Polecamy takie z polskich wytwórni, z naturalnymi składnikami. Naturalne mydła są zdrowe dla skóry i środowiska, a nawet poprawią nastrój.
Tekst: Joanna Zaguła
Kiedy gdzieś wyjeżdżam, zawsze stawiam sobie za punkt honoru, żeby mieć najmniejszy bagaż ze wszystkich znajomych. Nie wiem dlaczego. Może jest w tym wszystkim element walki ze stereotypem, że kobiety zawsze zabierają ze sobą mnóstwo rzeczy i potrzebują ogromnej walizki. Niejedna prawdziwa podróżniczka czy himalaistka na pewno zdziałała w tej materii więcej ode mnie. Ja jednak nie ustaję w próbach i ostentacyjnie obnoszę się ze swoją malutką kosmetyczką. A tak naprawdę całkiem sporą, ale w większości pustą. Mam w niej bowiem bambusową szczoteczkę do zębów (pastę zawsze od kogoś pożyczam, jak typowy wycieczkowy darmozjad), olejek do twarzy i mydło w kostce. I koleżanki nie mogą się nadziwić – a gdzie balsam do ciała, osobny krem na dzień i na noc, szampon do włosów, no i przede wszystkim – żel pod prysznic oraz do mycia twarzy?
Mydło jest lepsze
A ja mam mało rzeczy w kosmetyczce, bo używam ekologicznego mydła w kostce. Zastępuje mi żel do mycia ciała i twarzy i nie zawsze mam potrzebę potem smarować się kremem. Myję nim czasami nawet włosy (chociaż dla moich suchych włosów to nie jest najlepsze rozwiązanie, a do tego celu są specjalne szampony w kostce), ale przecież chodzi mi o to, by zminimalizować bagaż. Nie po to jednak używam mydeł. Oprócz tego, że zmniejszając ilość rzeczy w kosmetyczce i na łazienkowej półce, trochę oszczędzam, to przede wszystkim zależy mi na naturalnej pielęgnacji i znanym pochodzeniu produktu. Dlatego wybieram mydła od polskich, niewielkich firm, które mają prosty skład i chwalą się tym, że używają naturalnych składników. Ważne jest dla mnie też, że gdy umyję się takim mydłem i spuszczę wodę z wanny, to nie jest ona toksyczna dla środowiska. Jest lepsze od tego w płynie również dlatego, że ma wyższe pH, a to sprawia, że nie osiedlają się na nim mikroorganizmy i nie trzeba ładować do niego tylu konserwantów.
Nie tylko do mycia
Oczywiście nie używam ich do jedzenia, chodzi raczej o to, że oprócz utrzymywania higieny ciała, działają też na inne sprawy. Dobre mydła zawierają naturalne olejki eteryczne, a one działają odkażająco i terapeutycznie. Lawendowy na przykład uspokaja i lekko rozgrzewa, sosnowy odpręża, a rozmarynowy pobudza, zwalcza zmęczenie i działa przeciwgrzybiczo. Takie mydła mogą nawilżać też skórę, jeszcze zanim skończymy się myć. Dlatego nie używam zbyt często balsamów do ciała. Zdrowe kostki mają nowiem w składzie często oliwę z oliwek, olejek ryżowy czy masło shea i inne odżywcze składniki. Jeśli walczycie z trądzikiem, wybierzcie węglowe lub rumiankowe, jeśli wasza skóra jest przesuszona – lanolinowe i marchewkowe.
Po użyciu odkładajcie mydło do mydelniczki z otworami, by nie stało w wodzie, bo mu to nie służy.