Jeszcze niedawno dostęp do Wi-Fi był jednym z kluczowych elementów udanego urlopu. Dziś coraz więcej rodzin celowo z niego rezygnuje. Wakacje offline rosną w siłę – zwłaszcza wśród rodziców szukających sposobów na głębsze relacje, odpoczynek od ekranów i wsparcie rozwoju dzieci w naturalnym otoczeniu.

Okres wakacyjny sprzyja ograniczaniu korzystania z Internetu. W czasie wakacji łatwiej i chętniej sięgamy po książkę – ponad 70% badanych ogranicza w jakimś stopniu bycie online w sieci, a całkowicie rezygnuje z tej aktywności niemal co piąta osoba. Ponad 40% uczestników badania dotyczącego cyfrowego resetu na wakacjach uważa, że urlop bez internetu byłby lepszy.

Od wyjazdów w stylu slow travel, przez leśne biwaki bez zasięgu, po obozy unplugged – Polacy coraz chętniej wybierają cyfrowy detoks jako nową formę luksusu. Co ciekawe, to nie brak technologii staje się przeszkodą, wręcz przeciwnie jej nieobecność bywa powodem do zachwytu.

Gdy offline znaczy „bliżej siebie”

Rodziny świadomie odcinające się od telefonów i tabletów podkreślają, że zyskują coś więcej niż spokój – odzyskują czas dla siebie. Zamiast scrollowania mediów społecznościowych: wspólne spacery, budowanie szałasów, gra w klasy, poszukiwanie skarbów w lesie, kajaki, planszówki czy piosenki przy ognisku.

Dzieci w wieku szkolnym spędzają średnio ponad 5 godzin dziennie przed ekranem. To znacząco powyżej maksymalnego zalecanego czasu przed ekranem (max. 2 godziny) — co potwierdza potrzebę inicjatyw, takich jak „wakacje offline”. Czas bez urządzeń elektronicznych zyskuje na znaczeniu jako forma resetu i odbudowy relacji. Taki wyjazd to nie tylko ucieczka od technologii, ale też okazja do budowania uważności i odporności psychicznej, co jest szczególnie ważne w rozwoju najmłodszych.

Offline = aktywnie, ale też bezpiecznie

Choć wyłączenie smartfona brzmi jak recepta na spokój, wakacje offline oznaczają zazwyczaj większą aktywność fizyczną – szczególnie dla dzieci. Wspinaczka, rowery, pływanie, zjazdy na linie, a nawet sporty ekstremalne na rodzinnych wyjazdach – to wszystko może być źródłem fantastycznych przygód, ale też potencjalnych kontuzji.

Z myślą o takich sytuacjach coraz więcej rodziców decyduje się na ubezpieczenie dzieci przed wyjazdem, np. Junior od Balcia. To elastyczna polisa stworzona z myślą o najmłodszych, która obejmuje zarówno codzienne urazy, jak i aktywności sportowe – nawet te bardziej nietypowe, jak parkour czy jazda na hulajnodze elektrycznej. Co ważne, polisa działa także w czasie wakacji i poza szkołą, co czyni ją idealnym rozwiązaniem dla rodzin podróżujących z dziećmi.

Ubezpieczenie obejmuje m.in. koszty leczenia, rehabilitacji i ewentualnego uszczerbku na zdrowiu, a także dodatkowe świadczenia, jeśli dziecko nie może uczęszczać na zajęcia pozalekcyjne z powodu kontuzji. Działa na terenie całego świata.

Cyfrowe wsparcie

Choć ideą wakacji offline jest oderwanie się od codziennego korzystania z internetu, to właśnie technologia – odpowiednio wykorzystana przed wyjazdem – może zapewnić spokój ducha na cały urlop. Dzięki aplikacji Balcia App rodzice mogą z wyprzedzeniem skonfigurować i zakupić ubezpieczenie Junior, a w razie potrzeby – szybko i sprawnie zgłosić szkodę bez konieczności długiego przeszukiwania stron czy oczekiwania na infolinii.

Nowy luksus: spokój i bezpieczeństwo

W dobie cyfrowego przesytu, prawdziwym luksusem staje się czas offline – bez powiadomień, ale z pełną obecnością bliskich. Wybierając taką formę wypoczynku, rodziny nie tylko ładują baterie emocjonalne, ale też uczą dzieci, że odpoczynek to coś więcej niż ekran z kreskówkami. A dobrze dobrane wsparcie – jak dodatkowe ubezpieczenie – pozwala ten czas przeżyć nie tylko intensywnie, ale i bez niepotrzebnego stresu.

Źródło: https://www.gov.pl/web/baza-wiedzy/mlodziez-w-internecie—raport-nastolatki-31

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.