Możliwe, że ludzi bardzo łatwo jest rozgryźć. Wystarczy założyć, że są jak tęcza, a nie rakieta.
Tekst: Sylwia Skorstad
Uważasz, że jesteś osobą o ustrukturyzowanych poglądach? Masz wrażenie, że odznaczasz się psychiczną głębią, a twoje wybory są przemyślane i głęboko racjonalne? Profesor nauk behawioralnych na Uniwersytecie w Warwick, Nick Chater, autor wydanej właśnie w Wielkiej Brytanii książki pod tytułem „The Mind Is Flat”, jest przekonany, że się mylisz. Jego zdaniem wszyscy jesteśmy mniej skomplikowani, niż sądzimy i dużo częściej posługujemy się improwizacją niż analizą faktów.
Niepodzielność uwagi
Chater wychodzi z założenia, że ludzki mózg działa inaczej niż to zakłada większość psychologów. Dowodzi, iż nasza percepcja jest w gruncie rzeczy bardzo ograniczona, bowiem w danej chwili potrafimy się skupić tylko na jednym bodźcu.
Nie mamy „oka do szczegółów”. W grupie ludzi widzimy w rzeczywistości tak naprawdę tylko jedną twarz, reszta stanowi zamazane tło, jakiemu kształty nadajemy dopiero przenosząc na nie wzrok. Podzielna uwaga to jego zdaniem mit, bo słysząc jednocześnie kilka dźwięków, na przykład piosenkę w radio oraz rozmowę w tle, rozumiemy tylko te, na których aktualnie skoncentrujemy uwagę, co udowodniono naukowo. Nawet czytając książkę, faktycznie widzimy tylko jedno-dwa słowa naraz, zatem zdolność do błyskawicznego czytania to kolejna naukowa bzdura. Chater dowodzi też, że patrząc na kolorowy obrazek umiemy pogrupować kolory tylko wyodrębniając je jeden po drugim.
Co jego zdaniem jest fascynujące, to fakt, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Mózg skutecznie zapełnia wszystkie luki i powala nam wierzyć, iż wszystko widzimy, słyszymy oraz czujemy uważnie, mając całkowitą kontrolę nad sytuacją. Zdaniem brytyjskiego behawiorysty żyjemy w ciągłej iluzji pełnej percepcji podobnie, jak pacjenci, którzy na skutek uszkodzenia mózgu tracą część wizji, ale ani przez chwilę nie mają tego świadomości.
Urodzeni improwizatorzy
Jeśli Chater się nie myli, co to oznacza w praktyce? To, że improwizujemy o wiele częściej, niż mamy tego świadomość. Na przykład zapytani o pogląd na jakąś sprawę na bieżąco interpretujemy to, co nam w duszy gra, czyli tak naprawdę niewiele. Potrafimy to robić po mistrzowsku i nawet jeśli w naszych wywodach nie ma wiele logiki, nam wydają się sensowną manifestacją głęboko zakorzenionych przekonań.
Eksperymenty psychologiczne ukazują, że często mylimy się interpretując nawet proste uczucia. Ulubionym przykładem Chatera jest eksperyment zwany „Mostem Miłości”. Eksperymentatorka wybierała na uczestników badania mężczyzn przechodzących po dwóch różnych mostach – jednych prosiła o udział w ankiecie na chybotliwej kładce zawieszonej wysoko nad spienioną rzeką, innych o zrobienie tego samego na szerokim i absolutnie bezpiecznym niskim mostku. Obu grupom wręczała swoją wizytówkę, informując że jeśli tylko mają pytania na temat ankiety, mogą do niej zadzwonić.
Mężczyźni, którzy wzięli udział w ankiecie przeprowadzanej w sytuacji kojarzonej z zagrożeniem, dzwonili do eksperymentatorki ponad dwa razy częściej niż ci z niskiego mostu. To dlatego, że ekscytację i adrenalinę związaną z poczuciem zagrożenia mylili z zauroczeniem spotkaną tam kobietą.
Nasza głębia to lustrzane odbicie
Brytyjski behawiorysta twierdzi, że ludzki umysł nie jest jak rakieta startująca w kosmos, która ma moc, wyraźnie wyznaczony cel oraz punkt startu. Jesteśmy raczej jak tęcza – z pozoru trójwymiarowi, kolorowi i fascynujący, zaś w rzeczywistości utkani z psychicznej iluzji. W jego opinii nasza głębia jest niczym innym jak wielokrotnym odbiciem lustrzanym.
Czy tak jest naprawdę? „Nie twierdzę, że w niczym się nie mylę” – powiedział autor „The Mind Is Flat” na ostatnim spotkaniu z czytelnikami. „Pomyślcie jednak, co to oznacza, jeśli mam choć trochę racji.”