Goszczenie kogoś w swoim domu to w sensie psychologicznym dużo poważniejsze wyzwanie, niż się z pozoru zdaje. Podpowiadamy, jak nie nadużywać zasad gościnności.
Tekst: Iza Kołodziej
Gościnność jest częścią polskiej tradycji. Chętnie przyjmujemy innych w swoich progach, podejmujemy jedzeniem i nadajemy im specjalny status. Gościom wolno więcej niż domownikom, przy gościach niektórych rzeczy robić nie wypada, bo „gość w dom, Bóg w dom”. Nawet jeżeli tuż po zamknięciu za nim drzwi załamujemy ręce, bo wyszedł dużo za późno i to zostawiając za sobą niemożliwy bałagan.
Nie w każdej kulturze goście cieszą się takimi przywilejami jak w Polsce i istnieje tego psychologiczne uzasadnienie. Warto je poznać, tak samo jak zasady dobrego wychowania obowiązujące w gościnie. Pomoże to uniknąć konfliktów.
Dom moją świątynią
Dom to nasza prywatna przestrzeń, w której obowiązują utarte schematy zachowań, znane dobrze jedynie domownikom. Zwykle są one wynikiem wypracowywanego przez lata kompromisu. Chodzi o rzeczy ważne, takie jak na przykład pory spożywania posiłków albo odpowiedzialność za zwierzęta domowe, ale też drobne sprawy, np. fakt, iż ktoś słabo toleruje głośne dźwięki, a ktoś inny ma w salonie swoje ulubione siedzisko. W domu, jak nigdzie indziej, cieszymy się wyjątkowo dużym zakresem kontroli sytuacji. To sprawia, że czujemy się tam bardzo swobodnie.
Specjalny status domostwa ma swój zakodowany w psychice głęboki poziom – dom to bezpieczne miejsce, w którym zagrożenia zostały zredukowane do minimum. Wpuszczenie osoby z zewnątrz do środka jest przyzwoleniem na naruszenie granicy intymnego terytorium. Nawet jeśli darzymy kogoś ciepłymi emocjami i pełnym zaufaniem, wizyta osoby trzeciej stawia nasze emocje w gotowości na interakcje, w tym na konflikt.
Zasady świadomego gościa
I choć odwiedziny życzliwych osób mają jednocześnie psychologiczne benefity, bo dzięki nim czujemy się członkami grupy, jesteśmy zauważeni i docenieni, to zawsze sprawiają, iż gospodarz odczuwa napięcie wynikające z faktu, że „intruzi” nie znają jego wewnętrznych kodów oraz schematów zachowań.
Kiedy już wiemy, że gościnność we własnym domu nie jest zachowaniem tak naturalnie oczywistym, jak nam się zdawało, warto stosować się do poniższych zasad, by nie nadużyć cudzej cierpliwości:
- 1. Ustal na początku kwestie finansowe. Jeśli zostajesz na dłuższy okres, omów, jak podzielicie rachunki za koszty życia i utrzymania. Jeśli to krótszy pobyt, wciąż warto zadeklarować np. opłatę za transport z lotniska lub twój wkład w wyżywienie (co możesz przywieźć ze sobą). Możliwe, że gospodarze nie oczekują od ciebie wkładu, jedynie zrewanżowania się w gościnności, ale za każdym razem warto to z góry ustalić, by uniknąć nieporozumień. Jest to tym bardziej pożądane w sytuacji, gdy między tobą a twoim przyszłym gospodarzem występuje widoczna różnica zamożności.
- 2. Poinformuj gospodarzy dokładnie o terminie wizyty i zrób to tak wcześnie, jak to tylko jest możliwe. Jeśli przyjeżdżasz z daleka i zostajesz na dłużej, przekaż informacje, czym i o której godzinie dojedziesz oraz dokładną datę planowanego wyjazdu. Jeśli podczas wizyty wybierasz się gdzieś bez swoich gospodarzy, również dokładnie poinformuj o tym, kiedy można się ciebie spodziewać z powrotem.
- 3. Nie bierz zbyt dosłownie zaproszenia do tego, by „czuć się jak u siebie w domu”. Pytaj, czy można np. wziąć przekąskę z lodówki, włączyć radio albo skorzystać z komputera, nawet jeśli gospodarze zapewniają, iż nie musisz tego robić.
- 4. Pozwól gospodarzom na zachowanie prywatności. Pukaj, wchodząc do pomieszczeń, w których nie jesteś spodziewany.
- 5. Przestrzegaj zasad domu, który cię gości. Jeśli na przykład gospodarze nie korzystają w twojej obecności z telefonów, po to, by przejrzeć co jakiś czas portale społecznościowe, i ty tego zaniechaj.
- Sprzątaj po sobie, szczególnie w porach posiłków, ale jednocześnie pilnuj, by nie naruszaj granic prywatności, na przykład układając wyjęte ze zmywarki naczynia na niewłaściwych półkach. Pytaj, co możesz zrobić, proponując konkretne czynności, jakie możesz wykonać. Przed wyjazdem zapytaj, gdzie umieścić brudne ręczniki oraz pościel.
- Jeśli nie jesteś ze swoim gospodarzem naprawdę blisko w sensie emocjonalnym, wystrzegaj się krytykowania jego diety, stylu życia, sposobu wychowania dzieci, poglądów politycznych itp. O wiele lepiej jest dyskutować drażliwe kwestie na neutralnym terytorium, gdzie każdy może w razie potrzeby oddalić się w dowolnej chwili.
- Jeśli nie jest to celem wizyty (czasami umawiamy się na odwiedziny specjalnie po to, by się wyżalić), staraj się utrzymać angażowanie gospodarzy w swoje aktualne problemy w granicach rozsądku. Można np. zwierzać się z kłopotów małżeńskich, ale już kłócenie się z małżonkiem przy obiedzie w rodzinnym gronie, to naruszenie obowiązujących zasad.
Jeśli ty będziesz przestrzegać granic prywatności gospodarzy, zapewne i oni zrobią to samo podczas rewizyty.