Powieść równie dobra jak film, a historia równie zagmatwana jak psychika mordercy.

Tekst: Sylwia Skorstad

W alpejskim miasteczku dzień przed Wigilią znika dziewczyna. Spokojna, dobrze ułożona nastolatka Anna Lou wyszła do oddalonego zaledwie kilkaset metrów od domu kościoła, ale nigdy tam nie dotarła. Coś złego musiało się jej przydarzyć po drodze, bo z własnej woli nigdy nie sprawiłaby rodzinie kłopotu, jednak nikt z sąsiadów niczego nie widział i nie słyszał. Jakby dziewczyna rozpłynęła się we mgle.

Gdy do mieściny przybywa specjalizujący się w trudnych sprawach agent Vogel, na szesnastolatkę wciąż czekają pod choinką prezenty. Czy Anna Lou kiedykolwiek je rozpakuje?

Kryminolog na tropie

Carrisi, z wykształcenia prawnik i kryminolog, przyznaje, że zło go fascynuje. Od lat bada zbrodnie i prowadzi wywiady z przestępcami. Próbuje zrozumieć, co popycha ich do przekraczania prawa oraz co sprawia, że pozbywają się oporów przed krzywdzeniem innych. Twierdzi nawet, że każdy z nas w odpowiednich okolicznościach mógłby zostać mordercą. I to niekoniecznie działając w obronie własnej.

„Dziewczyna we mgle” koncentruje się na tym, jaką reakcję w zwykłych ludziach wywołuje zbrodnia. Skąd w nas to niezdrowe zainteresowanie czyjąś tragedią, skąd pragnienie zemsty na złoczyńcy, który nam samym nie uczynił nic złego? Czemu stając się świadkami przestępstwa czujemy chorobliwą ekscytację i z jakiego powodu mamy ochotę stanąć w świetle reflektorów oraz przyczynić się do rozwiązania zagadki? Jak daleko jesteśmy skłonni się posunąć, próbując dojść prawdy?

O jeden zwrot za daleko?

Donato Carrisi napisał wciągający, miejscami pasjonujący kryminał. Choć nie jestem fanką jego prozy, przyznaję, że tą powieścią przykuł moją uwagę. Dałam mu się zabrać w podróż do zapadłej alpejskiej dziury, by szukać tam odpowiedzi na pytanie, czy w ludziach jest więcej zła czy dobra. Intrygująca wycieczka – warto było.

Zastanawiam się tylko, czy włoski pisarz nie poszedł z „Dziewczyną we mgle” o jeden zwrot akcji za daleko. Mam wrażenie, że główny czarny charakter mógłby osiągnąć ten sam efekt dużo prostszymi środkami. Ale może tego samego nie chciał robić Carrisi?

„Dziewczyna we mgle”, Donato Carrisi, Wydawnictwo Albatros

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.