Nie dajmy się zwariować, nie każdy czyha na to, by zrobić nam krzywdę. Ale ostrożność na pierwszej randce nie zaszkodzi!
Tekst: Joanna Zaguła
Tinder, Grindr, a może spotkanie z kimś, kogo dopiero co się poznało? W barze, sklepie, przez znajomych. Kiedy idziemy na pierwszą randkę, boimy się, jak wypadniemy, czy się dogadamy, no i zawsze jest jednak trochę strachu o to, czy on nie okaże się tym przysłowiowym gwałcicielem. A to wcale nie jest śmieszne. Łatwo jest dyskredytować przesadną troskę, jaką zaszczepiły w nas mamy i szkolni pedagodzy. Nikomu nie ufaj, pytaj o dane osobowe, a najlepiej nie spotykaj się nikim, jeśli nie znasz jego numeru PESEL. No, bez przesady. Ja zawsze uważałam, że trzeba ludziom ufać i z góry zakładać, że mają dobre intencje, bo inaczej można zwariować. Ale ostrożność nie zaszkodzi. Kiedy umawiacie się z nieznajomym, trzymajcie się prostych zasad. Nie takich, kto ma zapłacić za kolację czy po której randce można pójść do łóżka. Raczej reguł bezpieczeństwa.
Alkohol tak, ale raczej z głową
Ok, nikt nie uwierzy, jak powiem, żeby nic nie pić na randce. Po pierwszym piwie dopiero zaczyna się swobodniej rozmawiać. Ale już kolejne (w zależności od osobistych uwarunkowań, każdy sam wie, ile może wypić) niekoniecznie są waszym sprzymierzeńcem. Nie chodzi o to, żeby nie żałować, że się gadało głupoty, ale żeby nie stracić siły woli i zwyczajnie siły fizycznej (nie mówiąc już o urwanym filmie) i móc stanowczo zareagować, gdy sytuacja zacznie przebiegać nie po waszej myśli.
Pilnuj kieliszka
To wie chyba każda dziewczyna, ale nigdy za wiele przypominania. Nie zostawiajcie drinka bez nadzoru. Musicie iść do toalety? Po powrocie zamówcie coś nowego. Głupio, bo poprzedni niedokończony? Trudno – bezpieczeństwo jest ważniejsze. Wiem, intuicja mówi, że to dobry chłopak, ale nikt nie daje gwarancji, że akurat on nie jest jednym z gości tradycyjny flirt zamieniających na tabletkę gwałtu.
Powiadom znajomych
Nie ma że wstyd! Przyjaciele, którym nie można powiedzieć, że się idzie na randkę to tacy dość średni przyjaciele… Niech przyjaciółka, mama, brat – ktokolwiek bliski zawsze wie, gdzie się wybieracie. Nie chodzi o to, żeby czaił się za rogiem i robił do was głupie miny ani o to, by was kontrolował. Ale, gdy idziecie na pierwszą randkę, to ważne, żeby ktoś wiedział co się z wami dzieje i skontrolował, czy dotarłyście bezpiecznie do domu.
Wybierz neutralne miejsce
Nie polecamy dziwnych barów dla motocyklistów przy autostradzie, zadymionych pubów na przedmieściach i podejrzanych spelun z bilardem. Szokujące, nie? Oczywiście, jeśli znacie tam barmana i to w ogóle jest wasze miejsce, to nie ma problemu, będziecie się tam czuć bezpieczne. Gorzej, jeśli randka okaże się nieudana, a niedoszły chłopak będzie odtąd wiedział, gdzie przesiadujecie wieczorami. To sprawa do przemyślenia. Ale na pewno warto wybrać dzielnicę, którą znacie.