O zdrowotnych walorach malin nie trzeba przypominać. Po soki, herbatki, konfitury z tych pysznych owoców sięgamy zawsze, gdy za oknem zaczyna się jesień. Nie każdy jednak wie, że mają aż 200 odmian, a Polska jest jednym z największych ich producentów na świecie.
Warto pamiętać, że maliny są skutecznym sposobem na poprawienie odporności naszych dzieci i mogą skutecznie uchronić przed niejedną sezonową infekcją. Tym bardziej, że należą do najbardziej lubianych owoców przez milusińskich.
W soku z malin występuje kwas salicylowy (substancja używana m. in. do produkcji kwasu acetylosalicylowego, obecnego w aspirynie), który ma właściwości napotne i przeciwzapalne. Malinowe olejki eteryczne działają natomiast rozgrzewająco i antyseptycznie, co pomoże pokonać infekcje. Witaminowe bogactwo soku (C, B1, B2, B6, karoten) wzmacnia układ odpornościowy. Maliny są też skarbnicą garbników, które oddziałując ściągająco na błony śluzowe, działają przeciwzapalnie. Doskonale wspomagają leczenie przeziębień, infekcji bakteryjnych i wirusowych.
Maliny rzadko alergizują (w przeciwieństwie do np. poziomek), dlatego można wprowadzać je do diety dziecka już w ósmym miesiącu życia. Dobrze przejrzane, bez śladów pleśni, umyte, należy delikatnie osuszyć i przetrzeć przez sitko, by usunąć pestki. Starszym dzieciom wystarczy je zmiksować. Maluszek zje je same lub z dodatkiem mleka modyfikowanego. Gdy dziecko skończy dziesięć miesięcy, można dodawać je do wszelkich deserów, kaszki manny, budyniu. Czasami warto wykorzystać je do słodkiego dania obiadowego lub na kolację (np. z kluseczkami leniwymi). Pamiętajmy, że maliny po umyciu należy od razu zjeść. Po kilku godzinach staną się nieapetyczne.