Zbrodnia, która wstrząsnęła małym miasteczkiem i świadek, który nie potrafi mówić ani pisać, czyli „Czyste zło” – jedna z najlepszych powieści Lisy Gardner.
Tekst: Sylwia Skorstad
Opodal szlaku turystycznego w Georgii turyści znajdują ludzką kość. Wkrótce analiza szczątków wskazuje, iż może chodzić o jedną z ofiar porywacza i mordercy Jacoba Nessa. Co prawda kilka lat wcześniej zginął on z rąk uprowadzonej przez siebie kobiety, ale policji ani FBI nie udało się odkryć jego stałej kryjówki, sieci powiązań ani wszystkich zbrodni. Do górskiego miasteczka udaje się zespół śledczych, a wraz z nimi Flora, jedyna kobieta, jakiej udało się przeżyć spotkanie z Nessem. Policjanci mają nadzieję, że będąc na miejscu, rozpozna fragment otoczenia, chociaż podczas wielomiesięcznego porwania przybywała głównie w drewnianej skrzyni. Nikt nie jest przygotowany na to, co znajdą na miejscu.
Obrazy zbrodni
Pomysł na fabułę kolejnego tomu opowiadającego o policjantce D.D Warren i jej znajomych zaczął się od rozważania, jak porozumieć się ze świadkiem, który nie potrafi mówić ani pisać, choć jest w pełni władz umysłowych. Gardner stworzyła postać Bonity, dziewczynki, która przez lata obserwowała popełniane w jej otoczeniu zbrodnie, ale nie miała nikogo, komu mogłaby przekazać swoje traumatyczne wspomnienia. Autorka uczyniła z niej narratorkę części opowieści, tym samym od początku sugerując, iż w pewnym momencie ścieżki dziecka i śledczych będą się musiały przeciąć.
Czytelnik czeka na to spotkanie i zastanawia się, jak Bonicie uda się opowiedzieć policjantów o czystym źle, jakiego była świadkiem. Czy pomogą tworzone przez nią rysunki, skoro oddają jedynie klimat emocjonalny wydarzeń, a pomijają takie szczegóły jak twarze?
Wieś nie sielska, nie anielska
Miejscem akcji „Czystego zła” Gardner uczyniła położoną w górach mieścinę. Na tym odludziu, z którego latem turyści korzystają jak z bazy wypadowej na wspinaczkę lub jazdę na quadach, pozornie niewiele się dzieje. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda sielsko, sąsiedzi pomagają sobie wzajemnie, a stróże prawa zostają przez miejscowych przyjęci prawdziwą ucztą.
Jednocześnie to idealne miejsce do prowadzenia działalności przestępczej – łatwo się ukryć w odosobnionej chacie, prowadzić biznes bez świadków, a to, co niewygodne, zakopać w lesie. Dopiero z czasem D.D, Flora i inni członkowie grupy śledczej zaczynają podejrzewać, iż prowadzenie zorganizowanej działalności na dużą skalę wymaga zapewnienia sobie milczenia miejscowych. Komu można ufać, a kogo lepiej unikać, chcąc zadawać niewygodne pytania?
Niepokojąca atmosfera mieściny to kolejny atut tej powieści. Wszyscy przecież wiemy, że sowy nie zawsze są tym, czym się wydają.
Lisa Gardner, „Czyste zło”, Wydawnictwo Albatros