Kto powiedział, że podczas ciąży albo tuż po urodzeniu dziecka, kobieta przestaje być ponętna? Nasza autorka – młoda mama – opowiada nie tylko o wielkich piersiach, bliznach i zrzucaniu kilogramów, lecz także o tym, aby (ani przez chwilę!) nie tracić wiary w swoje, jakże seksownie, zmieniające się ciało.
Ciąża – stan błogosławiony… Pod sercem nosisz nowe życie, maleńkie dzieciątko, które mimo swych mikroskopijnych rozmiarów już cię kocha. Dbaj o siebie, nie przemęczaj się, gdyż wszystko, co robisz, ma teraz wpływ na twoje dziecko. To wielka odpowiedzialność, wielkie cierpienie, bla bla bla…. Podobne bzdury możesz przeczytać we wszystkich czasopismach dla kobiet w ciąży i młodych matek. Możesz je również usłyszeć od rodziny, znajomych, nieznajomych – którzy nagle czują się powołani do komentowania twego stanu. Ledwie parę miesięcy temu byłaś seksowną laską, a teraz nagle czujesz się jak wieloryb, inkubator i Matka Boska w jednym. Stop! Dzięki nam na nowo odnajdziesz swój seksapil!

Wiemy, że nie jest łatwo. Nawet jeśli już strząśniesz z siebie poczucie winy i uznasz, że jako (przyszła) matka nie musisz rezygnować z własnej seksualności, pozostają jeszcze czynniki niezależne. Najpierw całymi dniami wymiotujesz, słaniasz się ze zmęczenia i boli cię brzuch. Potem zaczynasz tyć, pojawiają się rozstępy, żylaki, cellulit, wreszcie rozmaite dolegliwości ciążowe, typu hemoroidy i rwa kulszowa. Przetaczasz się z trudem z miejsca na miejsce, czując się jak wielki, baudelaire’owski worek wnętrzności – fizyczność w czystej postaci. Gdzie tu miejsce na tajemnicę? Na erotyzm? A gdy urodzisz dziecko, zostaje ci wiszący z przodu wór skóry, kilka dodatkowych kilogramów i rozstępy. Jesteś w stanie strzyknąć mlekiem z piersi na drugi koniec pokoju, a twoje oczy ledwie widać spod opuchlizny spowodowanej niewyspaniem. Nie wygląda to wesoło… A jednak uwierz nam – to wszystko fraszka. Przywracając sobie poczucie atrakcyjności, sprawisz, że odmalowany powyżej rozkoszny obrazek macierzyństwa nabierze znacznie weselszych barw. Aby zmienić się w sexy-mamuśkę musisz wykonać tylko trzy kroki – zadbać o swój wygląd, zaakceptować zmiany w swoim ciele i uprawiać seks.

 

Masuj, wcieraj, kupuj ciuchy

Nawet jeśli dopiero ujrzałaś dwie brzemienne w skutki kreski na teście, nic nie stoi na przeszkodzie, byś wybrała się na zakupy. Na tym etapie większość przyszłych mam z niecierpliwością wypatruje brzuszka, więc skróć sobie czas oczekiwania kompletując modną, ciążową garderobę. Nie będzie to trudne – jeśli teraz nosisz rozmiar M, również „brzuchate” ciuszki kupuj w tym rozmiarze. Jeśli chcesz, żeby były sexy, wybieraj fasony podkreślające biust – już wkrótce twoje piersi zamienią się w marzenie każdego faceta! Zapomnij o koszmarnych ogrodniczkach, sztywnych sukienkach na szelkach i męskich koszulach. Stawiaj na długie sukienki z podwyższonym stanem i rurki (świetnie wyglądają do ciążowych bluzek o przedłużonym fasonie).

W pierwszym trymestrze raczej nie poleca się stosowania silnie działających balsamów ujędrniających i kremów na cellulit. Teraz najlepsze, co możesz zrobić dla swojej urody, to porządnie się wysypiać i jak najwięcej odpoczywać w ciągu dnia. Za to już od drugiego trymestru rozpocznij masowanie i wcieranie, nawet jeśli twoja skóra wciąż jest nieskazitelna. Uwierz nam – rozstępy nie każą na siebie długo czekać, więc lepiej im zapobiec. Zresztą, nawet jeśli nie uda ci się całkowicie uniknąć ciążowych zmian, regularne stosowanie specjalistycznych kremów pozwoli rozjaśnić rozstępy. I za żadne skarby nie zaprzestawaj pielęgnacji po porodzie! To właśnie wtedy twoja skóra będzie potrzebowała porządnego ujędrniania…

Nie ma powodu, byś w ciąży rezygnowała z manicure, pedicure, niektórych masaży, czy wizyt u fryzjera. Co prawda nie poleca się w tym stanie farbowania włosów, ale od czego mamy szampony koloryzujące? Plus – twoje włosy wreszcie odpoczną. Niestety, w pewnym momencie będziesz mogła powiedzieć to samo o owłosieniu na nogach i łonie. Gdy brzuch staje się już naprawdę duży, ciężko jest zgiąć się tak, by porządnie wydepilować łydki, a co do stref intymnych – trudno ogolić coś, czego się nie widzi… Masz dwa wyjścia: albo przymkniesz oko na porozsiewane tu i ówdzie kępki włosów ominiętych po omacku przez golarkę, albo zaangażujesz w to przedsięwzięcie swojego faceta. Możecie nawet potraktować depilację jako grę wstępną!

 

Więcej nie znaczy gorzej

Mowa oczywiście o kilogramach. Dobra wiadomość: wielu mężczyzn bardzo podniecają zmiany dokonujące się w twoim ciele. Można powiedzieć, że w ich oczach zamieniasz się w coś w rodzaju bogini-matki. Tak, tak, takiej z wielkimi zwisającym piersiami i gigantycznym tyłkiem! Nie ma się czego bać – tu wchodzą w grę najbardziej atawistyczne instynkty, a ty, zamiast jęczeć codziennie, jaka jesteś gruba, również spróbuj się im poddać. Po porodzie przecież i tak schudniesz, prawda?

Prawda, ale nic samo się nie dzieje. Już na początku ciąży możesz zadbać o to, by dwa miesiące po porodzie powrócić (w okolice) swych dawnych rozmiarów. Przede wszystkim – nie obżeraj się! Oczywiście, wszystkie mamy, babcie, teściowe i inne osoby z założenia nie dostrzegające w tobie seksownej kobiety, będą nakładać ci na talerz potrójne porcje. Odmawiaj. W pierwszym trymestrze w ogóle nie potrzebujesz dodatkowych kalorii, a w kolejnych dwóch – zaledwie dwie dodatkowe kanapki dziennie. Ograniczaj cukier – cukrzyca ciężarnych to nic przyjemnego. Wcinaj natomiast tyle warzyw i owoców, ile zmieścisz. Nie tuczą, a na pewno znacznie bardziej przydadzą się twojemu dziecku, niż pływający w przypalonym oleju schabowy.

Druga ważna kwestia to sport. O ile nie ma żadnych zdrowotnych przeciwwskazań, już od czwartego miesiąca ciąży powinnaś powrócić do regularnych ćwiczeń. Kobietom spodziewającym się dziecka najbardziej poleca się basen i specjalnie dostosowane do ich możliwości ćwiczenia fitness. Oprócz szybszego powrotu do formy po porodzie, sport pozwoli ci łatwiej zaakceptować twoje zmieniające się ciało i da ci poczucie kontroli nad nim. Ćwicząc poczujesz się lżejsza, zgrabniejsza, bardziej energiczna. Zamiast toczyć się jak kiepsko obrobiony kloc, będziesz pewnym, wdzięcznym krokiem przemierzać ulice!

No dobrze, zapytasz: „A jak mam znaleźć czas na basen po porodzie?”. Oczywiście, jest to niemal niemożliwe, a jednak dziecko nie może być żadną wymówką dla braku ruchu. Wprawdzie istnieje (potwierdzony) pogląd, że karmienie piersią odchudza, ale tobie zależy nie tylko na zgubieniu większości brzucha, ale również na względnym spłaszczeniu go, wyszczupleniu bioder i tak dalej. Tymczasem przyniesione ze szpitala słodkie niemowlę zmieniło się w ssącą narośl na twojej piersi i czasem musisz nawet pójść z nim do toalety, nie wspominając o spaniu i jedzeniu. Szczerze mówiąc, w pierwszym miesiącu po porodzie jedyne, co możesz zrobić dla swojej sylwetki, to spacery z wózkiem. Gdy już odzyskasz siły, zapomnij o dostojnym kroczeniu alejkami parkowymi ze wzrokiem bezmyślnie utkwionym w dal. Weź się w garść, zepnij pośladki i przez godzinę maszeruj szybkim krokiem. Ani się obejrzysz, jak obwód twoich ud i bioder zacznie się zmniejszać. A w miarę upływu czasu możesz zacząć ćwiczyć w domu, jednocześnie bawiąc się z dzieckiem, leżącym np. obok ciebie na kocu. Nigdy za wcześnie na wdrażanie młodemu pokoleniu zdrowych nawyków!

 

Blizny, mleko i koronkowe stringi

Wydrukowałaś sobie nasz artykuł, przykleiłaś na lodówce, codziennie skrzętnie wykonywałaś wszystkie instrukcje i po co? Po to, żeby teraz twoje wypielęgnowane ciało szpeciła długa, czerwona blizna po cesarskim cięciu! Jak z tym żyć? Po pierwsze, blizna może być sexy. Nie pukaj się w czoło – póki zdobią ją czarne szwy, a skóra wokół jest bez czucia, naprawdę trudno w to uwierzyć, ale później? Spróbuj myśleć o niej jak o tatuażu. A jeśli ci się to nie uda, bez paniki. W końcu nie masz jej na twarzy! Dopóki nie przyzwyczaisz się do swojej nowej „ozdoby”, możesz uprawiać seks w stringach albo od tyłu. Cięcie wykonywane jest właściwie na linii włosów łonowych, więc każde bikini będzie w stanie je zakryć. A gdy już będziesz musiała spojrzeć na bliznę pomyśl, że dzięki niej jesteś dojrzalszą, bogatszą o nowe doświadczenia, a więc i atrakcyjniejszą kobietą!… „Kobietą? Raczej dojną krową” – myślisz, zmieniając po raz trzeci tego dnia bluzkę, poplamioną przez wyciekające z piersi mleko. No tak, z tym naprawdę trudno jest się pogodzić: twoja ważna sfera erogenna nagle została zawłaszczona przez domagające się mleka niemowlę. W dodatku, żeby zaspokoić potrzeby dziecka, musisz obnażać się na ławce w parku, w przychodni i na przystanku autobusowym. „To co – pewnie powiecie mi, że karmienie piersią też może być sexy?”. Właśnie, że może! Wystarczy spojrzeć na zrobione ostatnio przez Brada Pitta zdjęcia Angeliny, karmiącej jedno z bliźniąt. Kluczem do sukcesu jest dyskrecja, łatwo odpinające się bluzki, kocyk, którym można się zasłonić i dobre wkładki laktacyjne, pochłaniające mleko. Poza tym, gdy już laktacja ustabilizuje się, możesz wychodząc z domu odciągać porcję mleka i w miejscu publicznym karmić dziecko butelką. Na próbę usiądź w domu przed lustrem i poćwicz dyskretne karmienie, a zobaczysz, jak to fajnie wygląda. Pamiętaj tylko, że efekt psuje twój spłoszony wzrok, opuszczone wstydliwie oczy i przepraszający wyraz twarzy. Niech się wstydzi ten, kto widzi!

Jeśli jednak mimo wszystko nadal czujesz się jak mleczarnia, a nie kobieta, warto rozważyć przejście na karmienie sztuczne. Oczywiście przygotuj się na wielogłosową krytykę. W dzisiejszych czasach kampanii na rzecz karmienia piersią wszystkie szpitale, przychodnie i szkoły rodzenia oplakatowane są hasłami sugerującymi, że matka z butelką to zła matka. Trudno o większą bzdurę. Dostępne w sklepach mleko w proszku zawiera wszystkie składniki obecne w mleku kobiecym, z wyjątkiem niektórych przeciwciał. To, że po kilku tygodniach albo nawet od razu po urodzeniu dziecka, postanowisz karmić je butelką, wcale nie oznacza, że maluszek natychmiast zapadnie na wszystkie możliwe choroby. Pamiętaj, że efektywne karmienie piersią wymaga zaangażowania z obu stron i jeśli sprawia ci ono dyskomfort, nie ma sensu dłużej tego ciągnąć.

 

Nowe ciało – nowe doznania

Głównym powodem, dla którego kobiety wstrzymują się od seksu w ciąży, jest obawa o dziecko, a także w pewnym sensie strach przed (!) dzieckiem. Z jednej strony obawiamy się, że zbyt gwałtowne pchnięcia mogą wyrządzić naszemu maleństwu krzywdę, z drugiej zaś czujemy, że orgazm w naszym stanie nie przystoi. W końcu jak można kochać się przy dziecku? Spieszymy rozwiać te mity: dziki seks w ciąży jest jak najbardziej wskazany! Żaden penis (z przykrością informujemy o tym facetów) nie posiada takiej mocy, by przebić worek owodniowy, w którym pływa płód. Natomiast co do odczuć dziecka – ono naprawdę nie wie, że mama uprawia właśnie seks, za to podczas orgazmu zalewa je rozkoszna fala endorfin i czuje miłe kołysanie. Zrób więc przyjemność swojemu maleństwu i wskakuj do łóżka

Oczywiście nikogo nie namawiamy do seksu w sytuacji, gdy każdy gwałtowniejszy ruch może skończyć się wymiotami. Jednak gdy dolegliwości pierwszego trymestru miną, najprawdopodobniej doświadczysz wzrostu energii i libido. Koniecznie wykorzystaj ten pomyślny czas! Twój brzuszek lekko się zaokrąglił i właśnie teraz jesteś najbardziej atrakcyjna dla swojego faceta. Dzięki twoim nowym kształtom on ma wrażenie, że kocha się z inną kobietą (nie ma o co się obrażać, trzeba skorzystać z tego entuzjazmu). Zapomnij o topornych, ciążowych stanikach i kup sobie seksowną koszulkę odcinaną pod biustem. Jeśli chodzi o majtki – z brzuszkiem najwygodniej nosi się koronkowe, lekko elastyczne stringi (precz z bawełnianymi barchanami). W drugim trymestrze właściwie wszystkie pozycje są dozwolone, unikaj jednak mocnego uciskania brzucha. Pod koniec ciąży najwygodniej ci będzie kochać się na pieska i na jeźdźca. Przerzuć też wtedy inicjatywę na kochanka, w końcu w twoim stanie nie powinnaś się przemęczać!

Niestety, słodkie chwile we dwoje mijają szybko i ani się obejrzysz, gdy wszystkie twoje poczynania będzie obserwować zafascynowane niemowlę. Jednak to nie brak prywatności stanie się twoim największym problemem, a złe samopoczucie i życie w nieustającej gonitwie. Jak tu się kochać, jeśli za każdym razem w połowie drogi na szczyt natykasz się na kategoryczne żądanie mleka lub informację o kupie? Zacznijmy od intymności. Bardzo ważne jest, by tak szybko jak to możliwe (zazwyczaj w drugim, trzecim miesiącu życia), wydzielić dziecku osobny kącik. Spanie z maluchem może być niezwykle wygodne, jeśli karmisz w nocy, ale prawdopodobnie zniszczy twój związek. Lepiej więc zaopatrz się w łóżeczko ze szczebelkami i ustaw je w drugim pokoju. Gdy dziecko nauczy się przesypiać noc, będziesz miała więcej czasu (i energii) na wieczorne igraszki przed snem. Zanim to nastąpi, możesz na nowo odkryć zalety szybkiego seksu i poczuć się jak świeżo zakochana, szalona nastolatka! Po co ściągać ciuchy? Gdy niemowlę zaśnie, pozwól jego tatusiowi przyprzeć cię do ściany albo rzucić na kanapę. Kto powiedział, że młodzi rodzice nie mogą być spontaniczni?

W publikacjach na temat porodu czytasz najczęściej: „Pierwszy stosunek po porodzie niestety nie należy do przyjemności”. W domyśle: „Ale zaciśnij zęby i zmuś się, w końcu to twój małżeński obowiązek”. Oto bezmyślne słowa ludzi, którzy nie słyszeli nigdy o seksie oralnym i lubrykantach. Kto powiedział, że gdy minie przepisowych sześć tygodni, masz „odbyć stosunek płciowy”, po czym zraziwszy się do seksu, nie uprawiać go przez następne pięć lat? Dziewczyno, wrzuć na luz . I bez tego masz dostatecznie dużo kłopotów. Ogłoś, że nie jesteś jeszcze gotowa, żeby iść na całość i bez wyrzutów sumienia zarządź miłość francuską lub inne cudowne pozycje do seksu oralnego. Zapewniamy cię, będziesz miała mnóstwo przyjemności! A gdy już pozwolisz swojemu facetowi wejść w siebie, niespodzianka: dzięki długiej przerwie i doświadczeniom porodu możesz poczuć się znów jak dziewica. I niech ta myśl rozpali cię do czerwoności!

 

Tekst: JM – młoda, seksowna mama

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.