Kobieca strona kryminału, czyli kolejny tom perypetii detektyw Jane Rizzolli i patolog Maury Isles. 

Tekst: Sylwia Skorstad 

tessMillie wyrusza do Afryki, by towarzyszyć ukochanemu Richardowi w spełnieniu jego marzenia. Richard chce przeżyć prawdziwą przygodę w buszu. Nocowanie w namiotach, obcowanie z dziką zwierzyną w Delcie Okawango w Botswanie i podróżowanie w jeepie po sawannie brzmią ekscytująco, gdy się o nich czyta, ale rzeczywistość daje się Millie mocno we znaki. Moskity tną jak oszalałe, słońce mocno przypieka, za potrzebą trzeba chodzić w krzaki, a o prysznicu można tylko pomarzyć. Na domiar złego Richard popisuje się przed grupą turystów, choć w rzeczywistości nie ma pojęcia o survivalu. Millie czuje się odstawiona na boczny tor. Jej uwaga kieruje się w stronę przewodnika wyprawy. Wkrótce wycieczka zamienia się w walkę o życie i kobieta musi zdecydować, któremu z mężczyzn w grupie może zaufać.

shutterstock_223447543

Polowanie na grubego zwierza

Pomysł na intrygę tej powieści przyszedł autorce do głowy podczas safari w Afryce. Gerritsen opowiedziała dziennikarzowi „New York Timesa” jak wybrała się z mężem w egzotyczną podróż i trafiła pod opiekę lokalnego przewodnika (po nim zresztą otrzymał nazwisko jeden z bohaterów „Umrzeć po raz drugi”). Partner pisarki oddalił się na chwilę od samochodu. Przewodnik, kierując się wyłącznie instynktem, poradził mu udać się w innym kierunku. Po chwili w miejscu, do którego pierwotnie chciał się udać pan Gerritsen, pojawił się lampart. Przewodnik stanął między zwierzęciem a swoim podopiecznym. Ten moment zapadł pisarce głęboko w pamięć. Pomyślała wtedy, co by było, gdyby ich opiekun, człowiek od którego w tamtej chwili zależało życie jej męża, byłby kimś innym, niż się podaje.

Po wycieczce Gerritsen zaczęła z zainteresowaniem zgłębiać biologię dzikich kotów. Tak jak przed napisaniem poprzedniej powieści studiowała pilnie egiptologię i wiedzę o mumiach, tak przed rozpoczęciem pracy nad „Umrzeć po raz drugi” jej pasją stały się duże i małe drapieżniki. Jak mówi, to niezaspokojona ciekawość i pasja podróżnicza czynią z niej sprawną powieściopisarkę.

shutterstock_219556405

Niedobrana para

Jane Rizzolli i Maura Isles to jeden z moich ulubionych duetów w literaturze kryminalnej. Co ciekawe, policjantka i patolog nie są wcale psiapsiółkami od serca. Pracują przy tych samych dochodzeniach i wiedzą o sobie bardzo dużo, ale rzadko rozmawiają o tym, co im w duszy gra. Nie wymieniają się ciuchami, telefonują głównie służbowo, do knajpy chodzą razem od wielkiego święta. Zamknięta w sobie Maura i wciąż walcząca o swoją pozycję w męskim świecie Jane stanowią niedobraną, ale intrygującą parę. Obie angażują się mocno w prowadzone przez siebie śledztwa i mają głowy oraz serca we właściwych miejscach. Obie mają też oko do detali.

Tym razem śledztwo dotyczące morderstwa na znanym w środowisku preparatorze zwierzęcych skór zawiedzie je daleko od Bostonu. Maura zwróci uwagę na charakterystyczne uszkodzenia kości różnych ofiar, a Jane będzie zastanawiać, skąd na szlafroku zamordowanej kobiety wziął się włos tygrysa. Tropy sprawią, że ich losy przetną się z historią zagubionej w buszu Millie.

Tess Gerritsen twierdzi, że choć napisała o Jane i Maurze jedenaście książek, to do tej pory nie poznała ich całkowicie. Ciągle ją zaskakują i podejmują inne decyzje, niż ona by podjęła. Bo najbardziej znamienną cechą kobiet jest ich nieprzewidywalność.

shutterstock_284806226

Różne kobiety

Gerritsen dobrze zna współczesne kobiety i ich problemy. Wie, że nie istnieje jeden wzorzec kobiecości. Różnimy się od siebie, mamy odmienne potrzeby i pomysły na życie. Między przedstawicielką jednego i drugiego pokolenia może istnieć tak duża różnica, jakby wywodziły się z różnych plemion żyjących w oddalonych od siebie stuleciach. Jane, nowoczesna, potrafiąca postawić na swoim i świadoma swojej kobiecości, nie może zrozumieć wyborów matki, która dla kaprysu synów i zdradzającego ją męża rezygnuje z własnego szczęścia. Z kolei Maura nie podziela wszystkich wyborów swoich przyjaciółki policjantki i najlepiej radzi sobie w pojedynkę. Millie zaś czuje się sobą wtedy, gdy może stopić się z druga osobą i całkowicie polegać na partnerze.

Jesteśmy różne, ale są sprawy, na które wszystkie reagujemy tak samo. Gdy musimy bronić siebie lub bliskich, stajemy się drapieżnikami.

„Umrzeć po raz drugi”, Tess Gerritsen, Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz S. C.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.