Młodzi mężczyźni są częściej od młodych kobiet singlami nieuprawiającymi seksu i odczuwającymi rodzaj społecznego wykluczenia. Mają coraz mniej przyjaciół. Psychologowie mówią o „eksplozji prawictwa” oraz kryzysie bliskości.
Tekst: Sylwia Skorstad
„Bardzo wielu chłopców regularnie oglądało pornografię na wiele lat przed swoim seksualnym debiutem. Piętnastolatkowie mający przed sobą pierwszy pocałunek z dziewczyną widzieli już dziesiątki scen penetracji analnej.” Tak norweski psycholog Svein Øverland wyjaśniał zmianę obyczajowości seksualnej wśród młodych mężczyzn w artykule poświęconym zjawisku spadku aktywności seksualnej w społeczeństwach kultury zachodniej.
Wyniki badań przeprowadzonych latem 2022 r. w USA przez Pew Research Center napawają niepokojem ekspertów zajmujących się naukami społecznymi. Z danych wynika, iż kobiety i mężczyźni z Pokolenia Z wybierają odmienne drogi, którym coraz trudniej jest się spotkać. Przedstawiciele obu płci narzekają, że niełatwo jest im znaleźć partnera na randkę lub do związku. Jak to możliwe?
Młodzi mężczyźni – bez partnerki, bez przyjaciół, bez wielkich nadziei
63% badanych przez PRC mężczyzn z grupy wiekowej poniżej 30-go roku życia deklaruje się jako single, podczas gdy to samo raportuje 34% kobiet z tej grupy wiekowej. Wśród młodych mężczyzn jest teraz dużo więcej samotnych niż we wszystkich pozostałych grupach wiekowych. Wśród młodych dorosłych deklarujących, iż w ciągu ubiegłego roku ani razu nie uprawiali seksu, jest o jedną trzecią więcej mężczyzn niż kobiet. W Japonii 42% mężczyzn przed 34 rokiem życia nigdy nie uprawiało seksu partnerskiego. Spadek aktywności seksualnej notuje się również w Polsce. Z badań profesora Zbigniewa Izdebskiego wynika, że w ciągu ostatnich 25 lat zmniejszyła się ona o 10 punktów procentowych.
Z danych PRC wynika, że połowa młodych mężczyzn nie ma ani jednego bliskiego przyjaciela, wśród kobiet ta grupa jest o ponad połowę mniejsza. Oznacza to, iż generalnie dziewczyny mają od kogo uzyskać emocjonalne wsparcie i z kim trenować umiejętności społeczne, podczas gdy wielu chłopcom tego brakuje. Różnica między przedstawicielami obu płci znacząco się zwiększyła w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
Połowa samotnych mężczyzn poniżej trzydziestki deklaruje, iż jest zainteresowana wejściem w relację romantyczną oraz chodzeniem na randki. Przed pandemią koronawirusa ten odsetek był o 11% większy. W tym samym czasie liczba młodych kobiet zainteresowanych znalezieniem partnera na dłużej bądź randkowaniem zmieniła się tylko nieznacznie. Samotne młode kobiety są bardziej od mężczyzn zainteresowane długotrwałą relacją niż randkowaniem. Z kim randkują, jeśli nie z mężczyznami ze swojej grupy wiekowej? Z partnerami starszymi od swoich rówieśników oraz z innymi kobietami.
Kiepsko w „realu”, w sieci też nie najlepiej
W opinii psychologów analizujących dane, mamy do czynienia z alarmowym trendem. Przed pandemią nie było dobrze, obecnie jest jeszcze gorzej. Badacze nie są zgodni, co leży u podłoża tego zjawiska, a raczej które z wielu czynników są kluczowe. Na liście są między innymi: zwiększające się tempo życia i związany z nim stres, silna presja idealnej prezencji potęgowana przez media społecznościowe, zmiana norm kulturowych i oczekiwań wobec mężczyzn, mniej okazji do spotkań twarzą w twarz, a nawet „stres ekologiczny”.
Zdaniem autorów raportu sporządzonego przez naukowców z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Albany, widoczny spadek aktywności seksualnej w grupie młodych dorosłych mężczyzn (podobnie jak spadek konsumpcji alkoholu) jest silnie skorelowany z dwoma czynnikami – zwiększającą się popularnością gier komputerowych oraz relatywnie zmniejszającymi się dochodami w tej grupie.
Przez wielu młodych mężczyzn bycie nieuprawiającym seksu partnerskiego singlem jest odczuwane jako kwestia konieczności, a nie wyboru, bowiem „kobiety stały się zbyt wymagające”. 62% użytkowników portali randkowych w USA to panowie. Z analiz społecznych wynika jednak, że z zasady aplikacje randkowe przydają się tylko tym, którzy już dobrze sobie radzą ze sztuką flirtowania. Osoba umiejąca zjednywać sobie sympatię w prawdziwym życiu, zjedna ją również w świecie wirtualnym. Ci, którym randkowanie słabo idzie w „realu”, zwykle nie znajdują powodzenia na Tinderze. Niepowodzenia w znalezieniu partnerki w ten sposób tylko potęgują frustrację i wycofanie młodych mężczyzn.
Panie na lewo, panowie na prawo
W tym samym czasie w społeczeństwach zachodnich dzieją się dwie rzeczy – kobiety stają się bardziej wymagające wobec partnerów, a mężczyźni mają słabsze niż wcześniej umiejętności społeczne. Młode kobiety szukają partnerów emocjonalnie dojrzałych i otwartych, biegłych w komunikacji interpersonalnej oraz hołdujących podobnym do nich wartościom. Nie uważają zamążpójścia za konieczność, chętniej spotkają się ze znajomymi niż pójdą na kiepską randkę. Ekonomicznie stają się coraz bardziej samowystarczalne i niechętnie wchodzą w związki z mężczyznami gorzej wyedukowanymi i mniej zarabiającymi od nich.
Jednocześnie młodzi mężczyźni zdają się mieć coraz słabsze umiejętności społeczne. Czują się niepewnie na randkach, ich kompetencje w sprawach seksu często opierają się na doświadczeniach z pornografią. Nie wiedzą, na czym polega bliskość z drugą osobą, zarówno w sensie fizycznym, jak i emocjonalnym. Źle sobie radzą z odrzuceniem będącym naturalną częścią randkowania. Obawiają się zranienia i ośmieszenia, mają duże trudności z interpretowaniem oczekiwań partnerek. Wolą unikać niż ryzykować. Unikanie boli mniej i łatwiej je znieczulić na przykład zdobyciem kilku ekstra punktów w ulubionej grze komputerowej.
Bez wychodzenia z domu
Doktor psychologii Greg Matos, psychoterapeuta rodzinny z jedenastoletnim stażem, uważa, że młodzi mężczyźni stają się coraz bardziej niepewni i nerwowi w sytuacjach wymagających emocjonalnej bliskości. Kilkanaście lat temu bycie chłodnym, uczuciowo, niedostępnym i nieco tajemniczym mogło uchodzić za seksowne. Dla dzisiejszej dwudziestopięciolatki, mającej swobodny dostęp do edukacji oraz antykoncepcji, bywa to nużące albo nawet odstręczające.
Zdaniem Matosa podczas pandemii młodzi mężczyźni zamiast zainwestować czas w budowanie relacji, zdobywanie umiejętności społecznych bądź lepszego wykształcenia, zwrócili się bardziej w kierunku świata wirtualnego, w tym konsumpcji pornografii. Z danych zebranych w Polsce, Australii, Włoszech, USA i Wielkiej Brytanii wynika, iż 76-87% z omawianej grupy wiekowej regularnie ogląda treści pornograficzne.
Profesor psychologii Fred Rabinowitz przedstawił w rozmowie z „The Hill” następującą diagnozę społeczną: „Młodzi mężczyźni czerpią wiedzę z mediów społecznościowych, oglądają dużo pornografii i zaczynają odnosić wrażenie, że wiele ze swoich potrzeb mogą zaspokoić bez wychodzenia z domu. Moim zdaniem to zaczyna być normą.”
Wygląda na to, że coraz więcej młodych mężczyzn wybiera mało wymagającą drogę, która pogłębia lub nawet przyczynia się do powstawania problemów z nawiązywaniem bliskich relacji. Z luźnych znajomości online mogą się zwykle bez problemów wycofać, treści pornograficzne nie oczekują od nich zaangażowania ani niczego w zamian (prawie nikt nie wykupuje treści premium), a gry komputerowe dają iluzję osiągnięć i treningu pokonywania przeciwności. Problem polega na tym, że w prawdziwym życiu trzeba postarać się bardziej, a do tego można spotkać się wymaganiami oraz odmową.
Flirtujcie i ponoście porażki
Żeby nie popaść w czarnowidztwo, warto się zastanowić, jakie kroki można przedsięwziąć, aby zapobiec pogłębianiu się genderowej przepaści. Ta bowiem oprócz łatwych do zgadnięcia skutków demograficznych, jak na przykład spadek dzietności kobiet, może mieć dużo poważniejsze konsekwencje, choćby wzrost liczby samobójstw oraz aktów przemocy wobec kobiet.
Norweska pielęgniarka środowiskowa pracująca z młodzieżą radzi nastolatkom, by flirtowali:
– Wyjdźcie z domu i ćwiczcie! Trenujcie flirtowanie oraz generalnie wchodzenie w relacje z ludźmi. Ćwiczcie zyskiwanie przyjaciół i otwieranie się na innych, to bardzo ważne!
Greg Matos radzi młodym mężczyznom zmianę priorytetów i skoncentrowanie się na doskonaleniu umiejętności społecznych. Nie owija w bawełnę mówiąc: „Młodzi mężczyźni po prostu nie mają innego wyjścia niż przeciwdziałać swojej pokoleniowej skłonności do unikania i wycofywania się. Praktykowanie unikania pogłębia skłonność do unikania, a to ostatnia rzecz, jakiej dwudziestoparoletni mężczyźni potrzebują w swoim życiu”.
Coś do zrobienia mają również starsze pokolenia. Warto odnotować, że rodzice coraz częściej uczą córki niezależności i stawiania granic, pytanie jednak, czy uczą synów, iż w długoterminowych relacjach liczy się otwartość oraz dialog albo że typowe treści pornograficzne mają tyle wspólnego z seksem partnerskim co film katastroficzny z rzeczywistością? Młodzi mężczyźni potrzebują nowych wzorców do naśladowania i jak widać, mają spory kłopot, by je znaleźć.
https://www.pewresearch.org/fact-tank/2023/02/08/for-valentines-day-5-facts-about-single-americans/
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/jomf.12723