Piękny i ekologiczny trend w projektowaniu ogrodów – natural pool, czyli basen, który wygląda zjawiskowo i naturalnie filtruje wodę.
Tekst: Joanna Zaguła
Pod angielską nazwą natural pool kryje się trend dotyczący projektowania ogrodów. Od kilku lat bardzo popularne stało się budowanie stawów kąpielowych, które wyglądają niemal jak oczka wodne. Ich brzegi pokryte są żwirem, w wodzie kwitną rośliny. Pływając w nim można się poczuć, jak w bajce. Ale teraz, zamiast się rozmarzyć, opowiem wam, jak taki basen sobie założyć.
Cóż, nie ma co ukrywać, najlepiej jest do tego celu wynająć specjalistyczną firmę. Jest takich kilka w Polsce. A ceny ich usług nie zwalają z nóg. Oczywiście w porównaniu z innymi basenowymi inwestycjami. Bo taki pomysł zawsze sporo kosztuje.
Trudno samemu wykopać choćby takiej wielkości dziurę w ogrodzie. Choć tu zobaczycie, jak to zrobić. Ale zanim weźmiecie się za prace budowlane, warto dowiedzieć się, jak taki basen działa oraz jakie są jego wady i zalety.
Jeśli chodzi o wady, to odstraszyć was może ilość przygotowań. Taka atrakcja, która wymaga sporo miejsca. Do filtrowania wody potrzebny jest bowiem osobny zbiornik lub wydzielone miejsce w tym akwenie, w którym będziecie się kąpać. Tam będzie obywać się filtrowanie. To wada, ale jednocześnie największa zaleta takiego basenu. Filtrowanie wody dzieje się w nim bowiem bez udziału środków chemicznych, a za pomocą żwiru i roślin wodnych. Tak, jak w naturalnych stawach. Pozostała część nie musi cała zarastać (jeśli chcecie, to kilka nenufarów dla dekoracji wystarczy), by można było w niej swobodnie pływać. Choć roboty z planowaniem jest sporo, to taki basen wymaga mniej pracy na co dzień. Bo czyści się prawie całkiem sam.