„Powiedz mi, co robisz po zakończeniu stosunku, a powiem ci, jakie relacje łączą cię z partnerem i jak to wróży waszemu związkowi.” Takiej sztuki potrafią dokonać doktorantki z Toronto.
Przytulasz się do partnera, czy od razu odwracasz na drugi bok i zasypiasz? Rozmawiacie o tym, jak było, czy zatapiacie się w myślach? Zdaniem trójki badaczek z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Toronto, zachowanie kochanków po zakończonym akcie miłosnym ma duże znaczenie dla związku. Po przebadaniu setek par psycholożki doszły do wniosku, iż bliskość okazywana po seksie ma pozytywny wpływ na więź i rzutuje na całą relację.
Nie papieros, a pocałunek
W piśmie „Archives of Sexual Behavior” badaczki z Toronto opublikowały wyniki dwufazowych badań na w sumie około 400 parach. W pierwszym badaniu psycholożki analizowały powiązania między zachowaniem partnerów po stosunku, a deklarowanym przez nich stopniem satysfakcji. Okazało się, że im więcej para spędzała czasu na przytulaniu, rozmawianiu i okazywaniu sobie bliskości po akcie miłosnym, tym bardziej partnerzy byli ze sobą szczęśliwi. Ludzie będący w dobrych, ciepłych relacjach, mają w zwyczaju okazywać sobie czułość po seksie. Zamiast zapalać papierosy i leżeć na dwóch stronach łóżka (taki obraz zachowań po stosunku przez całkiem długi czas prezentowało kino), skupiają się na okazaniu sobie pozytywnych uczuć.
Badaczki nie wiedziały jednak, co jest skutkiem, a co przyczyną. Czy to szczęśliwe pary tworzą pozytywne nawyki, czy pozytywne nawyki pomagają tworzyć szczęśliwe pary?
Trochę magii w sypialni
W drugiej fazie badań autorki eksperymentu postanowiły wpłynąć na rzeczywistość, by sprawdzić kierunek zależności czynników. Poprosiły wszystkie badane pary, by na trzy miesiące zmieniły swoje zwyczaje po seksie. Kochankowie mieli się przytulać i dbać o pozytywny nastrój po zakończeniu miłosnych igraszek. Jednocześnie badani prowadzili dzienniki intymne, zapisując swoje odczucia i stopień satysfakcji w relacji z partnerem.
Okazało się, że czułość okazywana po akcie miłosnym wpłynęła pozytywnie na wszystkie badane pary. Po zakończeniu eksperymentu kochankowie mieli do siebie więcej zaufania, czuli się ze sobą lepiej niż wcześniej i deklarowali większy stopień satysfakcji, nie tylko w sypialni. Wystarczyło 5 minut pieszczot, choćby zwykłe przytulenie się do pleców partnera i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki poprawiały się relacje w związku.
Warto spróbować!