Drugi tom cyklu „Opowieści Żmudzi” to jeden z pomysłów na prezent dla zaczytanej kobiety. W powieści „Płomień i mrok” przygoda goni przygodę, a postacie kobiece mają wyjątkową charyzmę oraz wyrazistość.
Tekst: Sylwia Skorstad

Jest zima roku 1400. W krzyżackim lochu na wyrok losu, a może cud, czeka oskarżona o czary oraz zbrodnie na Zakonie Ugne. Rycerze zakonni twierdzą, że to „wilcza wiedźma”, członkini grupy bandytów napadających na bogobojnych Krzyżaków. Kobieta nie może sobie wybaczyć, że dała się złapać w pułapkę, bo uwierzyła w istnienie legendarnej mikstury, którą jej obiecano. Choć z tygodnia na tydzień traci siły, tli się w niej jeszcze nadzieja, że wyjdzie z opresji cało. Pewnego dnia do jej celi zagląda niespodziewany gość.
W tym samym czasie Sonka, niegdyś dwórka na Wawelu, a obecnie dziedziczka posiadłości w Żmudzi, stara się za wszelką cenę pomóc Ugne. W tym celu wybiera się na bagna do ukrytej siedziby mądrych kobiet, którym przypisuje się posiadanie magicznych mocy. Towarzyszy jej rycerz Eryk, małomówny mężczyzna, który ma własny interes, aby powrócić do dziwnej chatki na moczarach.
Krew na śniegu
„Płomień i mrok” to dotkliwie zimowa powieść. Podczas lektury mroźny wiatr wdziera się do pomieszczeń przez szpary i świszczy złowrogo, a wilki wyją w oddali. Można nawet usłyszeć pomrukiwania głodnego niedźwiedzia. Aż chce się napalić w kominku i zaparzyć kubek dobrej herbaty. Ta historia jest idealna na zimowe kocykowanie się.
„Serca wystawiane na próbę, krzyżackie lochy, bojarskie uczty, krew na śniegu, wilcze ścieżki w głębi borów, spojrzenia urwane w pół słowa… Nieskromnie powiem, że jestem dumna z całej serii „Opowieści Żmudzi” i mam nadzieję, że będziecie się przy niej bawić tak dobrze jak ja podczas pisania. Zresztą sami sprawdźcie” – napisała Magdalena Kawka do czytelników w mediach społecznościowych.
Autorka ma powody do dumy, bo drugi tom serii czyta się równie dobrze, jak pierwszy. Jedną z jego zalet jest piękny język. Kiedy mężczyzna myśli o oczach kobiety, to przychodzi mu do głowy, że „były w nich rzeki i gwiazdy, morskie dno i niebo przed burzą, czas, który nie płynie, tylko trwa”. Ładne, prawda? A do tego język jest rzetelny na tyle, że aż czasem warto zajrzeć do słownika i sprawdzić, co oznacza dane słowo. Czy na przykład służąca do barwienia wełny „rezeda” to termin związany z epoką, czy może rzadka roślina?

Kobiety do naśladowania
„Płomień i mrok” to dynamiczna, rzadko zwalniająca tempo powieść, w której kobiety odgrywają najważniejsze role. Można ją czytać na dwa albo trzy pokolenia. Mama, która chciałaby, aby jej córka miała kontakt z inspirującymi postaciami kobiecymi mogącymi służyć za wzorce do naśladowania, może sięgnąć właśnie po tę serię do wspólnego zaczytania się.
Co do zimy, to ta wreszcie się w powieści kończy, by ustąpić miejsca wiośnie oraz nowym przygodom. Chyba nawet za szybko, bo chciałoby się czytać więcej. Tak, jak warto było czekać na drugi tom cyklu, tak teraz z niecierpliwością będzie można wypatrywać trzeciego.
Magdalena Kawka, „Płomień i mrok”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka