Drogeryjne kremy i zabiegi kosmetyczne są skuteczne, ale same w domu też możemy zwalczać cellulit. Róbmy sobie masaże, peelingi i pijmy wodę. Byle regularnie! 

Tekst: Joanna Zaguła

Gdy spotykam się z koleżankami, każda z nas narzeka na co innego. Mnie nie dopina się spódnica, ktoś nie mieści się w kozaki, komu innemu lekarz kazał przytyć. Ale prawie wszystkie mamy jeden wspólny problem – cellulit. To w dodatku taki bydlak, który upodobał sobie tylko kobiety. Nie ma sprawiedliwości…

To, co nazywamy pomarańczową skórką jest wynikiem nieprawidłowego rozmieszczenia pod skórą komórek tłuszczowych, nagromadzenia wody i produktów przemiany materii. Tak powstają grudki na udach, pośladkach, brzuchu, ramionach. Jakby mało było tego, że nam się nie podobają, to jeszcze utrudniają w tych miejscach krążenie krwi i limfy.

W sklepach znajdziecie całe mnóstwo specyfików, które mają likwidować cellulit. Wiele z nich działa naprawdę dobrze. Salony kosmetyczne oferują bardzo skuteczne profesjonalne masaże i zabiegi (impulsami elektrycznymi, laserem, falami dźwiękowymi). Ale niezależnie od ich stosowania (albo zamiast nich), warto stosować stare, domowe metody. Takie środki są w dodatku najczęściej zupełnie naturalne i ekologiczne. No i w porównaniu do tych z salonu kosztują naprawdę niewiele. Jednak, tak samo, jak w przypadku każdej innej kuracji, kluczowa jest systematyczność.

Masaże

Bardzo skuteczny jest taki wykonywany tak zwaną chińską bańką. Może być bolesny i zostawia po sobie siniaki, ale efekty widać już po kilku zabiegach. Warto wykonywać je trzy razy w tygodniu. Na nogi czy pupę nakłada się oliwkę i zasysa skórę bańką. Potem przesuwa się ją w górę i w dół.  Nie stosujcie jej, jeśli macie żylaki! Wtedy lepiej postawić na szczotkowanie ciała na sucho albo masaż szorstką rękawicą, które poprawiają ukrwienie skóry i ułatwiają przepływ limfy. Masujemy lub szczotkujemy się od dołu (od łydek) ku sercu, okrężnymi ruchami. Super skuteczny jest też drenaż limfatyczny, ale tu warto zdać się na pomoc specjalisty.

Śpiąca Wenus, fotografia reprodukcyjna, ok. 1885, źródło: Polona

Kosmetyki

W kuchni i łazience znajdziecie kilka składników, z których zrobicie tanie i skuteczne domowe specyfiki. Szczególnie pomocna w walce z cellulitem jest kofeina. Polecamy więc peeling z kawy. Dodajemy do niego oliwę i cynamon oraz imbir (działają rozgrzewająco, co dodatkowo pobudza mikrokrążenie). Można się nim po prostu nacierać, ale skuteczniejszy będzie tak zwany body wrapping. Nakładamy taką mieszankę na skórę, owijamy się folią spożywczą, nakładamy na nią dresy i siadamy na 45 minut pod kocem. I tak raz na tydzień. Ale nie róbcie tego, jeśli cierpicie na nadciśnienie albo macie tendencje do żylaków. Fajny peeling zrobicie też po prostu z gruboziarnistej soli. Wystarczy dodać do niej oliwę i naturalny olejek eteryczny, na przykład grejpfrutowy, który pobudza pracę układu limfatycznego.

Ruch i dieta

Chociaż cellulit to między innymi wynik gromadzenia w organizmie wody, to nie bójcie się jej pić. I to dużo. Chodzi jednak tylko o wodę niegazowaną. To ona pomoże zwlaczać cellulit. Ważne jest też, by dobrze jeść – ciemne pieczywo i warzywa, które mają sporo błonnika. Nikogo nie zdziwi też, że, by mieć jędrne ciało, trzeba się ruszać. Nie tylko jednak dlatego, że wtedy budujemy mięśnie i spalamy tłuszcz. Regularne ćwiczenia sprawiają, że szybciej bije nam serce. A wtedy organizm oczyszcza się z toksyn, a metabolizm przyspiesza.

Rzeźba Salambo, ilustracja z początku XX wieku, źródło: Polona
No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.