Problem z zajściem w ciążę ma 20% par starających się o dziecko. Przyczyn niepłodności jest wiele i mogą leżeć zarówno po stronie kobiety, jak i mężczyzny. Dlatego, aby ją zdiagnozować i wyleczyć, pary muszą poddać się specjalistycznym badaniom. Od czego zacząć?
Jeśli przez rok regularnego współżycia bez stosowania środków antykoncepcyjnych, para bezskutecznie stara się o potomstwo, powinna zgłosić się do lekarza – radzą specjaliści. Dłużej nie należy zwlekać, bo im szybciej zostanie zdiagnozowana przyczyna niepłodności, tym szybciej spełni się marzenie o dziecku. Pierwsza wizyta u specjalisty to najczęściej typowy wywiad lekarski.
„Pytania dotyczą m.in. cyklu kobiety, stosowania środków antykoncepcyjnych, chorób, na jakie cierpi oboje partnerów, ale również tych przebytych do tej pory, przyjmowania leków, stylu życia oraz aktywności fizycznej. Badany jest też wskaźnik BMI kobiety, bo zarówno niedowaga, jak i otyłość nie pozostają bez znaczenia w diagnozowaniu niepłodności. Mogą one powodować m.in. zaburzenia gospodarki hormonalnej, a co za tym idzie – nieregularne miesiączki i brak owulacji” – wyjaśnia dr Anna Bednarska-Czerwińska z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach.
Następnym krokiem jest badanie USG przezpochwowe. Wykrywa ono wady anatomiczne, guzy, mięśniaki oraz torbiele, które mogą być przyczyną problemów par starających się o potomstwo. Dzięki badaniu można określić też wielkość, położenie i budowę jajników oraz ilość pęcherzyków, w których dojrzewają komórki jajowe. Dzięki tym wstępnym badaniom można wykluczyć np. anatomiczne przyczyny niepłodności lub przyczyny, które można rozwiązać np. samą zmianą diety i trybu życia.
Badania hormonalne u kobiet to podstawa
Najczęstszą jednak przyczyną problemów z płodnością są zaburzenia hormonalne. W tym przypadku w pierwszej kolejności zaleca się sprawdzenie poziomu hormonów, szczególnie FSH i LH. Ten pierwszy wytwarzany jest przez przedni płat przysadki mózgowej i odpowiada za powstawanie i dojrzewanie w pierwszej fazie cyklu miesiączkowego pęcherzyków Graafa. FSH reguluje też charakterystyczne dla fazy cyklu miesiączkowego zmiany w błonie śluzowej wyściełającej macicę.
„Duże znaczenie w diagnostyce niepłodności ma badanie poziomu hormonu LH. Produkowany jest również przez przysadkę mózgową, a jego największe stężenie w organizmie kobiety występuje ok. 12-13 dnia cyklu, czego efektem w ciągu 24 godzin jest owulacja” – wyjaśnia doktor Bednarska-Czerwińska. Kolejnym istotnym elementem w diagnozowaniu niepłodności jest sprawdzenie poziomu estradiolu wydzielanego przez komórki w dojrzewających pęcherzykach Graafa, w korze nadnerczy i łożysku. Na podstawie wyników, specjalista jest w stanie zdiagnozować ewentualne choroby jajników.
„Każda kobieta rodzi się z określoną liczbą komórek jajowych, która z wiekiem maleje. Aby dowiedzieć się, jaka ilość komórek jeszcze pozostała, należy sprawdzić poziom AMH. Z wyników można wyczytać również, jaki jest poziom płodności, rezerwy jajnikowej, a także czy nie doszło do przedwczesnego wygaśnięcia funkcji jajników” – tłumaczy mgr Henryka Gwarda ze Śląskich Laboratoriów Analitycznych w Katowicach. Panie, które mają problem z zajściem w ciążę, powinny też zbadać poziom prolaktyny i progesteronu.
W większości przypadków, badania USG i hormonalne przynoszą odpowiedź na pytanie, co może być przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Jeśli tak się nie dzieje, specjalista zaleca dalsze badania, m.in.: immunologiczne, genetyczne, bakteriologiczne.
Mężczyzna powinien zbadać nasienie
Z kolei podstawowym badaniem, który ma na celu zdiagnozowanie niepłodności u mężczyzny, jest badanie nasienia. Dzięki niemu dowiadujemy się, czy plemniki są ruchliwe, jaką mają kondycję, czy są prawidłowo zbudowane oraz jak dużo ich jest w ejakulacie. Należy pamiętać, by zachować wstrzemięźliwość płciową przed badaniem. Okres abstynencji seksualnej mężczyzny powinien trwać od 2 do 7 dni. Chodzi tu o nagromadzenie odpowiedniej ilości plemników i o to, by nie były one zbyt „stare”. Na niepłodność najbardziej narażeni są mężczyźni, którzy prowadzą siedzący tryb życia, palą papierosy lub noszą ciasną bieliznę. Ale nie tylko. Również ci, którzy przeszli zabiegi chirurgiczne w obrębie układu rozrodczego, stany po skręcie jądra, wnętrostwo w dzieciństwie lub byli poddawani terapii steroidami płciowymi.