Czy na wsi faktycznie zawsze śmierdziało? W książce „Smród, krew i łzy”poświęconej problematyce sektora hodowlanego posłanka PE dowodzi, że nie aż tak, jak obecnie. To problem, który dotyczy nawet tych, do których nieprzyjemny zapach błędnej polityki nie dociera.
Tekst: Sylwia Skorstad
Jak uciążliwe są fermy hodowlane, najlepiej wiedzą ludzie mieszkający w ich sąsiedztwie. Dla reszty jest to problem mało znany, chociaż dotyczący nas wszystkich. Posłanka do Parlamentu Europejskiego Sylwia Spurek postanowiła poświęcić mu książkę, bo jak mówi: „ważną częścią mojej politycznej misji jest otwieranie dyskusji na tematy, które politycy i polityczki od lat tradycyjnie zamiatają pod dywan”. Ta publikacja ma przesunąć granice debaty.
„Smród, krew i łzy. Włącz myślenie, bądź zmianą” nie jest książką łatwą do czytania. Co prawda krwi i łez jest tam mniej niż sugeruje tytuł (osoby wrażliwe na krzywdę zwierząt mogą się niesłusznie obawiać, iż autorka zabierze je do miejsc, których widoku nie będą mogli zapomnieć), ale jest wiele danych, przepisów i liczb, przez które trzeba się przekopać, aby zrozumieć skalę i znaczenie problemu. Autorka przytacza opinie naukowców dotyczące sektora hodowlanego, polskie i europejskie przepisy wyznaczające ramy prawne działania ferm hodowlanych oraz konkretne pomysły na reformy. Apeluje między innymi o podejmowanie decyzji o lokalizacji hodowli z uwzględnieniem ich wpływu na życie okolicznych mieszkańców. Przede wszystkim jednak próbuje pokazać czytelnikowi, że najwyższy czas na zmianę.
Bez oceniania
„Smród, krew i łzy. Włącz myślenie, bądź zmianą” nie jest apelem, który ma sprawić, że jutro zrezygnujesz z jedzenia mięsa. Jak podkreśla autorka, to nie ludzie mają się zmienić, ale systemy i partie polityczne. Co do przeciętnych wyborców, ważne jest, by nie było im wszystko jedno i by mieli dostęp do rzetelnych informacji na temat środowiska, w którym żyją. Warto dać sobie sprawę, jak dużym obciążeniem dla przyrody jest masowa, nastawiona jedynie na zysk hodowla zwierząt. Istotne jest też, iż my, ludzie, jesteśmy częścią przyrody. Zmiany środowiskowe wywoływane przez masową hodowlę odbijają się na naszym zdrowiu i jeśli nic z tym nie zrobimy, w przyszłości szkody będą jeszcze bardziej widoczne. Nie damy radę zamieść tego pod dywan.
Wielkość emisji gazów cieplarnianych stawia sektor hodowlany w czołówce tych, które najgłębiej przyczyniają się do kryzysu klimatycznego. Fermy bowiem to nie tylko same „fabryki” produkcji mięsa, ale też niezliczone hektary ziemi, które trzeba przeznaczać na uprawę roślin pastewnych. To z kolei oznacza coraz mniej terenów leśnych odpowiedzialnych za pochłanianie dwutlenku węgla.
Spurek pyta czytelnika o to, jakiego świata życzy sobie dla przyszłych pokoleń. Czy ma to być świat, w którym lasy są częścią krajobrazu, wszyscy mamy dostęp do nieskażonej przyrody, a zwierzęta wciąż żyją dziko? Alternatywą jest taki świat, w którym gigantyczne farmy hodowlane zajmują coraz więcej miejsca i zatruwają powietrze, glebę i wodę.
Sylwia Spurek, „Smród, krew i łzy. Włącz myślenie, bądź zmianą”, The Greens/EFA in the European Parliment
Link do darmowego ebooka: https://futurefood4climate.eu/wp-content/uploads/2022/10/Smrodkrewilzy-SylwiaSpurek.pdf