyna odkryła,
z czym czuje się dobrze,
a co do niej nie pasuje.
Amy Snow nigdy całkowicie
nie stanie na własnych nogach,
jakby sobie tego życzyła jej przybrana siostra. W jej czasach to niemożliwe.
Ma jednak szansę, jaka w rzeczywistości trafiała się może jednej kobiecie na kilka
tysięcy, by spojrzeć na życie z nowej perspektywy. Zanim Amy zostanie żoną,
gospodynią i matką, ma możliwość zdobyć przyjaciół z różnych sfer, podejmować
własne decyzje, a także zgłębić zaskakujące sekrety swojej przyjaciółki Aurelii.
„Tajemnice Amy Snow”, Tracy Rees, Wydawnictwo Czarna Owca