„Anioły z Lovely Lane”, czyli nasza książka na weekend to pierwsza część bestsellerowej serii opowiadających o losach pielęgniarek ze szpitala St. Angelus w Liverpoolu.
Tekst: Sylwia Skorstad
Szpital St. Angelus szczyci się posiadaniem jednego z najlepszych i zarazem najtrudniejszych w kraju kursów dla dyplomowanych pielęgniarek. Na niełatwe szkolenie dostają się zwykle tylko najlepsze uczennice. Wyróżniające wyniki w nauce nie wystarczą jednak, aby dostąpić zaszczytu edukacji w St. Angelus, potrzebne jest też dobre pochodzenie. Tę ostatnią zasadę zmienia jednak nowa przełożona i na kurs po raz pierwszy dostają się dziewczęta, które, jak to określają sami pracownicy szpitala, są „różnego sortu”.
Posłanka i pisarka w jednym
Cykl Nadine Dorries zyskał wiele pochwał od czytelników i podzielił krytyków. Czytelnicy cenią go za autentyczność (autorka sama ukończyła kurs pielęgniarski) oraz intrygujące postaci, krytycy zaś narzekają, że narodził się z chęci autorki, by mieć szeroką platformę do wykładania wyborcom genezy swoich poglądów politycznych.
Trzeba bowiem wiedzieć, że Dorries jest czynną posłanką, obecnie pełniącą rolę podsekretarz stanu do spraw zdrowia psychicznego, zapobiegania samobójstwom oraz bezpieczeństwa pacjentów. Jako posłanka autorka „Aniołów z Lovely Lane” domagała się skrócenia okresu możliwości dokonywania aborcji z 24 do 20 tygodni, choć jednocześnie twierdzi, że opowiada się całkowicie po stronie zwolenniczek wykonywania aborcji. Sama pisarka zapewnia, iż miała inne od polityki motywy, aby wkroczyć aktywnie w świat literatury.
Lekarstwo na smutki
Angielskim recenzentom trudno jest oddzielić Nadine Dorries jako posłanki od Nadine Dorries jako pisarki, ale polscy czytelnicy nie powinni mieć z tym żadnego problemu. Wystarczy wiedzieć, że pisanie jest dla niej lekarstwem na smutki. Za tworzenie pierwszej powieści zabrała się w dni, kiedy z domu wyprowadziła się jej najmłodsza córka.
– Siedziałam na sofie razem z moim psem, oboje czuliśmy się beznadziejnie. Podniosłam laptopa i po prostu zaczęłam pisać – wyznała w wywiadzie.
Dorries napisała już dziesięć powieści, z których każda zyskała w Wielkiej Brytanii status bestsellera. Już w 2016 roku, czyli w niespełna trzy lata po rozpoczęciu kariery pisarki, miała na koncie 1,3 miliona sprzedanych egzemplarzy. Jeden z krytyków z „Daily Mail” napisał, że siłą jej talentu jest to, iż zawsze dobrze wie, czego czytelnicy oczekują.
Kręte ścieżki kariery
„Anioły z Lovely Lane” w interesujący sposób opowiadają o losach kilku pochodzących z różnych warstw społecznych kobiet, jakie w 1953 roku spotkały się na kursie dla dyplomowanych pielęgniarek. Jedną z panien przyjętych na kurs pielęgniarski w St. Angelus jest pochodząca z irlandzkiej prowincji Dana. Możliwość uczestnictwa w trzyletnim szkoleniu to dla niej jedyna możliwość ucieczki przed małżeństwem z synem właściciela sąsiedniej farmy, zatem podróż do Liverpoolu traktuje jak dar niebios. W bagażu ma między innymi kminkowe ciasto od mamy, chleb, masło oraz torbę ziemniaków, jaką mieszkańcy wioski ofiarowali jej na pożegnanie.
Droga kariery adeptek pielęgniarstwa jest o wiele trudniejsza od dzisiejszej edukacji pracowników służby zdrowia, i to nawet jeśli weźmiemy pod uwagę polskie realia. Codzienne zmagania sprawiają jednak, iż kobiety zaczynają się ze sobą zaprzyjaźniać. Niektóre z nich nawiążą w szpitalu St. Angelus relacje na całe życie.
„Anioły z Lovely Lane”, Nadine Dorries, Wydawnictwo Prószyński i S-ka