Jednorazowa przygoda, czy sposób na monotonię w sypialni? Seks w „trójkącie” choć dla jednych brzmi zachęcająco, dla innych jest incydentem wartym zapomnienia – pozostawia wstyd, niesmak i poczucie, że przekroczyło się granicę. Opowiemy wam historię trzech osób uwikłanych w jeden związek. Przeczytajcie, zanim same znajdziecie się w sytuacji wymagającej podjęcia decyzji.

Dawno, dawno temu, w pewnym dużym mieście środkowoeuropejskim żył sobie chłopiec o imieniu Marek. Marek do szaleństwa kochał swoją dziewczynę – Anitę, Anita zaś uwielbiała Marka. Problem polegał na tym, że uwielbiała również Elę. Z wzajemnością. Cóż było robić? Ela i Marek poznali się i przypadli sobie do gustu. Wprawdzie Ela była zdeklarowaną lesbijką, ale epizody z facetami z przeszłości pomogły jej przełamać początkową niechęć. Zaczęli sypiać we trójkę. Ela i Marek uprawiali seks z Anitą, między sobą tylko się pieścili. Wszyscy troje deklarowali wzajemną miłość, nosili w portfelach swoje zdjęcia, ale raczej nie spotkałybyście ich tulących się do siebie na ulicy. Na zewnątrz trójkąt wyglądał jak dwa oddzielne związki: Marka i Anity oraz Anity i Eli. A może naprawdę tak było?

Fantazja, fantazja, moja fantazja…

Jedno jest pewne: większość facetów czytających ten tekst właśnie w tej chwili choć przez sekundę pozazdrościła Markowi. Mężczyźni częściej niż my mają fantazje pod tytułem seks w trójkącie. Zwłaszcza o seksie z dwiema kobietami, co można przetłumaczyć jako: o seksie z drugą kobietą za twoim przyzwoleniem. No i niestety, czasem pragną wcielić swoje marzenia w czyn… „Kochanie, a może byśmy tak zaprosili do łóżka kogoś trzeciego?” – słyszysz znienacka po trzech latach związku. „Na przykład tę twoją koleżankę – Anię”. Kogoś – czyli kobietę, a Ania dziwnym trafem jest wyuzdaną laską chodzącą na co dzień w skórzanej mini. „Jesteśmy już razem tak długo, poczułem się przy tobie bezpiecznie. Jestem gotów na eksperymeny seksualne”. On jest gotów! „Już od dawna fantazjuję o tobie i innej kobiecie. Marzę o tym, żeby to zobaczyć” – jasne, zobaczyć. A dotknąć nie? „Za miesiąc kończę trzydzieści lat. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłabyś mi zrobić” – hmm, wprawdzie już odłożyłaś na nowego X-Boxa, ale wobec takiego szantażu… Trudno, zastanawiasz się chwilę, aż w końcu się godzisz.

Aj, kąt ostry!

No i wdepnęłaś. Bądźmy ze sobą szczere – nie powinnaś była tego robić i to z wielu powodów. Już fakt, że otrzymałaś od swojego faceta taką propozycję, świadczy o tym, że w waszym związku jest coś nie tak. Być może popadliście w rutynę, a może tobie przybyło kilkanaście kilogramów albo on naoglądał się za dużo porno. Zamiast skakać na główkę do pustego basenu, trzeba było najpierw przyjrzeć się waszej relacji i odkryć, gdzie tkwi problem. Niewykluczone, że tkwi w twoim facecie, a co gorsza – że tkwił w nim od początku. Wiadomo, przez pierwsze dwa lata związku fruwamy na endorfinach jak skowronki. Do tego wszystkiego, prasa kobieca karmi nas stwierdzeniami typu: „Poligamia leży w naturze mężczyzny”. Tymczasem my uważamy jednogłośnie – w kulturze polskiej obowiązuje monogamia! Jeśli facet naprawdę cię kocha, chce być z tobą i tylko z tobą.

Do tego samego wniosku doszła Agnieszka, 29: „Umawiałam się z facetem, który wciąż naciskał na trójkąt. Za każdym razem, gdy poznał jakąś moją koleżankę, proponował mi, by zaprosić ją do łóżka. Gdy odmawiałam, nie zrażał się, tylko dalej drążył temat: „A może zadzwoń do Oli, spytaj co u niej słychać?”. To się stawało nie do zniesienia. W końcu, gdy mnie zdradził, zrozumiałam, że to, co ja traktowałam jako poważniejszy związek, on uważał jedynie za romans. A te „niemoralne propozycje” stanowiły dla mnie wskazówkę”.

Z biegiem czasu Agnieszka nie uniknęła jednak trójkąta. Jakiś czas później wracała z imprezy ze swoją przyjaciółką Asią i kolegą Bartkiem: „Ja i Asia byłyśmy już dosyć pijane, ale Bartek trzeźwy. Prowadził samochód, a poza tym z zasady jest abstynentem. Nagle bez wyjaśnienia skręcił w jakąś ciemną uliczkę i po chwili zatrzymaliśmy się nad rzeką. Otworzyliśmy okna, trochę pogadaliśmy i w końcu, sama nie wiem, jak to się stało, wylądowaliśmy we trójkę na tylnym siedzeniu. Podejrzewam, że całą akcję zainicjowała Aśka, która bardzo lubi eksperymenty seksualne. Całowaliśmy się i pieściliśmy, zrzuciliśmy już większość ciuchów. Bartek właśnie miał wejść we mnie, kiedy znienacka wypalił: „Tylko bez całowania!”. To mnie trochę otrzeźwiło. Przypomniałam sobie, że Bartek ma dziewczynę i zrobiło mi się głupio. Powiedziałam, że bez całowania nie chcę się kochać. Zapadło krępujące milczenie. Oboje spojrzeliśmy na Aśkę, której najwyraźniej też już przeszła ochota na seks. W końcu Bartek odwiózł nas do domu”.

Następnego dnia Agnieszka nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Ona i Asia sporo wypiły, więc nic dziwnego, że poczuły zew przygody. Poza tym obie były akurat singielkami. Ale Bartek? Nie dość, że przez cały wieczór nawet nie tknął alkoholu, to jeszcze od dłuższego czasu pozostawał w stałym związku. Wygląda na to, że był gotów na trzeźwo zdradzić z nimi swoją dziewczynę. Tylko „bez całowania” – jak Julia Roberts w „Pretty Woman”. Bez zaangażowania emocjonalnego. Świetny sposób na uciszenie głosu sumienia. I pomyśleć, że Agnieszka zawsze miała go za porządnego faceta…

Mmm, kąt rozwarty…

Jeżeli żadna z zaangażowanych stron nie jest związana z kimś innym, ani nie traktuje trójkąta, jako sposobu na zbliżenie się z którymś z partnerów – jednym słowem, jeśli sytuacja jest czysta – trójkąt może okazać się ekscytującą przygodą. Ale co robić, gdy masz faceta i dałaś mu przekonać się, że pragnie po prostu nowych doznań – z tobą i inną kobietą? Przede wszystkim omówcie zasady. Może to się wydawać mało spontaniczne, ale niezwykle ważne jest, byście wszyscy troje czuli się ze sobą komfortowo. Jeżeli sama myśl o tym, że twój facet mógłby zaspokajać inną kobietę oralnie sprawia, że zbiera ci się na wymioty, powiedz mu o tym. W samym środku akcji spostrzegłaś, że on nagle przekroczył dozwolone przez ciebie granice? Nie daj się zwieść wymówkami, że pod wpływem podniecenia stracił głowę. Trzy rzeczy świadczą o tym, że bardziej zależy mu na uprawianiu seksu na prawo i lewo, niż na tobie. Po pierwsze – łamie ustalone zasady; po drugie – poświęca więcej uwagi tej drugiej kobiecie. I po trzecie – gdy już jesteście po wspólnej „zabawie” zaprasza ją, by została na noc, a później próbuje się z nią spotkać. Jeśli zaobserwowałaś te trzy symptomy, to znak dla ciebie, że chyba pora wycofać się z toksycznego związku.

Ale również biorąc udział w „czystym” trójkącie, powinnaś zwrócić na nie uwagę. Trudno wyobrazić sobie, żebyś świetnie bawiła się, oglądając przez pół godziny uprawiającą namiętny seks parę (hetero- lub homoseksualną), podczas gdy ty sama, zepchnięta z łóżka, wypalasz trzeciego papierosa. Każda strona w trójkącie powinna starać się poświęcać tyle samo uwagi obojgu partnerom, inaczej ktoś może poczuć się odrzucony. Z kolei „randka ze śniadaniem” w przypadku trójkąta może zakończyć się katastrofą. Wierzcie nam, obudzenie się rano w towarzystwie dwóch osób nie należy do komfortowych sytuacji. A takie rzeczy robi się w związkach. I tu historia zatacza koło…

Jednak stawiajmy na kąty proste

Trójkąty zdają egzamin jako przygoda na jedną noc. Dobry scenariusz: spotkaliście się, mieliście wspaniały seks, rozstaliście się i ruszyliście w miasto szukać nowych partnerów do erotycznych przygód. Zły scenariusz: spotkaliście się, mieliście wspaniały seks, spaliście razem, rano wymieniliście się numerami telefonów i zaczęliście się spotykać. Jednym słowem wylądowaliście jak Ela, Anita i Marek. A oto ich dalsze losy: Ela wmawiała sobie, że kocha Marka, ale tak naprawdę zależało jej tylko na Anicie. W końcu przedstawiła ją swojej matce, jednocześnie informując ją, że jest lesbijką. Wybuchła awantura, ale ostatecznie matka Eli zaakceptowała Anitę. Tymczasem Marka zżerała zazdrość. Wkurzało go, że nie może mieć Anity tylko dla siebie. Początkowo Ela faktycznie mu się podobała, ale po pewnym czasie zaczęła go nudzić. Tylko że Anita nie chciała spotykać się bez Eli. Między kochankami zaczynało narastać napięcie, które zmieniało ich randki w koszmar. W końcu Anita zerwała z Elą, ale Marek nie cieszył się zbyt długo tą sytuacją. Anita obwiniała go o koniec swojego związku. Ostatecznie i oni się rozstali.

Czy można wyobrazić sobie bardziej skomplikowany i nieudany związek? Można. Jedno słowo – ciąża. Dlatego podstawową zasadą wszystkich „trójkątnych” powinna stać się obowiązkowa antykoncepcja (chyba że w łóżku lądują same dziewczyny). Dodatkowo warto pamiętać o niebezpieczeństwie podłapania jakiegoś paskudnego choróbska, toteż niezależnie od metod, jakimi się zabezpieczacie, bezwarunkowo używajcie prezerwatywy! I to nie jednej. Jeśli twój kochanek penetrował już waszą partnerkę lub partnera, zanim wejdzie w ciebie, powinien zmienić prezerwatywę.

Trójkąt Bermudzki

No to jak? Jesteś odważną, gotową na eksperymenty seksualne laską? Albo może zwykłą dziewczyną, która zastanawia się, czy ulec namowom swojego faceta? Tak czy inaczej, sterujesz prosto na Trójkąt Bermudzki. Mogą czekać cię tam wspaniałe, zapierające dech w piersiach przygody. Możesz odkryć nowe strony własnej seksualności, przeżyć orgazm wszechczasów i podnieść poczucie własnej wartości. Ale możesz też wpaść na rafy kompleksów, stracić zaufanie do partnera i zaprzepaścić swój związek. A więc zamykasz oczy i cała naprzód, czy wrzucasz kapok na grzbiet i wpław zasuwasz na stały ląd…?

 

tekst: JM

 

1 komentarz
  1. Trójkąty to niesamowita sprawa, najlepiej kiedy jesteś singielką i masz okazje zaszaleć z jakimiś dwoma nieznajomymi, których już nie zobaczy .. odlot na całego ;)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.