Do malowniczego miejsca nad wodą poszły dwie osoby, ale wróciła tylko jedna. Koreański bestseller dla nastolatków „Oczywiście, że cię…” już w Polsce. To dobry pomysł na prezent dla zaczytanej nastolatki lub nastolatka.
Tekst: Sylwia Skorstad

Pewnego dnia do drzwi nastolatki o imieniu Hae-ju puka policjantka. Chce wiedzieć, co zdarzyło się między nią a jej chłopakiem. Ostatni raz widziano ich razem nad wodą poza miastem. Chłopak nigdy nie wrócił do domu, nad zbiornikiem znaleziono tylko ustawione równo trampki. To jednak buty Hae-ju, a nie zaginionego nastolatka.
Dziewczyna zaczyna opowiadać śledczej historię swojego związku z zaginionym. Nie odpowiada wprost na pytania, tylko snuje własną opowieść. Wszystko zaczęło się w pierwszych tygodniach szkoły, kiedy zauważyła, że popularny, lubiany w środowisku kolega z klasy często się jej przygląda…
Co wolno w szalonej miłości
„Oczywiście, że cię…” to tylko pozornie książka o szalonej miłości. Autorka wyjaśnia w posłowiu, że pomysł na jej napisanie przyszedł jej do głowy podczas zbierania materiałów do wcześniejszej książki. Natknęła się wtedy na informację, że dzieciom krzywdzonym zdarza się nie rozpoznawać przemocy, bowiem agresor wmawia im, że motywem jego działania są miłość i troska. Postanowiła stworzyć opowieść o uczuciu, które stopniowo wyzbywa się ciekawości, troski i szacunku, a zamienia w relację krzywdzącą.
Uczucie Hae-ju i Hae-roka wyglądało szałowo na zdjęciach. Mało która para w liceum zdobywała tyle laików, co oni. Tylko kilka osób w klasie zdawało sobie jednak sprawę, co kryło się za fasadą. Zdarzało się przecież, że chłopak kasował zdjęcia, na których ktoś miał nieodpowiednie ubrania albo minę.
Ta powieść, choć miejscami rażąco naiwna (czy jest na świecie policjantka, która podczas przesłuchania prawiłaby rozbudowane morały nastoletniej podejrzanej?), przybliża czytelnikom temat granic. Zadaje pytania o to, co wolno, a czego nie wolno w związku. Czy to w porządku, by chłopak sugerował swojej dziewczynie, w co ma się ubierać albo z kim pokazywać na zdjęciach? Czy dziewczyna może prosić chłopaka, by zmienił fryzurę, jeśli jej podoba się inny typ uczesania?

Między lekcjami
„Oczywiście, że cię…” to dobry pomysł na prezent dla zaczytanej nastolatki lub nastolatka. Choć akcja rozgrywa się w szkole w Korei, równie dobrze mogłaby się zdarzyć we Wrocławiu, Poznaniu czy Szczecinie. Między lekcjami nastolatki tak samo plotkują na temat kolegów, martwią się tym, jak zostaną odebrani przez innych i interesują własnym wizerunkiem bardziej niż tematami zajęć. W każdym liceum na świcie bycie akceptowanym i zauważanym to uniwersalne, często niemożliwe do spełnienia życzenie. W należących do nastolatków mikroświatach dorośli są prawie nieobecni, zbyt zajęci własnymi problemami albo niezdolni do zrozumienia, ile może znaczyć jedno zdjęcie na Instagramie. Lee Kkoch-nim, koreańska specjalistka od literatury młodzieżowej, potrafi dobrze oddać duszną atmosferę szkolnych korytarzy.
Lee Kkoch-nim, „Oczywiście, że cię…”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka